Urodziliśmy się w latach 70 i 80-tych. Ale mamy do tego sentyment! Przynajmniej raz w tygodniu wspominamy nasze dzieciństwo, bezpieczne (jak nam się wtedy wydawało) podwórka, trzepaki, bandy na osiedlach, klucze na szyi i swobodę. Jesteśmy bezkrytyczni, w różowych okularach wspominamy lata, gdy byliśmy mali.
A teraz sami jesteśmy rodzicami.
Są rzeczy, których nikt naszym rodzicom nie wytłumaczył. Teraz pamiętamy różne sytuacje jako radosne anegdoty, ale sami naszym dzieciom chcemy oszczędzić podobnych wspomnień. My, współcześni rodzice, wiemy więcej i chętnie tę wiedzę wykorzystujemy.
Czy jesteśmy lepszymi rodzicami niż nasi kiedykolwiek byli? Nie, miłości nie liczy się w ten sposób. Ale na pewno mamy narzędzia i dysponujemy wiedzą, która pomaga nam być lepszymi rodzicami dla naszych własnych dzieci. Wykorzystajmy to!
Palenie przy dzieciach
To było normalne. Palenie przy dzieciach nie było niczym ani dziwnym, ani niedozwolonym czy skandalicznym. Wszyscy to robili – nie to, że na balkonie. Na co dzień, przed telewizorem, w samochodzie. Niektórzy z Was na pewno pamiętają sytuację, gdy tata palił papierosy w aucie przy zamkniętych oknach, żeby… dzieci nie zawiało. 🙂
Bierne palenie to też ryzyko! Każdy papieros to około 40 rakotwórczych związków, takich jak tlenek węgla, aceton, cyjanowodór, amoniak czy butan. Łatwiej wyliczyć, na co negatywnie nie wpływają niż na co wpływają. Dziś już wiemy, że wdychanie dymu z papierosów może nawet prowadzić do zmian nowotworowych w naszych ciałach.
Kary cielesne
Choć często słyszy się – my jakoś dostawaliśmy w skórę i wyrośliśmy na porządnych ludzi – wiemy, że kary cielesne to nie tylko siniaki widoczne gołym okiem, ale też ślady w psychice.
Najszybciej ukarać dziecko klapsem. Pewnie dlatego są takie popularne, mimo że głośno się o tym nie mówi. Rodzicom puszczają nerwy, odruchowo wymierzają dziecku karę. Efekt jest taki, że dziecko zaczyna się bać mamy i taty. Klapsy zmieniają charakter relacji – szacunek zastąpiony jest przez strach przed karą.
Dbałość o zdrowe zęby i prawidłowy zgryz dzieci
Mycie zębów codziennie? To wcale nie było takie oczywiste. A już na pewno nie dwa razy dziennie. Butelki, smoczki były normą, a później stały się nią także niekapki. Kiedyś o zgryz dzieci nie dbało się tak jak teraz, a to dlatego, że nikt nie wiedział jak. I nie było to priorytetem.
Ciekawe, czy nasi rodzice używaliby kubeczków treningowych (gdyby były wtedy dostępne) i zwróciliby uwagę na to, czy są neutralne dla zgryzu?
A dziś? Dziś mamy świadomość tego, że zdrowe zęby i zgryz to nie tylko wolność od próchnicy i piękny uśmiech. Dziś wiadomo już, że zdrowy zgryz to prawidłowa mowa dziecka i maksymalizacja szans na lepszy rozwój, lepszą jakość życia.
Dziś nasze dzieci myją zęby kilka razy dziennie, chodzą regularnie na wizyty u dentysty, a uczą się pić z kubeczków polecanych przez logopedów i ortodontów, np. Reflo. My zaś, ich rodzice, wystrzegamy się kubków niekapków, by proces wzrostu ząbków przebiegał naturalnie.
Logopedzi i pediatrzy zdecydowanie odradzają długotrwałe używanie kubków niekapków, a polecają kubki Reflo tak bardzo podobne do zwykłego kubka, a tak bardzo pomocne w nauce picia.
Podróżowanie bez pasów i bez fotelików samochodowych
Foteliki samochodowe dla dzieci? Kilkadziesiąt lat temu nikt o tym nie słyszał, dzieci podróżowały na tylnym siedzeniu zapięte w pasy lub też nie. Dziś nawet taksówki zamawiamy te wyposażone w foteliki.
Nawet gdy dzieciaki podczas długiej jazdy autem marudzą, biją się, krzyczą, po raz setny pytają – długo jeszcze? – nie pozwalamy im wychodzić z fotelików i odpinać pasów. Jesteśmy świadomi ryzyka, jakie niesie za sobą nawet krótka podróż z dziećmi w aucie, które nie są zapięte w pasy i nie siedzą w bezpiecznych fotelikach.
Tak, to my. Świadomi rodzice w 2018 roku. Do rodzicielstwa podchodzimy i zadaniowo, i z uczuciem oraz spontanicznością. Nie spoczywamy na laurach, bezpieczeństwo i zdrowie naszych maluchów jest dla nas najważniejsze. Dzielimy się wiedza, przesyłamy sobie linki, ciekawi jesteśmy nowych sposobów na to, by dać naszym dzieciom jak najlepszy start. Chyba lubimy być rodzicami. 🙂
Też jesteś taką mamą?