Change font size Change site colors contrast
Rozmowy

Dominika Jurkiewicz – Złota dziewczyna

6 stycznia 2019 / Anna Goleniewicz

Jako nawigator od lat startuje w zawodach lotniczych z sukcesem osiągając najwyższe wyniki - Mistrzyni Polski, Europy i Świata w mikrolotach.

Team leader polskiej drużyny. Z wykształcenia konserwator architektury. Kiedyś modelka, dziś projektantka mody i biżuterii, a także wykładowca w szkole projektowania. Od niedawna związana również z fotografią. Jednak przede wszystkim - mama. Dominika Jurkiewicz to kobieta o stu twarzach. W rozmowie z...

Jako nawigator od lat startuje w zawodach lotniczych z sukcesem osiągając najwyższe wyniki – Mistrzyni Polski, Europy i Świata w mikrolotach. Team leader polskiej drużyny. Z wykształcenia konserwator architektury. Kiedyś modelka, dziś projektantka mody i biżuterii, a także wykładowca w szkole projektowania. Od niedawna związana również z fotografią. Jednak przede wszystkim – mama.

Dominika Jurkiewicz to kobieta o stu twarzach. W rozmowie z Anną Goleniewicz opowiada, jak zmieniać się dla siebie.

 

TMM: Znam ludzi, którzy mają wiele pięknych pasji, jednak wciąż narzekają, że brak im na nie czasu. Jak udaje ci się rozwijać w tylu dziedzinach jednocześnie?

Każdą chwilę staram się poświęcić temu, co mnie pasjonuje. Mało odpoczywam, praktycznie w ogóle. Naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatnio leżałam sobie i nic nie robiłam (śmiech). Wolny czas spędzam z przyjaciółmi. Mam ich wielu, bo są mi bardzo potrzebni. To ludzie, z którymi wiele mnie łączy, lubimy spędzać ze sobą czas, wspólnie działać. W każdej swojej pasji mam takie przyjaźnie i bardzo je doceniam. To wielki przywilej mieć wokół siebie ludzi, którzy podobnie ze mną współodczuwają, kreują, tworzą. Jestem pewna, że wiele rzeczy, które zrobiłam, byłoby zupełnie innych, gdybym robiła je sama. Inspirujemy się nawzajem, motywujemy. Przepływ tej twórczej energii jest dla mnie bardzo ważny.

Masz w sobie dużo siły, ale to wszystko co robisz będąc jednocześnie mamą, jest nieprawdopodobne. To apetyt na życie czy niedosyt wrażeń?

Życie jest po prostu za krótkie, by z niego nie korzystać. Znam wiele osób z mojego otoczenia, które nie doceniły swoich szans. Przepuścili wiele okazji, na przykład jakiegoś wyjazdu, nowej pracy, albo zrezygnowali z walki o związek czy o siebie, o swoje szczęście, o to, żeby coś zmienić. Bali się. Ja nie chciałabym czegoś takiego dla siebie. Bardziej bałabym się, że kiedyś mogę czuć żal, że mogło być inaczej, że nie wykorzystałam jakiejś szansy. Dlatego ryzykuję, próbuję nowych rzeczy.

Zgodnie z powiedzeniem, że lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż że się tego nie zrobiło?

Dokładnie tak, chociaż pewnie każda decyzja ma swoje dobre i złe strony. Próbując nie uniknie się błędów, ale one mogą być dla nas lekcją albo punktem zwrotnym.

Jak doszłaś do tego, w czym możesz być dobra?

Przygoda z lataniem zaczęła się dzięki mojemu tacie, który przez lata był trenerem kadry motolotniarzy. Pierwszy raz leciałam, gdy miałam 4 lata, jednak nie od razu mnie to wciągnęło. Kiedy poczułam, że chcę spróbować swoich sił, okazało się, że mam predyspozycje do nawigacji. Tata bardzo mnie w tym wspierał. Moja mama także podsuwała mi różne rzeczy. Pomagała weryfikować i rozwijać swoje talenty. Była bardzo uważna. Kiedy zaczęłam dojrzewać, bardzo szybko urosłam. Mama dostrzegła, że mam warunki do modelingu i zachęcała mnie do tego. Ufałam jej i chciałam spróbować. Miałam szczęście.

A co odrzuciłaś?  Są marzenia, których nie udało ci się zrealizować?

Mam bardzo uzdolnioną przyjaciółkę, która od dzieciństwa gra na wiolonczeli. Bardzo mnie to fascynowało i też chciałam spróbować nauki gry na jakimś instrumencie, ale okazało się, że nie mam talentu do muzyki. Poza tym to były czasy Vanessy Mae, wtedy wszystkie dziewczyny chciały być skrzypaczkami (śmiech). Próbowałam też pływać. Mieszkaliśmy wtedy w bloku niedaleko dużej pływalni. Szybko trafiłam do drużyny pływackiej, startowałam w zawodach, miałam dobre wyniki. Mimo to czułam, że to nie jest dla mnie. W tamtym okresie dużo myślałam o swojej sylwetce, o tym jak zmienia się moje ciało. Dojrzewałam.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z modelingiem?

Początek był dość zabawny. Pamiętam taką historię, która najlepiej pokazuje przebojowość i skuteczność mojej mamy (śmiech). W dniu kiedy odebrała moje zdjęcia próbne od fotografa, była umówiona na jakieś spotkanie. W restauracji przy stoliku obok siedziały dwie kobiety, związane tu, w Toruniu, z modą i pierwszymi pokazami. Moja mama podsłuchała ich rozmowę i postanowiła pokazać im moje zdjęcia. Ona jest nadzwyczajna, dla dzieci dałaby się pokroić, nie patyczkuje się.

Potem pojechałam do Warszawy. Miałam 12 lat, kiedy trafiłam do pierwszej agencji modelek. Chętnie mnie tam przyjęto. To były czasy, kiedy szukano już takich wysokich i bardzo szczupłych dziewczyn. Spełniałam warunki i oczekiwania. Dzięki tej współpracy wyjechałam do Grecji. Niesamowite, że wciąż pamiętam każdy dzień tego wyjazdu, jakby to było wczoraj.

Było tak dobrze?

Wręcz przeciwnie. To był mój pierwszy i ostatni wyjazd za granicę. Trwał dwa miesiące. Miałam 13 lat, a pracowałam od 5:00 do 23:00. Czułam się bardzo samotna. Nikt się tam nade mną nie rozczulał. Wszyscy traktowali mnie bardzo poważnie, jakbym była dorosłą kobietą, która ma po prostu wykonać swoją pracę. Było mi bardzo trudno.

To była połowa lat 90-tych, mało kto miał w domu komputer, nie mówiąc już o Internecie. Grecja mogła wydawać się naprawdę daleko. Miałaś kontakt z bliskimi? Tęskniłaś?

Bardzo. Chciałam jak najszybciej wracać do domu. W trakcie tego pobytu dostawałam kieszonkowe od agencji, tak na wszelki wypadek, na jakieś wydatki. Pamiętam, że wszystkie te pieniądze musiałam zostawić w hotelu żeby opłacić rachunek telefoniczny. Dzwoniłam do domu codziennie i płakałam. Zupełnie nie radziłam sobie z tą sytuacją.

Z perspektywy czasu myślę, że gdybym była starsza, choć o dwa czy trzy lata, to zupełnie inaczej bym się tam czuła. Miałam tam kilka starszych koleżanek, które znosiły tę rozłąkę dużo lepiej niż ja. Szczególnie pamiętam jedną. Jeździłam do niej na drugi koniec Aten niemal w każdy weekend. Wspierała mnie. Ten wyjazd bardzo mnie zmienił. Wcześniej byłam nieśmiała, nigdy nie odzywałam się niepytana, brakowało mi ogłady. Gdy wróciłam, moja mama mnie nie poznawała. To była dla mnie prawdziwa szkoła życia.

Uroda pomaga w życiu?

Zawsze może pomóc, ale niekoniecznie trzeba z tego skorzystać. Myślę, że nigdy nie wystarczyłoby mi, że jestem postrzegana wyłącznie przez pryzmat swojej urody.

A kiedy uroda przeszkadza?

Niestety wiem, że uroda prowokuje też dużo zawiści. Doświadczyłam jej, szczególnie ze strony mężczyzn, co było dla mnie dość szokujące. Zdarzyło mi się usłyszeć zarzuty, że zdobyłam jakiś tytuł, bo się z kimś przespałam. Często też bagatelizowano moje osiągnięcia, ignorowano moje wyniki. Na początku nie wiedziałam, jak reagować, ale teraz już macham na to ręką.

Kobiety w lotnictwie mają trudniej?

Chciałabym, żeby było nas więcej. To sport, w którym podział na płeć nie ma uzasadnienia. To wyłącznie kwestia umiejętności. Czasem mam wrażenie, że w tym środowisku kobiety nie są traktowane poważnie, a szkoda. Nie docenia się nas. Ja nigdy nie usłyszałam jakiejkolwiek pochwały czy słów uznania od mężczyzn w swoim środowisku. Wyjątkiem jest mój tata, który zawsze mnie wspiera i oczywiście pilot, z którym obecnie latam w jednym zespole.

Skąd czerpiesz swoją siłę?

Polegam na sobie. Zawsze staram się wybierać to, co czuję, co jest w zgodzie ze mną, a znam siebie. Duży wpływ miała na mnie moja mama, która zawsze mi powtarzała: rób tak, jak czujesz.

Jak reagujesz na zmiany?

Spokojem i analizą. Kiedy coś się zmienia albo pojawia się jakiś problem, muszę się na chwilę zatrzymać. Potem działam zadaniowo. Ci, którzy słabo mnie znają, czasem są zaskoczeni moją reakcją na stresujące sytuacje, bo zwykle jestem bardzo ekspresyjna i mam w sobie dużo energii. Chyba przez to ludzie spodziewają się histerycznych reakcji, płaczu lub złości, ale ja tak nie działam. Staram się panować nad emocjami. Oczywiście pojawia się też złość, ale zwykle kiedy jest już po wszystkim.  Później potrzebuję to w jakiś sposób odreagować.

Latanie ci w tym pomaga?

Kiedy latam, zawsze jestem tu i teraz. Na zawodach mamy do wykonania konkretne zadanie, to wymaga skupienia, które mnie kompletnie wyłącza z innych spraw. W ten sposób odreagowuję. Poza tym latanie, samo w sobie, jest bardzo przyjemne.

Moi znajomi, którzy latają, mówią podobnie.

Bo naprawdę coś w tym jest. Nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek miała odpuścić latanie. Naprawdę nie wiem, gdzie znalazłabym wtedy takie odprężenie. Latanie to mój sposób na utrzymanie życiowej równowagi.

Co wtedy zostawiasz na dole?

Ciężar odpowiedzialności. Choć z własnego wyboru samotnie wychowuję swojego syna, to jednak zdarzają się sytuacje, kiedy przygniata mnie świadomość, jak wiele ode mnie zależy. Ta odpowiedzialność za niego jest czymś, co od razu sprowadza mnie na ziemię, przywraca wszelkie proporcje, porządkuje wszystko.

Robisz tak wiele, działasz w tylu dziedzinach… nigdy nie zdarzył się moment, kiedy było tego wszystkiego za dużo?

Ciąża sprawiła, że nagle odczułam w sobie kompletny brak dyspozycyjności. Mimo tego, że pracowałam wtedy na swoich warunkach, miałam swoją firmę, zrozumiałam, że nie jestem dobra we wszystkim, kiedy jednocześnie za wszystko odpowiadam. Zajmowałam się wtedy głównie projektowaniem. Zarządzanie firmą mocną ograniczało we mnie kreację i możliwości twórcze. To było po prostu bardzo trudne. Teraz wiem, że kiedy będę miała ponownie rozwinąć skrzydła w tym kierunku, będę musiała poszukać wsparcia i oddać komuś zaufanemu zarządzanie projektem, żeby móc skupić się na jego kreacyjnej stronie. To był dla mnie chyba jedyny moment w życiu, kiedy nagle wszystkiego naraz było po prostu za dużo.

Co zmieniło w tobie macierzyństwo?

Uporządkowało mi życie, nadało stały rytm. Jednak mimo tego, że jestem przede wszystkim mamą, wciąż mam bardzo silną potrzebę samorealizacji. Wiem, że jeśli bym z tego zrezygnowała, na pewno prędzej czy później uległabym jakiejś frustracji. Za dużo mam w sobie energii. No i wciąż mam niedosyt. Wydaje mi się, że mam tyle przed sobą, tyle do zrobienia.

Planujesz jakieś zmiany w najbliższym czasie?

Czuję, że dojrzewam do wprowadzenia pewnych zmian. Tęsknię za pracą z klientkami. Jestem z natury estetką. Zawsze zwracam uwagę na kobiety wokół mnie, zastanawiam się, jak mogłyby podkreślić swoje atuty ubiorem, co mogłyby zmienić z korzyścią dla swojej figury. To mnie fascynuje. Mam to w sobie odkąd zajmowałam się stylizacją, może do tego wrócę?

Myślę też o przeprowadzce. Taka zmiana miejsca i otoczenia mogłaby być korzystna dla mojego syna, myślę o jego szansach i możliwościach. Chciałabym mu stworzyć jak najlepsze warunki do rozwoju.

Znajdziesz w życiu czas na miłość?

Zawsze (śmiech).

 

Dzieci

Odkryj świat Innowacyjnych Klocków: rozwijające i edukacyjne alternatywy dla klasycznych zabawek

4 grudnia 2023 / The Mother Mag

Kiedy myślimy o klockach, zazwyczaj nasze pierwsze skojarzenia kierują się w stronę słynnych i niezawodnych klocków znany ze sklepowych półek.

Jednak świat klocków rozwija się dynamicznie, oferując znacznie więcej niż tradycyjne zestawy. Na rynku znajdziemy fascynujące, rozwijające i edukacyjne alternatywy, które kształtują umysły dzieci w sposób innowacyjny i inspirujący.

Klocki to jedna z najlepszych form rozrywki zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Budują więź między rodzicem a maluchem, a także pozwalają rozwijać różne ważne umiejętności. Według ekspertów od rozwoju, konstruowanie mniej i bardziej skomplikowanych budowli wpływa na kreatywność, motorykę, precyzję oraz koordynację ręka-oko. Są to niezwykle istotne umiejętności, które pozwalają szybciej się uczyć, a dodatkowo wpływają na sprawniejsze posługiwanie się długopisem. Klocki posiadają prawdziwe „supermoce”, które korzystnie wpływają na rozwój dziecka.

Jakie  supermoce mają klocki?

O tym właśnie będziemy rozmawiać z Panem Tomaszem Pałasz, założycielem marki klocki.edu.pl, który nie tylko zna tajniki tego fascynującego świata, ale także przyczynił się do wprowadzenia na rynek polski wielu innowacyjnych rozwiązań klockowych.

Klocki Morphun

Zanim przekroczymy magiczny próg rozmowy z Panem Tomaszem, przyjrzyjmy się krótko, jak zaczęła się popularność klocków konstrukcyjnych.

Popularność klocków konstrukcyjnych sięga lat 20. XX wieku, kiedy to w Niemczech pojawiły się pierwsze modele tych zabawek. Jeden z pionierów w produkcji klocków to gigant branży, firma  LEGO, której historia rozpoczęła się w 1932 roku. Początkowo klocki były produkowane z drewna, jednak w latach 50. XX wieku firma zaczęła wytwarzać je z tworzywa sztucznego, otwierając nowe możliwości produkcji klocków o różnych kształtach i kolorach.

Popularność klocków rosła z każdym rokiem, dzięki ich uniwersalności, trwałości i możliwości budowania różnorodnych konstrukcji. Klocki zdobyły uznanie wśród dzieci w różnym wieku, stając się nie tylko zabawkami, ale także pomocą dydaktyczną w nauce matematyki, fizyki i innych przedmiotów. Dopiero po drugiej wojnie światowej, gdy pojawiły się modele wykonane z tworzywa sztucznego, ich produkcja stała się bardziej ekonomiczna, co przyczyniło się do wzrostu popularności. Obecnie klocki konstrukcyjne ewoluują, dostosowując się do potrzeb każdego dziecka, niezależnie od wieku.

Dlaczego klocki konstrukcyjne cieszą się niesłabnącą popularnością?

Klocki, a zwłaszcza te w formie konstrukcyjnej, cieszą się niesłabnącą popularnością, ponieważ są uniwersalne i mogą być używane przez dzieci w różnym wieku. Służą do rozwijania zdolności manualnych, kreatywności i logicznego myślenia. Poza tym pozwalają na budowanie różnorodnych konstrukcji, co daje dziecku możliwość rozwijania wyobraźni i kreatywności. Dodatkowo klocki konstrukcyjne są trwałe i mogą być używane przez długi czas, co pozwala na długotrwałą zabawę i rozwój malucha. Warto również wspomnieć, że w sprzedaży znaleźć można również wersje w nieoczywistych formach i kształtach całkowicie bezpiecznych dla dzieci w różnym wieku. Wspaniale sprawdzają się również rozwiązania, które pozwalają na układanie puzzli oraz różnorodnych sześcianów.

Klockowe Opowieści z Pasją: Rozmowa z Panem Tomaszem Pałaszem, Założycielem klocki.edu.pl

Dzisiaj gościmy Pana Tomasza Pałasza, założyciela marki klocki.edu.pl, jednego z najbardziej cenionych ekspertów w Polsce, który od 16 lat z pasją i zaangażowaniem zajmuje się światem klocków. Jego wkład w rozwój tej branży jest niepodważalny, a wprowadzone przez niego innowacje zyskały uznanie zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Pan Tomasz nie tylko dostrzegł, jak istotne są klocki dla rozwijania intelektualnego i kreatywnego potencjału dzieci, lecz także zdołał zamienić tę fascynację w styl życia biznesowy. Od momentu założenia marki zdobył serca klientów, wprowadzając na rynek polski wiele nowatorskich i unikalnych produktów. Jego klocki nie tylko bawią, ale także edukują, rozwijają umiejętności logicznego myślenia i pomagają w kształtowaniu zdolności manualnych.

Klocki Morphun

W trakcie naszego wywiadu dowiemy się więcej o inspiracjach pana Tomasza, jego drodze do sukcesu, oraz o tym, jakie wyzwania napotyka, będąc prekursorem w dziedzinie, która w ostatnich latach zyskała na ogromnej popularności. Z pewnością czeka nas fascynująca podróż po krainie klocków, prowadzona przez eksperta, który nie tylko obserwuje, ale również kształtuje świat tej wyjątkowej formy zabawy i nauki. Zapraszamy do lektury!

The Mother MAG: Dzień dobry!

Tomasz Pałasz: Dzień dobry.

The Mother MAG: Panie Tomaszu, przede wszystkim proszę podzielić się z nami, jak doszło do decyzji o specjalizacji w dystrybucji klocków konstrukcyjnych różnych marek, zamiast skupienia się jedynie na najbardziej znanych klockach na świecie?

Tomasz Pałasz: Decyzja była dość spontaniczna i wynikała z prostej chęci stworzenia biznesu specjalistycznego. Bardziej zależało mi na tym, żeby wyspecjalizować się w czymś, czego na rynku nie ma i taką niszę w tamtym czasie udało mi się znaleźć. Były to klocki konstrukcyjne Morphun i to właśnie od nich ta przygoda się zaczęła. W tamtym czasie na rynku nie było takiej dużej ilości klocków, jak w obecnej chwili. Królowały oczywiście klocki najbardziej znanej marki, natomiast ja zdecydowałem o tym, że na podstawie unikalności samego produktu chciałbym wprowadzać na rynek produkty, które różnią się od najbardziej znanej marki na świecie, ale są też bardziej kreatywne, bardziej rozwijające, posiadają unikalne zalety. I od tego się faktycznie zaczęło.

Kwadratowe klocki marki Morphun mają identyczną wielkość jak Lego DUPLO, łączą się łatwo i wyjątkowo sprawnie. Dzięki temu dzieci szybko osiągają biegłość w konstruowaniu zarówno prostych, jak i bardziej złożonych modeli. Unikalna możliwość budowania po sześciu stronach odróżnia je od tradycyjnych klocków, które zazwyczaj pozwalają na łączenie tylko z dwóch stron. Równoboczne trójkąty i kwadraty, dzięki możliwości podziału co 30º, poszerzają zakres konstrukcyjnych wariantów.

Te wszechstronne klocki mogą łączyć się zarówno poziomo, jak i pionowo, umożliwiając kreację dwu- i trójwymiarowych kształtów oraz modeli. Zestawy Morphun są dopasowane do wieku dzieci, oferując pełną gamę konstrukcyjnych możliwości. W naszym sklepie znajdziesz różnorodne zestawy tej brytyjskiej marki, rozpowszechnianej w ponad 50 krajach na całym świecie. W zależności od wybranego zestawu, dzieci mogą tworzyć budynki, konstrukcje wielowymiarowe, zwierzęta i pojazdy. Każde pudełko zawiera instrukcję składania z podstawowymi modelami budowli, ale klocki posiadają ogromny potencjał twórczy, pozostawiający ostateczny wygląd konstrukcji w rękach dzieci.

Zestawy Morphun dostosowane są do wieku dzieci, oferując różnorodność dla maluchów powyżej 3., 4. i 5. roku życia. Dostępne są w wariantach takich jak „Junior Starter”, „Junior Starter Rainbow”, „Junior”, „Junior Xtra”, „Advanced” i „Advanced Xtra”. Stopień skomplikowania elementów i rodzajów konstrukcji różnią się w zależności od zestawu, dostosowując się do potrzeb różnych grup wiekowych.

The Mother MAG: Jakie czynniki skłoniły Pana do przekonania się, że istnieje zapotrzebowanie na różnorodność wśród klocków konstrukcyjnych dla dzieci na rynku polskim?

Pan Tomasz Pałasz: Jak już wspomniałem wcześniej, po wprowadzeniu pierwszej marki klocków na rynek, inni dystrybutorzy szybko się do mnie zgłosili. Chcieli abyśmy rozpoczęli dystrybucję ich klocków, ponieważ ich marki miały trudności z przebiciem się przez monopol najbardziej znanej marki na świecie. Dzięki stworzeniu niszy i opracowaniu unikalnego modelu biznesowego, który skupia się wyłącznie na klockach konstrukcyjnych, udało nam się pozyskać innych dystrybutorów zainteresowanych wprowadzeniem swoich produktów na rynek polski. Nasza oferta obejmuje teraz klocki z różnych krajów Europy i części świata, prezentując mnóstwo unikalnych marek, takich jak np. Loowi, Wabi czy inne dostępne u nas. Dzięki budowaniu rozpoznawalności marki opartej na wyjątkowych produktach, zdołaliśmy skupić się na specjalizacji w tej branży, co obecnie stanowi rzeczywistą przewagę. Z ponad 16 latami doświadczenia w dziedzinie klocków, zdobyłem obszerną wiedzę dotyczącą tego, jak powinny prezentować się klocki, aby zyskać uznanie klientów, oraz jakie korzyści mogą wynikać z różnych modeli klocków dla dzieci w różnym wieku. Dzięki naszym zdolnościom marketingowym, udało nam się efektywnie przekazywać informacje o jakości klocków bezpośrednio za pośrednictwem naszej strony internetowej i mediów społecznościowych.

Osoba zastanawiająca się między klockami drewnianymi a magnetycznymi może odkryć innowacyjne drewniane klocki magnetyczne WABI z technologią Dynamic Magnet. Dzięki niej klocki te łączą się z każdej strony, a magnesy obracają się, co sprawia, że zabawa staje się jeszcze bardziej fascynująca.

Klocki Wabi łączą tradycję z nowoczesnością, zachowując drewnianą strukturę (z drewna bukowego), ale o bardziej bezpiecznych, oszlifowanych krawędziach. Są kolorowe dzięki zastosowaniu nowoczesnych farb wodnych, co nadaje im intensywne kolory i dodatkowo podnosi poziom bezpieczeństwa. Dzieci już od 3. roku życia mogą bezpiecznie bawić się tymi klockami.

Innowacyjność klocków Wabi polega na zamkniętych magnesach w każdym klocku, umieszczonych w nawierconych otworach z kapturkiem. Dzięki temu klocki łączą się z każdej strony, eliminując problem odpychających się magnesów. W zestawie znajduje się 7 różnych kształtów, a instrukcja podaje mnóstwo możliwości budowy pięknych modeli.

Dodatkowym atutem klocków Wabi jest uroczy Wrabik, który z pewnością zdobędzie serca dzieci. Z klocków można tworzyć nie tylko wieże, ale także zwierzątka, pojazdy czy elementy garderoby. Zabawa stymuluje rozwój dzieci, uczy liczenia, ćwiczy dykcję i rozwija wyobraźnię przestrzenną. Dziecko spotyka się z podstawami fizyki w zabawie, co sprawia, że nauka jest naturalna i przyjemna. Klocki WABI są proste, ale jednocześnie stanowią wyzwanie, co sprawia, że są idealne do długotrwałej zabawy i nauki. Aspekt edukacyjny zasługuje na wysoką ocenę!

 

Natomiast zabawki Loowi to nowoczesne zestawy klocków dla dzieci, umożliwiające tworzenie trójwymiarowych konstrukcji. Wyróżniają się one innowacyjnymi elementami o charakterystycznym, okrągłym kształcie, przypominającym budowę atomu. Każda kulka posiada wgłębienie i okrągłe wypustki po bokach, umożliwiające łatwe łączenie pod wpływem nacisku. Dzięki wysokiej jakości plastikowi, z którego zostały wykonane, klocki są trwałe, a jednocześnie lekkie.

Manipulowanie poszczególnymi elementami odbywa się intuicyjnie, nie wymagając od dziecka użycia siły. Każdy zestaw jest sprzedawany w praktycznych pudełkach, wraz z ilustrowanymi instrukcjami, umożliwiając dziecku odtworzenie konkretnych konstrukcji i eksperymentowanie z różnymi kombinacjami elementów.

Zestawy klocków Loowi zyskują popularność ze względu na swoje unikalne cechy. Pomimo stosunkowo krótkiego czasu obecności na rynku, zdobyły uznanie zarówno dzieci, jak i rodziców. Są trwałe, łatwe w łączeniu i rozłączaniu, lekkie oraz oferują różnorodne możliwości wykorzystania. Dodatkowo, poradnik dla początkujących ułatwia eksplorację kreatywnych potencjałów klocków.

Zestawy tematyczne klocków konstrukcyjnych Loowi cieszą się popularnością zarówno wśród chłopców, tworzących z pasją rozbudowane projekty, jak i dziewcząt, które z równym entuzjazmem konstruują nowe, fascynujące konstrukcje. Opakowania są praktyczne, umożliwiające utrzymanie porządku po zakończonej zabawie.

The Mother MAG: W jaki sposób dokonuje Pan selekcji produktów do oferty, aby zapewnić klientom różnorodność i innowacyjność, jednocześnie utrzymując wysoką jakość?

Tomasz Pałasz: Przeprowadzam bardzo selektywny proces wyboru nowych produktów. Miałem okazję uczestniczyć w większości międzynarodowych targów branżowych, takich jak te w Norymberdze, Hongkongu, Szanghaju czy Kantonie. Oferta zabawek konstrukcyjnych jest ogromna, ale nie wszystkie spełniają moje oczekiwania pod względem unikalności. Używam często słowa „unikalność”, ponieważ każdy system konstrukcyjny dostępny w naszym sklepie różni się od siebie. Stymulują one różne zdolności, prezentują różne sposoby zabawy i różne metody łączenia. Można znaleźć klocki drewniane, plastikowe, piankowe, a nawet lekko elastyczne. Wybieram nowe produkty intuicyjnie, dodając do naszej oferty kilka produktów rocznie.

Każdy z tych produktów wymaga jednak pewnych modyfikacji, takich jak zmiana opakowania, dodanie instrukcji czy rozmowy z producentem, aby dostosować je do specyfiki polskiego rynku. W Polsce rynek klocków konstrukcyjnych jest konkurencyjny, dlatego musimy oferować produkty wyróżniające się nie tylko samymi sobą, ale także najwyższą jakością wykonania i wartością edukacyjną. Większość klocków w naszej ofercie to klocki edukacyjne, wpływające bezpośrednio na rozwój dziecka.

The Mother MAG: Czy zauważył Pan specyficzne korzyści wynikające z promowania mniej znanych marek klocków konstrukcyjnych? A może jest to dla Pana również elementem wspierania innowacji w dziedzinie zabawek dla dzieci?

Pan Tomasz Pałasz: Tak, zauważyłem, że większość klientów, którzy się do nas zgłaszają, nie ma świadomości bogactwa różnorodności dostępnych marek klocków konstrukcyjnych. Dla wielu Polaków te najbardziej popularne klocki to synonim prawdziwych klocków, a większość nie zdaje sobie sprawy z istnienia wielu innych systemów konstrukcyjno-edukacyjnych.

W przypadku klocków dla dzieci powyżej 3 roku życia, szczególnie zauważam, że specjalizowanie się w jednej branży pozwala mi doradzić klientom właściwą ścieżkę rozwoju dziecka poprzez odpowiednie wybieranie zabawek. Zawsze zaczynam pytania od wieku dziecka, a następnie kieruję się budżetem, zdolnościami oraz tym, jakie klocki dziecko już posiada. Dzięki temu jestem w stanie dostosować zakup do indywidualnych potrzeb klienta, umożliwiając mu znalezienie odpowiednich zabawek dla dziecka. Uważam, że dobrze dobrana zabawka, dostosowana do wieku dziecka, ma kluczowe znaczenie dla satysfakcji z zabawy i właściwego rozwoju. Kiedy dziecko otrzymuje zabawkę nieadekwatną do swojego wieku, zazwyczaj albo nie interesuje się nią zbytnio, albo bawi się nią niewłaściwie, co skutkuje negatywnym nastawieniem do tego konkretnego rodzaju zabawki. W rezultacie tego zjawiska notujemy spadek sprzedaży, ponieważ rodzice informują, że ich dziecko nie przejawia zainteresowania daną zabawką. W moim przekonaniu główną przyczyną tego niepowodzenia jest niewłaściwe dostosowanie zabawki do wieku dziecka.

The Mother MAG: Jakie wyzwania napotyka Pan przy wprowadzaniu nowych produktów?

Pan Tomasz Pałasz: Przede wszystkim, napotykamy wyzwania edukacyjne. Bardzo się staramy edukować klientów poprzez media społecznościowe, blogi oraz różnego rodzaju targi i spotkania branżowe. Chcemy przekazać, że klocki konstrukcyjne to nie tylko te najbardziej znane na świecie, ale że w naszej ofercie znajduje się ponad 30 różnych marek, każda z własnym systemem konstrukcyjnym. Każda marka ma swoją unikalność, złożoność i sposób łączenia klocków.

Każdy produkt, czy to klocki Meli, Klocki Little Architect czy inne, ma swoje zastosowanie w terapii dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Naszym celem jest pokazanie, że klocki to nie tylko zabawka, ale również narzędzie wspierające rozwój dzieci. Stworzyliśmy program edukacyjny Klocki Konstrukcyjne w Terapii Dzieci SPE, aby wykorzystać potencjał klocków do wspierania rozwoju dzieci. Jesteśmy zaangażowani w edukację i promowanie świadomości, że klocki to nie tylko zabawa, ale również narzędzie edukacyjne. Mógłbym o nich rozmawiać godzinami, ale chciałem się skupić na najważniejszych aspektach tej rozmowy. Po 16 latach pracy z klockami, wciąż jest to moja największa pasja. Uwielbiam się nimi bawić, sprzedawać i słuchać opinii klientów, co pomaga mi wybierać kolejne produkty do oferty. Dla mnie klocki konstrukcyjne to najfajniejsze i najlepsze zabawki dla dzieci.

Seria klocków Little Architect jest oparta na głównym założeniu stymulowania wszechstronnego rozwoju dziecka poprzez budowanie przy użyciu dołączonych kart pracy do poszczególnych zestawów. W ramach tej serii, karty pracy obejmują różnorodne tematy, takie jak postacie, zwierzątka czy dowolne elementy otaczające dziecka (Build a Picture). Inne zestawy skupiają się na literach i cyfrach (Zestaw Litery i Cyfry). Dodatkowo, dzieci mogą łączyć zabawę z różnymi zestawami, zachęcając je do tworzenia podpisów dla wcześniej zbudowanych obiektów.

Seria Little Architect nie tylko rozwija kreatywność i dostarcza doskonałej zabawy, ale również sprzyja naukowemu opanowywaniu zasad ortografii oraz poprawnego zapisywania wyrazów. Jednym z imponujących elementów zestawów jest ich bogata liczba części – w komplecie Little Architect-Build a Picture znajdziemy aż 900 elementów! Dołączone tabliczki znacznie ułatwiają proces budowania, umożliwiając planowanie rozmieszczenia elementów i zapewniając trwałość i odporność konstrukcji na ewentualne upadki z dużej wysokości.

 

Firma Meli to małe, rodzinne przedsiębiorstwo z południa Polski, specjalizujące się w projektowaniu i produkcji kreatywnych klocków, które nie tylko dostarczają rozrywki, ale także wspierają proces nauki. Producent kładzie nacisk nie tylko na atrakcyjną zabawę i wartość edukacyjną, lecz także na najwyższą jakość wykonania, bezpieczeństwo oraz innowacyjny design oferowanych produktów.

Klocki Meli wyróżniają się nietypowym podejściem do zabawy, rozwijając wyobraźnię, kreatywność i zdolności manualne dzieci. Mogą być używane zarówno indywidualnie, jak i w grupie. Produkty marki Meli dostępne w sklepie klocki.edu.pl cechuje nie tylko najwyższa jakość, aspekty edukacyjne i atrakcyjny design, ale także pełne bezpieczeństwo dla najmłodszych użytkowników. Klocki Meli posiadają certyfikat CE, potwierdzający ich zgodność z normami bezpieczeństwa dla zabawek przeznaczonych dla dzieci. Dodatkowo, ich skład jest wolny od szkodliwych substancji, takich jak ftalany, BPA czy PVC.

Zabawki marki Meli doskonale sprawdzą się jako prezent, na przykład z okazji urodzin czy Dnia Dziecka. Bezpieczeństwo, jakość i edukacyjny charakter produktów sprawią, że zarówno dziewczynki, jak i chłopcy z pewnością będą zadowoleni z takiego upominku.

 

The Mother MAG: Panie Tomaszu, bardzo dziękujemy za tę rozmowę. Była dla nas bardzo inspirująca. Zaciekawiliście nas innymi możliwościami klocków, niż te, które wszyscy znamy. Koniecznie musimy je przetestować!

Niezwykłe opcje poza klasyką, doskonałe do znalezienia pod choinką

Wybór klocków konstrukcyjnych jako prezentu to doskonały pomysł, ponieważ są one nie tylko uniwersalne, ale także rozwijające. Kreatywne zabawki pozwalają dzieciom na rozwijanie wyobraźni, zdobywanie umiejętności manualnych, a także przyswajanie wiedzy matematycznej czy programowania w innowacyjny sposób. Wartości dodane, takie jak trwałość i bezpieczna konstrukcja, sprawiają, że są to prezenty, które nie tylko dostarczają chwil radości, ale również wpływają na długotrwały rozwój dziecka.

Ostatnie trendy, takie jak klocki magnetyczne, programowalne, drewniane, matematyczne czy muzyczne, otwierają przed dziećmi nowe, fascynujące światy kreatywności. Te innowacyjne podejścia do koncepcji klocków pozwalają na rozwijanie różnorodnych umiejętności, od przestrzennego myślenia po naukę kodowania czy odkrywanie harmonii dźwięków.

Podsumowując, choć modele budowane z klocków LEGO są niekwestionowaną ikoną tego rodzaju zabawek, warto eksplorować różnorodność rynku i odkrywać unikalne możliwości, jakie oferują inne marki. Dzieci, bawiąc się różnymi rodzajami klocków, nie tylko rozwijają się intelektualnie, ale również uczą się czerpać radość z kreatywnego odkrywania świata. Odkryjmy razem te fascynujące światy klockowej kreatywności, które inspirują i rozwijają z każdym ułożonym elementem.

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo