Change font size Change site colors contrast
Styl życia

Najlepsze prezenty to takie, których nie chcemy nikomu oddawać.

19 grudnia 2019 / Monika Pryśko

Wiesz, że wybrałaś najlepsze prezenty dla bliskiej osoby, jeśli masz ochotę zatrzymać go dla siebie.

To przynajmniej jest mój wyznacznik! Gdy mam ochotę daną rzecz zachować dla siebie, nie chce się nią dzielić - to znaczy, że dobrze wybrałam. I to znaczy, że bliska mi osoba prawdopodobnie bardzo się ucieszy z prezentu!

Mam ochotę krzyknąć – na Boga! – gdy widzę to, co znajduje się w zakupowych koszykach ludzi, których mijam w grudniu. Zdaje się, jakbyśmy byli mistrzami prezentów ,,na ostatnią chwilę’’, ,,byle jakich’’ czy ,,nie wiem, co kupić, kupię to, co wszyscy’’. Zestaw czekolada + książka z półki ,,polecane’’ z Empiku to grudniowy szlagier. Można by powiedzieć – evergreen. A to nie są wcale najlepsze prezenty. 

I tym oto sposobem w grudniu stajemy się posiadaczami przedmiotów, o których nie marzyliśmy i z którymi nie wiemy, co zrobić. Oddać? Sprzedać? Wyrzucić? Tym oto sposobem nasze bliskie osoby znowu dostają skarpetki i krawat, co gwarantuje nam, że w Boże Narodzenie 2020 roku nikt na prezenty od nas czekać nie będzie.

A szkoda! Bo dawanie prezentów to świetna sprawa. A jeszcze lepsza, gdy są one trafione.

Oto moje 4 strzały w dziesiątkę, najlepsze prezenty dla kobiet. Rzeczy, które, jestem pewna, zachwyciłyby bliskie memu sercy kobiety. Moją siostrę, przyjaciółki, współpracowniczki…

Najlepsze prezenty dla bliskich kobiet

JEDEN, czyli Looks by Luks 

Jeśli widzisz dziewczynę w pięknym turbanie na głowie, na 90% jest on z Looks by Luks. Jestem o tym przekonana!

Ta polska (trójmiejska!) marka, która kilka lat temu stworzyła modę na turbany – nie tylko dla małych dziewczynek, ale dla ich mam, zamieszała w stylizacjach. Co mnie bardzo cieszy, kibicuję matce-założycielce Sylwii Luks – ta dziewczyna ma nie tylko styl, ale i intuicję oraz odwagę. 

Śmieję się, że pomysł Looks by Luks, by tworzyć zestawy matchy-matchy dla mamy i córki został wchłonięty przez przyjaciółki, które też chcą być matchy-matchy. A co!

Nie mogę nie wspomnieć o innych dodatkach, które obok turbanów podbiły kreatywne kobiece serca. Turbandy i twistbandy, czyli opaski do włosów z wbudowanym drucikiem, dzięki czemu można je dopasować i dowolnie ją układać, to kolejny pomysł na najlepsze prezenty pod grudniowym słońcem! 

PS Są ręcznie wykonane, w przepięknych kolorach, szyte w Polsce z tkanin ekologicznych, pozyskiwanych w zgodzie z etyką. 

DWA, czyli poduszki i pościele Hug The Stuff

Są rzeczy, które niby nie są do życia niezbędne, ale jednak nie możemy się bez nich obyć. No i hasło: co za dużo, to niezdrowo, jakoś nie chce nam przejść przez gardło. 

Najlepsze prezenty to miłe prezenty, a poduszki, na których odpoczywamy, do których się przytulamy i w dodatku te, które pięknie wyglądają – są najlepsze! I pościel – miękka, gładka, made in Poland.

Ta poduszka na zdjęciach to Pościel Tropikalna. To dobra, fragment pościeli. 🙂 W każdym razie już ten mały element może pokazać, czemu najlepsze prezenty to takie, które są użyteczne.

Widzę jeden trend. Zaczynamy dbać o to, czym otaczamy się w domu  -choć nikt tego nie widzi. Kiedyś najważniejsze było to, co widzieli inni ludzie. A to, co ukryte w domowych pieleszach, nie musi być najpiękniejsze, ważne że jest!

Zmieńmy to. Pościel, czyli coś tylko dla nas, można by powiedzieć – intymnego – powinna być piękna i komfortowa. Jeden z najlepszych wyborów na święta!

TRZY, czyli bluza #motherlifebalance

Uwielbiam tę bluzę. Może dlatego, że jest zaprojektowana przez nas, ekipę The Mother MAG.

To hasło Mother-Life Balance to nasza idea i spoiwo łączące nasze działania w Internecie. Nie było więc dylematu – ten napis ma się pojawić na naszych bluzach. Bluzach, które są wygodne, ciepłe, neutralne, nienachalne, szyte w Polsce!

Nasze bluzy mają po bokach zameczki, które można rozpiąć, gdy chcesz poczuć się swobodniej. Albo gdy jesteś w ciąży i nie chcesz, by żaden ściągacz uwierał Twój brzuch. Albo gdy karmisz piersią i właśnie przyszedł czas na posiłek.  

I dlatego uważam, że to świetny prezent. Ja dałam go sobie sama. Ale gdybym miała wybrać coś z całej listy miłych rzecz, które chciałabym znaleźć pod choinką. Albo dostać na urodziny. Wybrałam bluzę #motherlifebalance.

CZTERY, czyli złoty długopis Kaweco Brass Sport

Nigdy nie byłam gadżeciarą. Nawet celowo nie kupuję notesików i kalendarzy, bo wiem, że nie będę z nich korzystać, choć są piękne i chciałabym je mieć. Tak samo było z tym złotym długopisem…

Jest cudny. Niewielki, dość ciężki. Zdecydowanie nie jest to gadżet, który wrzucasz luzem do torebki. To jest długopis, o którym pamiętasz i o który dbasz!

Doczytałam dziś, że można na tym długopisie coś wygrawerować, więc pomyślałam, że to jest dobry pomysł na prezent nie tylko na Boże Narodzenie. Ale też z okazji wygranego przetargu, zdobytej nowej pracy. Dobry sposób, by pogratulować, by podziękować.

 

Najlepsze prezenty to takie, którymi nie chcemy się nikomu oddać! To takie, które same chcemy mieć. Pomyśl o tym, gdy będziesz myślała o tym, by kogoś obdarować prezentem. 

Dobrze?

Zdjęcia: Emilia Pryśko / The Mother MAG    |    Modelka: Monika Wejman

Styl życia

Zawieszona kawa – historia o tym, jak lepsze jest wrogiem dobrego

1 grudnia 2017 / Marta Osadkowska

Znacie to przyjemne uczucie, gdy zrobicie dla kogoś coś miłego?

Jakby świat stał się trochę lepszy, jaśniejszy i przyjemniejszy? Czasami mały gest może pomóc człowiekowi w potrzebie, może odmienić jego życie.  A czasami tylko poprawić nastrój, wywołać uśmiech, poprawić kiepski dzień. Napisałam „tylko”, a przecież to wcale nie jest mało. Bo o ile wielkie gesty mogą naprawiać świat, o tyle to właśnie te...

Znacie to przyjemne uczucie, gdy zrobicie dla kogoś coś miłego? Jakby świat stał się trochę lepszy, jaśniejszy i przyjemniejszy? Czasami mały gest może pomóc człowiekowi w potrzebie, może odmienić jego życie.  A czasami tylko poprawić nastrój, wywołać uśmiech, poprawić kiepski dzień.

Napisałam „tylko”, a przecież to wcale nie jest mało. Bo o ile wielkie gesty mogą naprawiać świat, o tyle to właśnie te drobne utrzymują go przy życiu i pozwalają trzymać pion. Bohaterowie sagi Jeżycjada Małgorzaty Musierowicz stworzyli grupę ESD – Eksperymentalny Sygnał Dobra, która miała na celu wysyłanie pozytywnych emocji w świat za pomocą małych impulsów: uśmiechu, pozytywnej postawy, drobnej pomocy. Prowadzili badania, czy takie małe gesty coś zmieniają. Rezultaty nie budziły wątpliwości: akty bezinteresownej sympatii wytwarzały kolejne, bliźniacze ogniwa, tworząc tym samym łańcuch dobra. Zdecydowanie przyjemniej żyć w codzienności przepełnionej pozytywnymi emocjami, uśmiechniętymi sąsiadami, sympatycznymi paniami za ladą w sklepie czy na poczcie.

Właśnie takim sygnałem dobra miała być akcja Zawieszona kawa.

Założenie jest proste: jeśli chcesz komuś umilić dzień, kupujesz w kawiarni dwie kawy. Jedną wypijasz, drugą „zawieszasz”, czyli zostawiasz dla innej osoby, która może wypić ją za darmo. Akcja nawiązuje do włoskiej tradycji cafe suspenso. W Polsce pomysł zaczął promować Ukrainiec Aleksander Każurin: filozofia jest taka, żeby umożliwić komuś zrobienie czegoś fajnego. Wszyscy lubimy dostawać prezenty, lubimy też je dawać. Chodzi o to, żeby dostarczyć komuś trochę radości tą małą filiżanką kawy – mówi. Do akcji przyłączyły się dziesiątki kawiarni. I byłoby sympatycznie, gdyby komuś nie przyszło do głowy, żeby koniecznie dopisać tu filantropię, na którą nie było miejsca. Wówczas internety obiegła historia o bezdomnym, który dzięki akcji zawieszania kawy, może wypić ciepły napój nie płacąc za niego. Wzruszająca opowieść zilustrowana była chwytającym za serce zdjęciem:

Autora tego wpisu posądzam o dobre intencje. Niestety przyczynił się on do zduszenia w zarodku akcji, która nie była pomocową, a jedynie poprawiającą nastrój. Dziennikarze i blogerzy bezlitośnie skrytykowali kawiarnie za naciąganie klientów na płacenie za wirtualne kawy, których nikt nie wypije. Przecież żaden bezdomny nie przyjdzie, bo po pierwsze nie ma internetu, żeby o akcji przeczytać, a po drugie wie, że nie jest mile widziany w miejscach, gdzie ma być „miło”. Atakowane kawiarnie wycofywały się z akcji, nie chcąc być posądzane o żerowanie na ludzkim nieszczęściu i oszukiwanie gości. W ten sposób lepsze stało się wrogiem dobrego i zawieszona kawa zniknęła.

A szkoda. Bo przecież nie wszystko musi być dobroczynnością, często wystarczy gest dobrej woli. Miło kupić komuś kawę, zwłaszcza, gdy za oknem listopad szarga wszystko, co mu się nawinie. I miło napić się ciepłego, pachnącego napoju, gdy do pierwszego jeszcze kilka dni, a w portfelu hula przeciąg. Tylko tyle i aż tyle miała na celu Zawieszona Kawa. Może czas przywrócić akcję w jej pierwotnym wymiarze i wysyłać kofeinowe sygnały dobra?

Ja jestem za i chętnie zawieszę dla kogoś pachnące latte z przesłodkim syropem.

 


Designed by mrsiraphol / Freepik

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo