Change font size Change site colors contrast
Felieton

Zróbmy sobie luksusową jesień

31 października 2018 / Agnieszka Jabłońska

Chodź, zrobimy sobie luksusową jesień.

No, nie daj się prosić. Wiem, że masz dużo spraw na głowie, ale obiecuję, będzie fajnie. Zwłaszcza że jest ciepło jak w pierwszej połowie września i jakoś tak nic się nie chce. Niby słońce, niby kolorowe drzewa, ale wiatr wieje już zimny trochę, rano można zęby na przystanku zgubić, a po południu kurtkę. (Mnie wirus zmusił do wciśnięta...

Chodź, zrobimy sobie luksusową jesień. No, nie daj się prosić. Wiem, że masz dużo spraw na głowie, ale obiecuję, będzie fajnie. Zwłaszcza że jest ciepło jak w pierwszej połowie września i jakoś tak nic się nie chce. Niby słońce, niby kolorowe drzewa, ale wiatr wieje już zimny trochę, rano można zęby na przystanku zgubić, a po południu kurtkę.

(Mnie wirus zmusił do wciśnięta „pause” na osobistym pilocie i coraz bardziej zdziwiona obserwuję październik, który ma więcej z września niż z listopada. Trochę to niesprawiedliwe, powiem Ci, bo ja miałam wielkie plany na najbliższe dni i miałam spotkania i obowiązki i… rzuciłam to w diabły na chwilę, żeby być dla siebie dobrą, a co! Tak sobie pomyślałam, że raz się żyje i jak chorować to z godnością w skarpetkach w misie i piżamce z kotkiem)

Dlatego (ponieważ optymistycznie zakładam, że wirus jak przyszedł tak i pójdzie) chciałabym spędzić jesień luksusowo w tym roku, żeby nie była tylko preludium zimy i maratonem praca-dom-łóżko. Żeby udało się zatrzymać w tym pędzie gdzieś między ostatnimi kasztanami, wysypem grzybów i kolorowych liści.

Czym jest luksus?

Według słownika języka polskiego, luksus to:

  1. «warunki zapewniające wygodne życie»
  2. «przyjemność, na którą można sobie rzadko pozwolić»
  3. «drogi przedmiot ułatwiający lub uprzyjemniający życie»

W zależności od tego, gdzie mieszkamy, czym się zajmujemy, jaką mamy sytuację rodzinną i warunki materialne, co innego będziemy nazywać luksusem. Uważam, że powinnyśmy o tym pamiętać. Zobacz, wiele rzeczy, które masz i bez których nie wyobrażasz sobie codziennej egzystencji, to dla innych spełnienie marzeń. Jesteśmy szczęściarami – ty i ja.

To poczucie szczęścia jest dla mnie bazą. Dzięki niej trenuję odczuwanie wdzięczności. Mogłabym porównywać się z osobami, które mają lepszy status materialny, otaczają się drogimi przedmiotami, mieszkają w lepszych warunkach. Mogłabym to robić, gdybym czerpała z tego energię potrzebną do zmiany. Jeśli oglądanie pięknie wykonanych zdjęć rezydencji miałoby mnie natchnąć do wzięcia nadgodzin w pracy lub wizualizacji mojego wymarzonego domu, to czemu nie? Ale scrollowanie zdjęć arabskich księżniczek na jachtach, jeśli ma się chorobę morską i wrażliwą na słońce i słoną wodę skórę, jest trochę słabe. Nie uważasz?

Wdzięczność – baza niezbędna do odczuwania luksusu  

Wokół mnie jest wiele rzeczy materialnych, za które jestem głęboko wdzięczna. Myślałaś kiedyś z uczuciem rozczulenia, że z kranu o każdej godzinie leci ciepła woda? (O ile oczywiście, coś się nie zepsuje, bo wtedy uczucie rozrzewnienia zamienia się dość szybko w pasję wkurzenia). Albo o butach swoich ciepłych, wiązanych, modnych – myślałaś ostatnio? Fajnie, że masz buty, pewnie od kilku do kilkunastu par. I obiad masz (hehe, jak sobie ugotujesz), ale ej, nie musisz przygotowywać posiłku na kamieniu, a jak chcesz zjeść chrupiące dyniowe ciasteczka, to raczej nie ścierasz najpierw dwa dni pszenicy na mąkę, co? Albo autobus, który podjeżdża na przystanek codziennie. To teraz pomyśl, że każdego dnia szłabyś do pracy, 10 kilometrów, spacerek taki byś sobie zrobiła. W ulewnym deszczu, w pośniegowym błocie, w palącym słońcu – całkiem przyjemnie, nie? A kochana, jak masz samochód, cały dla siebie, to już w ogóle los na loterii niezależności i szczęścia majątkowego. Pomyśl, że codziennie musiałabyś wozić swoich 12 krewnych do pracy, a później ich odbierać. A zresztą, nawet nie myśl o tym, bo kto to słyszał, żeby kobieta sama prowadziła samochód?

Jak się dobrze zastanowimy, to mamy całkiem niezłą bazę. Można śmiało powiedzieć, że jesteśmy już w połowie drogi, żeby ta jesień była dla nas luksusowa. Bo czy może być coś lepszego niż uśmiechanie się na sam widok swojego wysłużonego samochodu albo banan na twarzy, gdy wkładamy stopy w ulubione buty (celowo nie napisałam o szpilkach, a śmigaj sobie dziewczyno w trampkach)?

Czym jest dla ciebie luksus?

Od tego, co nazwiesz luksusem, zależy, jak wysoko masz umieszczoną poprzeczkę. Pamiętaj również, że to, co było luksusem wczoraj, dzisiaj może nie robić na tobie większego wrażenia.

Zastanów się dobrze, o jakich warunkach życia marzysz. Co musiałoby się zmienić, żebyś zaczęła postrzegać tę jesień, jaką wyjątkową? Czy myślisz o jakiejś rzeczy, która uprzyjemni twoje życie, ale jest finansowo poza twoim zasięgiem? A może nie masz czasu oddać się drobnym przyjemnościom i już wiesz, że praca-dom-łóżko to jedyny plan dla ciebie na najbliższe dwa miesiące?

Ja cię proszę, żebyś to przemyślała. Właśnie teraz. Stać się na to, żeby poczuć luksus. Emocjonalnie, fizycznie i materialnie. Przecież  to nie muszą być wielkie sprawy, olbrzymie przedmioty, kamienie milowe na twojej drodze życia. Wystarczy, że poszukasz czegoś małego, co sprawi, że zrobi ci się cieplej na sercu.  To jak, jesteś chętna na luksusową jesień?

Poniżej kilka moich pomysłów, które będę realizować, żeby poczuć się tej jesieni naprawdę dobrze.

  1. Położę cottonballs na parapecie w sypialni, by wnętrze nabrało przyjemnego, ciepłego klimatu.
  2. Upiekę chrupiące ciasteczka dyniowe (i to nie dlatego, że mam cały słoik puree z dyni w lodówce, przecież mogłaby tę ciapaję wrzucić do rosołu, dodać pomarańczy i imbiru mieć zupę dyniową, prawda?).
  3. Pójdę na jesienny spacer i będę szurała butami w liściach, szur szur szur (i nie będę się przejmowała, że ktoś mnie zobaczy, że mnie rozpozna, że szuranie wywoła cyniczny uśmiech na jego twarzy, bo będę ja kobieta dorosła i odpowiedzialna bardzo w tym momencie zajęta szuraniem w liściach).
  4. Zrobię sobie gorącą czekoladę (chociaż nie jem słodyczy, a z twardymi kostkami jakoś mi ostatnio zupełnie nie po drodze. Chodzi o to, że czekolada do picia pasuje do jesieni tak samo dobrze, jak ciasto marchewkowe, szkocka kratka i gruby pled).
  5. Upiekę jabłka (taki smaczny i prosty deser. Wiesz, że jabłka mają bardzo niski indeks glikemiczny?)
  6. Pójdę do nowej dla mnie szkoły jogi na nowe zajęcia (znajdę czas, dlaczego nie, zrobię coś dla siebie, to będzie 90 minut tylko dla mnie).

Na samym szczycie tej listy, żebym w ogóle mogła mówić o luksusowej, wyjątkowej jesieni, będzie próba odzyskania równowagi między życiem zawodowym i rodzinnym. Żebym więcej była „tu i teraz”, tak po prostu.

A ty, czego potrzebujesz tej jesieni najbardziej, żebyś mogła nazywać ją „luksusową”?

 

Tabou Mini Lite MG
Dzieci

Rowerowe Pierwsze Kroki: Testujemy Tabou MINI LITE MG – Idealny start dla młodych rowerzystów i rowerzystek.

13 maja 2024 / The Mother Mag

Rower jest doskonałym narzędziem, które nie tylko bawi, ale także uczy niezależności, koordynacji i wzmacnia kondycję fizyczną.

W redakcji The Mother MAG mieliśmy okazję przetestować model roweru MINI LITE MG, który może znakomicie wpasować się w potrzeby młodych adeptów jazdy na dwóch kołach.

Każdy rodzic pragnie, by jego dziecko rosło zdrowo i szczęśliwie, a jednym z najlepszych sposobów na osiągnięcie tego celu jest aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu.

MINI LITE MG

Oto nasze wrażenia z testów rowerka MINI LITE MG od polskiego producenta TABOU.

Tabou MINI LITE MG: Pierwsze wrażenia

Tabou MINI LITE MG od razu przykuwa uwagę swoim lekkim i estetycznym designem, który idealnie trafia w gusta młodych użytkowników. Jest to model ultra lekki, co jest kluczowe dla dzieci, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z rowerem. Lekkość roweru, osiągnięta dzięki zastosowaniu ramy z magnezu i elementów z lekkiego aluminium EXTRA LIGHT, znacząco ułatwia naukę jazdy.

MINI LITE MG

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Bezpieczeństwo jest zawsze na pierwszym miejscu, gdy mówimy o wyborze roweru dla dziecka. MINI LITE MG jest wyposażony w klasyczny aluminiowy hamulec v-brake na przodzie i hamulec paskowy na tyle, co zapewnia wysoką skuteczność hamowania. Dźwignie hamulcowe umieszczone są na kierownicy, co ułatwia dziecku ich obsługę i pozwala na sprawne zatrzymywanie się w każdych warunkach. Dodatkowo, pełna osłona łańcucha chroni małe rączki oraz ubranka przed wkręceniem, a estetyczny protektor kierownicy zwiększa bezpieczeństwo, czyniąc każdą wyprawę zarówno bezpieczną, jak i stylową.

 

Tabou Mini Lite MG

Dopasowanie i komfort

MINI LITE MG występuje w trzech rozmiarach kół (14/16/18 cali), co umożliwia dobranie idealnego rozmiaru dla dziecka w wieku od 3 do 7 lat. Każdy z rowerków jest idealnie przystosowany do potrzeb małych odkrywców, zapewniając nie tylko bezpieczeństwo, ale też komfort podczas pierwszych przygód na dwóch kółkach. Dzięki łatwo odpinanym bocznym kółkom, rowerek rośnie razem z dzieckiem, umożliwiając płynne przejście do samodzielnej jazdy. Dobór odpowiedniego rozmiaru roweru jest niezmiernie ważny, aby dziecko mogło bezpiecznie i wygodnie jeździć. Niewłaściwie dobrany rower może utrudniać naukę i sprawiać, że jazda stanie się frustrująca zamiast być przyjemnością.

Tabou Mini Lite MG

Dlaczego warto zachęcić dziecko do jazdy na rowerze? 

Jazda na rowerze nie tylko rozwija umiejętności motoryczne dziecka, ale także wpływa na jego zdrowie fizyczne, zwiększając wytrzymałość serca, płuc i mięśni. Ponadto, jest to wspaniała okazja do spędzania czasu z rodziną i przyjaciółmi, co sprzyja budowaniu silnych więzi społecznych. Rower jako prezent może być także świetnym sposobem na zmotywowanie dziecka do wyjścia na zewnątrz i odkrywania świata w aktywny sposób.

Podsumowanie

Testując TABOU MINI LITE MG, przekonaliśmy się, że jest to rower, który łączy w sobie lekkość, bezpieczeństwo i styl, będąc idealnym wyborem dla najmłodszych rowerzystów. Jego solidna konstrukcja i przemyślane funkcje zapewniają komfort i bezpieczeństwo, które są tak ważne podczas pierwszych rowerowych przygód. Rowerek jest dostępny w 4 wariantach kolorostycznych, co zapewni, że każda z Was znajdzie ten, który idealnie wpasuje się do niepowtarzalnego stylu i  gustu dziecka. Naszym zdaniem to więcej niż tylko rower – to prezent, który może przynieść wiele radości i korzyści dla rozwoju każdego dziecka.

MINI LITE MG

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo