Anna / 29 lat / Wrocław
Chciałabym zaznaczyć, że nie jestem zagorzałą feministką i znam mnóstwo przemiłych facetów, w których towarzystwie czuję się całkowicie bezpiecznie i komfortowo, wiele też razy mężczyźni komplementowali mnie, flirtowali ze mną i nieraz mówili dość śmiałe rzeczy, ale nigdy nie przekroczyli pewnych barier. A chyba w molestowaniu seksualnym właśnie o te granice naszego, kobiecego przyzwolenia chodzi… I nieraz też słyszałam na ulicy: „o, jaka szyneczka! taką to bym zapiął…” ale raczej traktuję takie teksty jako nieudane zaloty, ale było też w moim życiu kilka niezbyt śmiesznych sytuacji… opiszę jedną z nich. Pewnego listopadowego wieczoru wracałam z uczelni około godziny 21:00 do mieszkania, które wynajmowaliśmy ze znajomymi. Nie wiem dlaczego, ale było akurat pusto na ulicach, pamiętam, że miałam na sobie kozaki na średnim obcasie i dopasowany jesienny płaszczyk. W pewnym momencie zaczepił mnie mężczyzna po 40-tce i zaproponował, że odprowadzi mnie do domu, oczywiście uprzejmie odmówiłam, to go bardzo zdenerwowało i zrobił się agresywny, zaczął mnie wyzywać od suk itp. Zaczęłam więc uciekać, ale on mnie dogonił i chwycił od tyłu tak, że nie mogłam się ruszyć, przytknął usta do mojego ucha i zaczął szeptać, co mi zrobi w krzakach nieopodal. Krzyczałam, wołałam o pomoc i próbowałam mu się wyrwać, ale na ulicy nikogo nie było, wyjrzał jakiś dziadek ze sklepiku, ale szybko się schował. Udało mi się wyrwać i znowu biegłam jak szalona do domu, który był za rogiem… Ale ten facet znowu mnie dogonił, i znowu opowiadał te świństwa. Zobaczyłam młodego chłopaka, który szedł w naszą stronę, krzyczałam, żeby mi pomógł, ale miał słuchawki w uszach i nic nie słyszał, znowu udało mi się wyrwać z objęć tego faceta i podbiegłam do chłopaka błagając o pomoc. Nie chciał mi uwierzyć… a ten stary facet zaczął się śmiać, żeby mnie nie słuchał, że jestem jego dziewczyną (sic! miałam 21 lat) i, że tak się tylko wygłupiamy… Poprosiłam chłopaka, żeby go przytrzymał, żebym mogła uciec i znowu pobiegłam. Tym razem udało mi się dotrzeć prawie do mojej klatki… i z tego trzeciego uścisku najciężej było mi się wydostać… darłam się jak najgłośniej potrafiłam: „Tomek! pomocy!!!”. Tomek to mój przyjaciel, który wynajmował pokój w tym samym mieszkaniu, ale oczywiście mnie nie słyszał… W końcu ostatkiem sił zmiażdżyłam facetowi stopę obcasem, a gdy mnie puścił, kopnęłam go w krocze i pobiegłam ile sił do domu i na trzecie piętro kamienicy, w której mieszkałam. Słyszałam go jeszcze na klatce schodowej, ale gdy Tomasz uzbrojony w nóż kuchenny wyszedł sprawdzić, czy gość ciągle tam jest, na szczęście go nie było. Następnego dnia poszłam na posterunek policji z przyjaciółką – wyśmiali mnie, że takich facetów pełno i przecież w końcu nic mi nie zrobił. Nawet nie przyjęto zgłoszenia. Od tamtej pory nie noszę butów na obcasach, no może z wyjątkiem ważnych imprez, ale nawet wtedy mam zapasowe balerinki.
Zuza / 20 lat / Warszawa
Na imprezie wypiłam trochę więcej i poszłam się położyć do łóżka, a za mną poszedł mój bardzo dobry kolega, dopilnować, czy wszystko ze mną okej. Położyłam się, gadaliśmy, opowiadałam o jakichś głupotach i się śmiałam, on położył się obok, ja czułam, że coraz bardziej chce mi się spać. Wsadził mi rękę pod bluzkę i głaskał mnie po żebrach, byłam tak pijana, że nie do końca zdawałam sobie sprawę, co się dzieje. Jego ręka nie powędrowała wyżej na piersi, przynajmniej nie wtedy, kiedy jeszcze nie spałam. Kto wie, co się stało, gdy usnęłam.
Aleksandra / 25 lat / Kraków, Wielka Brytania
Mój ojczym mnie molestował, podglądał, jak się kąpię, jeżeli ubierałam szorty albo spódniczkę potrafił robić mi zdjęcia z ukrycia.
Anna / 31 lat / Olsztyn
Gwałcił mnie mąż, bo mu się należało. W liceum chłopak koleżanki wpadł z korepetycjami, a zaczął się do mnie dobierać, bo ja taka towarzyska jestem. Na studiach regularnie uciekałam przed panami obnażającymi się na Cichym Kąciku w Krakowie. Gdy wychodzę na miasto jako singielka notorycznie postawienie mi drinka jest niepisanym założeniem, że w rewanżu pöjdę do łóżka…
Adrianna / 21 lat / Warszawa
Byłam molestowana w Egipcie, gdy moi rodzicie siedzieli w barze, a do mnie do pokoju wszedł obcy mężczyzna i zaczął się do mnie dobierać. Byłam gwałcona w ośrodku terapii uzależnień (ośrodek zamknięty). Mówił mi: rodzice Cię tu wsadzili, bo ćpasz, a teraz się przyznasz, że dajesz dupy? Będę cicho, dopóki będziesz uprawiać ze mną seks.