Change font size Change site colors contrast
Ciało

Przypomnij sobie, co się wydarzyło, gdy byłaś w ciąży…

30 kwietnia 2021 / Monika Pryśko

Po rozmowie z Izą Milczarek próbowałam szybko przypomnieć sobie, czy w czasie, gdy byłam w ciąży, zdarzyło się coś, co mną wstrząsnęło, co mnie załamało, co mną poruszyło tak bardzo, że mogło mieć wpływ na moją córkę.

Bo jeśli miałam świadomość, że jednak dziecko, będąc jeszcze w brzuchu mamy, przyjmuje bodźce z zewnątrz, to jednak nie wiedziałam, że prócz aspektu fizycznego, mama ma tak ogromny wpływ na rozwój psychiczny swojego jeszcze nienarodzonego dziecka.

Iza Milczarek jest praktykiem medycyny chińskiej, a przy okazji mądrą kobietą, z którą każda rozmowa jest prawdziwą przyjemnością. Ta rozmowa była dla mnie także przygodą, musiałam się mocno otworzyć, by bez oceniania i ze rozumieniem przyjąć to, co słyszę. Bo to nie zawsze są wygodne słowa. 

Podczas rozmowy, a późnej spisywania tego wywiadu, miałam w sobie burzę emocji, bo macierzyństwo to bardzo czuły temat. Dziecko, więź z nim, bycie mamą to jest bardzo czuły temat. Może właśnie dlatego tak interesujące są dla mnie różne aspekty, spojrzenia na macierzyństwo. Dziś chcę przedstawić Wam jedno z nich. 

 

Przypomniałaś mi o czymś. Moja Córka, gdy była młodsza, często powtarzała, że sobie mnie wybrała. Oczywiście nie brałam tego poważnie, choć czułam wielką radość, słysząc te słowa od mojej kilkulatki. 

Sama istota duszy dzieci, tej energii, która ma zejść i wybuchnąć w supernowej, ma historię, którą potrzebuje zrealizować w ziemskim wydaniu. I wybiera sobie mamę, taką zwyczajną, z trudnościami, które ma w życiu, tu i teraz, bo myśli sobie, że mama, która przeżywa życie tak, a nie inaczej, jest mu potrzebna. I wtedy rozpoczyna się cały proces. 

Start tego procesu to moment zapłodnienia, prawda? 

Zapłodnienie to 50% energii od mamy i 50% energii od taty. Dziecko, dzięki swojej energii Qi, schodzi i zaczyna rozwijać siebie dzięki energii od rodziców. Jakie to jest piękne! Dziecko ma w sobie pamięć mamy i pamięć taty, zaczyna wytwarzać proces swojego rozwoju wewnętrznego.

Czy ten proces stawania się można podzielić na jakieś etapy?  

W 1. miesiącu ciąży wytwarza się meridian wątroby. Wątroba jest połączona z tzw. morzem krwi. 

W 2. miesiącu ciąży wytwarza się pęcherzyk żółciowy, a dziecko zaczyna podejmować pierwsze decyzje. Na przykład, czy ono chce być, czy nie. Kiedy już podejmuje decyzję, że chce być, zaczyna się rozwijać meridian serca. 

W 4. miesiącu ciąży rozwija się meridian San Jiao, czyli potrójny ogrzewacz. I on robi miejsce na energię dolnego ogrzewacza, środkowego i górnego. Zaczyna transmitować przez cały organizm, układ krwionośny.  

W 5. miesiącu ciąży tworzy się śledziona. I to jest najbardziej spirytualny moment, dlatego, ponieważ ona tworzy kończyny, tworzy strukturę mięśni i tworzy dawanie i branie. 

W 6. miesiącu ciąży tworzony jest środkowy ogrzewacz, czyli żołądek, który wszystko wciąga, mieli, podaje do śledziony, a ona rozdziela energię po wszystkich narządach. 

W 7. miesiącu ciąży rozwijają się płuca. I to jest ciekawe! Często wcześniaki, urodzone właśnie w 7. miesiącu, mają problemy ze skórą, AZS, łuszczyce itp. Gdy w tym czasie coś traumatycznego dzieje się w życiu mamy, co wiąże się z nietrzymaniem granic, z przekroczeniem granicy mamy, dziecko odreaguje to właśnie problemami skórnymi, bo skóra jest granicą. 

W 8. miesiącu ciąży rozwija się jelito, czyli kolejna granica. To organ, który daje upust, wydala to, co niewłaściwe. 

W 9. miesiącu ciąży nabierają mocy nerki i to jest przygotowanie w lęku do wyjścia na świat, to budowanie wewnętrznej siły do tego, by w otworzyć się, otworzyć pęcherz moczowy i się stać. Zauważ, że pęcherz moczowy ma taką właściwość, że jak jesteś zestresowana i idziesz siusiu, to resetujesz cały organizm, jakbyś resetowała system w komputerze. Pozbywasz się napięć z organizmu. I z tą siłą pęcherza moczowego, który jest w kanale energetycznym yang, czyli ruchu, wychodzi dziecko. 

Czyli można poznać po dziecku wydarzenia, które miały miejsce w połowie trwania ciąży? Osobiście czuję się przytłoczona tą informacją i zaczynam analizować, co się działo w czasie, gdy sama byłam w ciąży…

Poznałam takie przypadki, że wchodząc w 6. miesiąc ciąży, meridiany nie były odżywione tak, jak powinny, i na przykład chłopcy mieli zrośnięte dwa palce u stóp. Czyli w 6. miesiącu ciąży doszło do jakiejś traumy i meridian nie został dobrze odżywiony i stąd te zrośnięte palce, tak jakby męskość miała być mocniej usadowiona. Znam historie 2-letniego chłopca, 12-latka oraz 45-letniego mężczyzny. Mama każdej z tych osób rozstała się z ojcem dziecka, gdy była w ciąży. 

Czyli kondycja dziecka jest również zależna od emocji, które przeżywa mama. 

Mama przez cały ten proces, w każdym miesiącu, drukuje dziecku każdą swoją emocję, każdą swoją nieprzeżytą historię. A dziecko robi taki ruch – z miłości do ciebie mamo, poniosę twój los. I często jest tak, że kobiecie niby nic nie jest, a z dzieckiem dzieją się jakieś perturbacje. 

Bo wzięło na siebie emocje mamy?

I teraz sobie wyobraź, że przychodzi mama i mówi, że jej synek non stop choruje na zapalenie płuc. Ja zawsze wtedy zapytam – co się działo w 7. miesiącu ciąży? I to jest najtrudniejsze, bo mamy nie pamiętają. Nie pamiętają, o której godzinie urodziły dziecko, nie pamiętają traumy porodowej, a przecież od tego, jak dziecko wychodzi z łona, przechodzi do świata, uzależnione jest, jak sobie dziecko będzie radziło w życiu. 

Czyli cesarskie cięcie może mieć wpływ na dalsze życie dziecka? Jeśli tak, to ciężko się z tym pogodzić, bo najczęściej nie mamy na to wpływu…

Dzieci urodzone naturalnie mają naturalny pęd do ukierunkowania. Wiem, gdzie jest światło, wiem, gdzie mam iść, mam motywację. Natomiast jeśli dziecko jest urodzone przez cesarskie ciecie, to zawsze będzie potrzebowało wsparcia mamy. I mama nie może się denerwować, że dziecko jest niesamodzielne, po prostu dziecko ma taką naturę, że potrzebuje, by ktoś przy nim był. Gdy to zrozumiesz, nie będziesz się na to denerwowała, a zrobisz wszystko, różnymi technikami, by dziecko się usamodzielniało krok po kroku, by to wyszło od dziecka. 

Czy również wybór – chcę karmić piersią, nie chcę karmić piersią – ma tak duży wpływ na nasze dziecko?  

Wyobraź sobie, że dla dziecka, mama, która nie daje piersi zaraz po urodzeniu, kiedy ono do tej pory cały czas dostawało, to tak, jakby energetycznie umarła. Jest oczywiście sztucznie karmione, ale nie ma tego rodzaju bliskości, które może „wyssać” od matki. Siara z piersi to esencja, to coś niewiarygodnego. 

Pewne zachowania muszą się zadziać i kobiety, które nigdy nie karmiły, nie będą tworzyć relacji z dzieckiem opartej na tym, że dziecko dostaje. Dwa narządy, które zaczynają swój bieg po porodzie to płuca i śledziona, a śledziona jest połączona z żołądkiem. I tu dużą rolę ma ssanie. Jeżeli dziecko dostawało od mamy energię przez wszystkie miesiące ciąży, to wiadomo, że przez kolejne 3 miesiące życia musi to zaadaptować i wytrenować. Więc jeżeli nie dostaje mleka mamy, to żyje w deficycie i ten deficyt później niesie przez całe życie. 

A jeżeli zastąpimy to butelką i bliskością?

Jest to możliwe, ale jest różnica. Energia z mleka matki jest jej energią, jest to transformowana krew w mleko. I jeśli matka daje własną krew, to jest to największy dar. A teraz to porównaj ze sztucznym mlekiem z butelki. To pokazuje, że dziecko metafizycznie pije nieprawdę.

Myślę, że wiele mam, gdyby wcześniej przeczytało tę rozmowę i poszerzyło swoją wiedzę właśnie o ten obszar, dokonałoby innego wyboru. I teraz ważne pytanie – jakie konsekwencje w przyszłości dla dziecka może mieć brak karmienia piersią?

Mama, kierując się swoim dobrem i swoją wygodą, pozbawiając dziecko mleka i bliskości, sprawia, że dziecko w przyszłości będzie miało kłopoty asymilacyjne. Chociażby z tego tytułu, że nie będzie wiedziało, że może coś dostać, a przecież nasze życie polega na równowadze w dawaniu i braniu.

Niestety, o tym dowiadujemy się najczęściej, gdy już jest za późno, a szkoda! Mówi się, że macierzyństwo to najbardziej naturalna rzecz na świecie, a w rzeczywistości to najtrudniejsza rzecz na świecie. 

Kobiety mogą myśleć, że zachodzi się w ciążę na pstryknięcie palców. Urodzić, wykarmić – to proste. A przecież my, rodząc dziecko, nic nie wiemy. Dostajesz dziecko, z którym nie wiesz, co zrobić, które nie ma instrukcji obsługi. Możesz googlować, ale to nic nie da, bo przeczytane informacje nie mają przełożenia na twoje dziecko, bo ono jest sumą doświadczeń kobiety i jej partnera, ojca dziecka, a także sumą doświadczeń obu rodów, a nie sumą doświadczeń wszystkich pań z forum internetowego. 

No bo młoda mama czuje się niepewnie i po omacku, często w panice szuka odpowiedzi na miliony pytań, które ma w głowie. 

Mama ma prawo czuć się niepewnie. Powinna mieć świadomość, że ma prawo popełniać błędy, ale dzięki nim nabiera doświadczenia i uczy się swojego dziecka. 

I wtedy wchodzą babcie, mówiąc:  ja robiłam tak, ty tak nie rób, zrób tak, jak ci mówię… Bywa, że rodzina nie daje nam prawa dostępu do naszego dziecka. 

Wszelkie choroby, które dzieci mają od 1. do 3. roku życia, są ze śledziony, wiążą się z tym historie pokarmowe, bolące brzuszki oraz płuca, czyli że została przekroczona granica mamy, gdy była w ciąży. I jeżeli w 7. miesiącu ciąży działo się coś, co już mogło dawać myśl, że ktoś z zewnątrz będzie się toksycznie interesował ciążą i dzieckiem, to mama stoi w zaburzonych granicach, nie walczy o dziecko, nie walczy o to dawanie. Podkreślam, to mama jest najważniejsza dla dziecka, nie babcia. Kiedy kobieta nie może popełniać swoich błędów, bo jest oceniana i krytykowana, to chcąc nie chcąc, przeniesie to na dziecko. Wtedy jest bunt dwulatka, późniejsze bunty sześciolatka, gdy dziecko zaczyna kwestionować różne rzeczy. 

To stąd biorą się te słynne dziecięce bunty?

Dziecko idzie do przedszkola. Przychodzi do domu, krzyczy, odreagowuje. I co robi mama? Ustawia dziecko. A co dziecko robi? Przychodzi do źródła, czyli do domu, do mamy. Przy źródle może się zadziać wszystko, bo mama zaakceptuje wszystko, a tak się nie dzieje. Rolą rodzica nie jest krytykowanie, a wspieranie rozwoju.  I to jest najczęstszy błąd, bo kobieta często nie radzi sobie z tym aspektem, bo jest za dużo czynników zewnętrznych, za dużo stymulantów i ona nie może w spokoju być matką. Właśnie wtedy dochodzi do największych kłótni z partnerami, i zaczyna się rozdźwięk.

Mama jest pierwsza, bo jest kreatorką, tata jest sprawcą i dopiero na trzecim miejscu jest dziecko. A w sytuacji, gdy matka się nie czuje pewnie, stawia dziecko na pierwszym miejscu i zaburza się struktura rodziny, wtedy może dojść do rozpadu. Więc trzeba zrobić tak, by kobieta była ugruntowana w tym, że ona wie najlepiej, nie wiedząc najlepiej. 

Ta informacja może przytłaczać, ale też daje pewną odwagę. To jest kolejne potwierdzenie tego, że zaufanie do siebie i własnej intuicji jest kluczowe. 

Szkoda, że zamiast szukać prawdy u źródła, idziemy na skróty. Czemu nie zapytamy – mamo, chcę, byś mi powiedziała historię o mnie, jak mnie wychowywałaś, z czym sobie nie radziłaś. Nie umiemy umiejętnie stawiać pytań, od razy szukamy odpowiedzi w Google. A to źle, bo to, co daje rezultat u innych mam, przy Twoim dziecku się nie sprawdzi. Widać, że mamy nie znają swoich dzieci.

To przykre mieć podejrzenia, że nie zna się tej istoty, którą się urodziło. Jak w takim razie możemy poznać jeszcze lepiej własnej dziecko? 

Jeśli jesteś obserwatorką dziecka i dajesz mu się wyrazić, to naprawdę poznajesz swoje dziecko. A jeśli stawiasz przed nim granice, od razu schematy, to dziecko nie może się wyrazić. Załóżmy, że jest 7-latek, który w ogóle nie jest kreatywny. Ale jak ma być kreatywny, gdy wszelkie objawy kreatywności są ścinane. A kreacja jest w drzewie mocy, w energii wątroby i pęcherzyka żółciowego. Dziecko musi płakać, musi krzyczeć, musi pokazywać tę zmienność. 

Czyli, w skrócie, dajmy naszemu dziecku spokój!

Właśnie! Mamy 8-miesięcznego bobasa i kupujemy mu zabawkę, złożoną z kolorowych kręgów, które trzeba poukładać w odpowiedni sposób. I co robią matki? Mówią, jak się tym bawić. Dają instrukcję. Pokazują, jak dziecko ma to zrobić. Czyli nie dają mu możliwości, żeby samo mogło tę rzecz poznać. Pokazują dziecku, że tylko jedna koncepcja jest dobra. I nie ma znowu tu miejsca na kreatywność. 

Część kobiet może powiedzieć: ale przecież taka jest rola mamy – uczyć! 

To, czego się dziecko nauczy do 3. roku życia, sprawdza w grupach społecznych, i jeżeli jest błąd komunikacyjny, bo matka pokazała coś nie tak, to dziecko pójdzie i to sprawdzi. Wtedy też zaczyna decydować, myśli sobie –  aha, mama mówiła nieprawdę. Gdy dziecko zaczyna mieć swoje zdanie, matka myśli, że dziecko jest zbuntowane, a ono jest w ruchu, sprawdza to, co wie z domu. 

Czyli nic się nie ukryje! Wszystkie błędy pierwszych faz macierzyństwa zostaną brutalnie odkryte. 

Najtrudniej jest, gdy mama udaje, że jest mamą. Bo nie jest sobą. Nie działa z pierwotnego poziomu. Pierwotna mama nie jest perfekcyjna, ma chwile załamania, jest zmęczona, może jej się nie chcieć, chce odpocząć, chce uciec do koleżanki na kawę. To jest właśnie pierwotna mama, a nie mama z hologramu, chcąca na siłę być idealną.

To dlatego, że czasem matki czują się bezsilne w tej swojej niewiedzy.  

Bezsilność matki jest najtrudniejsza. Ale z drugiej strony to jest moc. Twoje dziecko będzie ci mówiło wszystko, jeśli nie będzie czuło oceny i krytyki. 

Ten temat budzi bardzo skrajne emocje. Aż się boję zapytać, jak sobie radzić w granicznych sytuacjach…

Byłam młodą mamą, miałam 4-letnia córkę, gdy mojej koleżanki córeczka wypadła z okna. To było straszne. Żadna z kobiet nie stawia się w takiej sytuacji, ale musiałyśmy stworzyć krąg kobiet, by ją w tym wesprzeć i najpiękniejsze w tym było to, że znalazł się taki krąg. Macierzyństwo to nie tylko piękny dzidziuś w pięknych ubrankach, to trud. O macierzyństwie mówi się zawsze tak pięknie i wzniośle, a to największa harówka. 

Szczególnie gdy doświadczyło się śmierci własnego dziecka albo wielokrotnych poronień…  

Znam wiele przypadków kobiet, które najpierw musiały pożegnać stratę, by potem móc zostać mamą. Te kobiety nie mogą powiedzieć, że są matkami tylko tego jednego dziecka, ale są też matkami tych dzieci, które odeszły. W wielu sytuacjach to na nas energetycznie ogromnie wpływa. Te małe dzieci, które się rodzą jako drugie, też to czują. Na przykład bywają lękliwe właśnie dlatego, że w macicy zadziewa się proces śmierci. Macica energetycznie nie została oczyszczona. 

A bardzo często kobiety używają słów: miałam nieudaną próbę in vitro. 

I dlatego jestem przeciwna przedmiotowemu traktowaniu poronienia. Jak nie uznasz tego dziecka, to znaczy, że go nie było? Bardzo ważne jest, by zauważyć tę stratę. Bywa później, gdy kobieta chce znowu zajść w ciążę i nie może, że szuka różnych przyczyn, a przyczyna jest taka, że w jej macicy jest śmierć, której ona nie uznała. Zobacz, wszystko jest energią, dzidziuś w brzuszku jest energią, która zaczyna się zagęszczać i materializować. Do trzeciego miesiąca ciąży z reguły nikomu nie mówimy o tym, że spodziewamy się dziecka, zawsze się boimy, czy się uda, czy nie. Najtrudniejsze jest chyba to, że jeśli już dochodzi do poronienia w tym momencie, to jest to tak naprawdę zawsze decyzja dziecka. A często w tym trudnym czasie, gdy dziecko jest ronione, mama sobie wyrzuca, że może cos zrobiła nie tak. A bywa, że to dziecko potrzebowało właśnie tego krótkiego czasu, i kobieta miała być mamą tylko do tego momentu.

Jak pogodzić bycie sobą i zgodę na popełnianie błędów, z tym że każda nasza decyzja czy emocja wpływa na dziecko, włącznie z naszymi błędami, które popełniamy, właśnie pozwalając sobie na bycie sobą?

Jak jesteś w prawdzie, to wszystko, co się wydarza, wydarza się dobrze. Ktoś z zewnątrz zawsze może powiedzieć, że coś robisz źle. Ale to ty decydujesz, co bierzesz, a czego nie bierzesz. Ty decydujesz, układasz mandalę w sobie. Jedyne co, to musisz sobie do tego dać prawo. 

Prawda to klucz?

Kobiety, które do mnie przychodzą, bardzo chcą mieć dzieci, a nie mogą. I ja zawsze zadaję pytanie – kto chce być w ciąży? 50% kobiet odpowiada: moja teściowa, moja mama, ja nie, ja się nie czuję gotowa. Zobacz, co się dzieje – zaczyna się nakręcać spirala, oczywiście do ciąży nie dochodzi, no bo jak, w mamie nie ma decyzji, a dziecko czuje, że mama nie jest gotowa. Bardzo często dziewczyny mnie pytają, jak to możliwe, że matki, które są alkoholiczkami, rodzą tyle dzieci. A one mają wszystko gdzieś, one są sobą. Chcą się napić wódeczki, wiec piją wódeczkę. Chcą mieć 10 partnerów, to mają 10 partnerów. One decydują tak, jak chcą. Przykład drastyczny, ale taka jest prawda. 

Wiele kobiet pyta: jesteśmy spokojną rodziną, mamy mieszkanie, jesteśmy zdrowi, i nie udaje mi się zajść w ciążę, poroniłam…

Jeżeli dochodzi do jednego poronienia za drugim, jeśli kobieta używa liczb, a nie imion, to znaczy, że nie uznaje dzieci, które chciały z nią być. 

Każda kobieta, która pragnie być mamą, powinna być prowadzona holistycznie. Nie wystarczy tylko psychoterapeuta, albo tylko joga. Kobieta musi sobie zdawać sprawę, że ciąża to przekroczenie swoich subtelności, by komuś coś podarować. Jak nie mam nic, to co mam dać, jak mam dać? Kobiety chcą być w ciąży, mają żądania albo roszczenia bycia matką. A absolutnie nie patrzą na to tak, że skoro ja nigdy nic nie dostałam, to jak mam dać? Bo jak wytłumaczyć to, że wszystkie badania są super, wszystkie parametry w normie, a ciąży brak. Z poziomu ciała jest wszystko super, a dusza krzyczy. 

Mówiąc holistycznie, masz na myśli również akupunkturę, dietę, medytację?

Akupunktura jest dobrym narzędziem. Jeśli jest dobrze postawiona diagnoza, można zredukować energię, wchodząc igłą w przestrzeń Chi, albo nakierować tak, by szła do konkretnego miejsca w ciele, czyli np. do macicy. I wtedy jest wielka niespodzianka, bo kobieta mowi – kurcze, jeden, dwa zabiegi i zaszłam w ciążę. Pytam, czy przyszła mama piła zioła? Piła. Długo? Tak. A potem pytam, jak się czuła, zanim zaszła w ciążę. Wtedy słyszę –  no, byłam pracoholikiem i było mi cały czas zimno. Jakie dziecko ma przyjść do zimnego domu? A zimny dom jest przez to, że my kobiety uwielbiamy diety, i nasz żołądek cały czas gubi termikę, a żołądek dotyka macicy. Jeżeli żołądek jest zimny, macica jest zimna i nie dochodzi do zapłodnienia. Jeżeli żołądek jest za gorący, w macicy jest za gorąco i też nie dojdzie do zapłodnienia. Co sobie dajemy, to tyle możemy oddać…

…na płaszczyźnie ciała i duszy.  

Nie można odseparować ciała od emocji, tam jest cały zalążek wszystkich niedoborów i nadmiarów, wszystkich blokad, zastojów, które generujemy w swoim życiu. Żeby być wolnym człowiekiem, to trzeba żyć w prawdzie. 

Każda historia musimy dojść do źródła. Musimy być sobą, bo jak nie jesteśmy sobą, to nic dobrego do nas nie przyjdzie. 

Iza Milczarek – Twórczyni zintegrowanej, holistycznej metody w pracy z Pacjentami, Praktyk Medycyny Chińskiej, Dyplomowany Terapeuta Refleksolog, Fitoterapeuta, Psycholog w zarządzaniu, założycielka OdNowa Centrum Refleksoterapii, Kliniki OdNowa, Szkoły Terapeutów OdNowa – Centrum Kształcenia Ustawicznego. 

Ciało

Słomiana Pracownia – Sekret Piękna w Darach Natury

8 września 2023 / The Mother Mag

W dzisiejszym zabieganym świecie, pełnym różnych produktów do pielęgnacji, niezwykle ważne jest, abyśmy zastanowili się nad tym, co nakładamy na naszą skórę.

Naturalne kosmetyki stają się coraz bardziej popularne, a ich fenomen wynika z troski o zdrowie, środowisko i piękno. W tym artykule przeniesiemy się w świat naturalnych kosmetyków, odkrywając, dlaczego coraz więcej osób zakochuje się w ich dobrodziejstwach i dlaczego warto dać im szansę. Gotowi na podróż przez krainę urody i zdrowej skóry, wspieraną przez dar natury?

W dzisiejszych czasach coraz więcej osób zwraca uwagę na skład kosmetyków, jakie stosuje na co dzień. Świadomość o wpływie chemii i sztucznych substancji na naszą skórę oraz środowisko skłania wielu do poszukiwań alternatywnych rozwiązań. Jednym z coraz bardziej popularnych trendów w dziedzinie urody i pielęgnacji jest stosowanie naturalnych kosmetyków. Dlaczego warto się na nie zdecydować? Oto kilka powodów, które przekonają was do naturalnych produktów.

Nasza redakcja testowała i pokochała kosmetyki marki Słomiana Pracownia.  To polska rodzinna firma, która przekształca moc roślinnych składników w produkty pielęgnacyjne o niezwykłej sile. Historia tej marki jest historią pasji do natury i zamiłowania do zdrowej pielęgnacji. Od samego początku firma dążyła do tego, aby tworzyć kosmetyki oparte na składnikach naturalnych, o najwyższej jakości.

Naturalność w Sercu Filozofii

Filozofia Słomianej Pracowni opiera się na naturalności. To miejsce, gdzie nie tylko każdy produkt, ale także każdy składnik jest dokładnie analizowany pod kątem jego pochodzenia i wpływu na skórę. Firma wykorzystuje tylko i wyłącznie składniki pochodzenia naturalnego, takie jak oleje roślinne, ekstrakty ziołowe czy olejki eteryczne. To gwarancja, że na Twojej skórze nie znajdzie się miejsce dla sztucznych substancji chemicznych czy konserwantów.

Produkty Dopasowane do Indywidualnych Potrzeb

Nasze testerki przez dłuższy czas stosowały kosmetyki marki Słomiana Pracownia i każda z nas znalazła coś dla siebie. Marka oferuje bowiem szeroki asortyment produktów, które można dopasować do swoich indywidualnych potrzeb. Bez względu na rodzaj skóry czy problemy, z którymi się borykasz, marka ma coś specjalnie dla Ciebie. Od nawilżających kremów po naturalne mydełka, wszystkie produkty są starannie opracowane, aby dostarczyć Twojej skórze najlepszą pielęgnację. Najbardziej spodobały nam się masła do ciała. Słomiana pracownia zaskoczyła nas wariantami tego produktu. Naszym faworytem stało się masło organiczne z Mango. Wspaniale pachnie, bardzo dobrze nawilża i co najbardziej miło nas zaskoczyło, proces nakładania masła jest wręcz uzależniający. Bierzecie porcję masła i rozpuszczacie go ciepłem dłoni. To jest tak miły i kojący proces, że po kąpieli czy prysznicu każda z nas czekała właśnie na ten krok pielęgnacji, aby nałożyć już masło na ciało. Dla osób lubiących mocniejsze zapachy, proponujemy opcję śliwka w z pomarańczą lub zaskakującą kompozycję zapachową marchewkowe may chang. Skład maseł to czysta natura – w 100% w swoim składzie posiadają nierafinowane, zimnotłoczone, organiczne tłuszcze i oleje.

Słomiana Pracownia to również raj dla koneserek relaksujących kąpieli. Próbowałyśmy wielu produktów tej marki i każdy z nich zdecydowanie przypadł nam do gustu. W ofercie marki znajdziecie pięknie pachnące kule do kąpieli o m.in zapachu eukaliptusa i tymianku, róży czy lawendy i czarnuszki.  Dzięki jednej niedużej kuli w każdej chwili możesz zafundować sobie domowe SPA. Słomiana Pracownia bardzo dba o jakość swoich produktów i tak np. do produkcji kuli z cytryną i mięta marka wykorzystuje:

  • Własnego maceratu cytrynowego, który wytwarzamy na bazie wysokiej klasy hiszpańskiej oliwy z oliwek i ekologicznych cytryn. W ten sposób wydobyliśmy z cytryny to co najlepsze i całe jej bogactwo zamknęliśmy w tej właśnie kuli.

  • Nierafinowanego masła shea, które wydobywane jest z nasion drzewa Masłosza – Parka rosnącego dziko na sawannach Afryki Zachodniej. Dzięki cudownym właściwościom pozyskiwanego z nich oleju nazywane jest przez lokalnych mieszkańców drzewem życia. Masło shea jest hipoalergiczne, nie zawiera konserwantów, dodatków zapachowych, ani żadnych sztucznych substancji. Dzięki dużej zawartości witamin A i E znakomicie pielęgnuje skórę pozostawiając na niej delikatny filtr lipidowy.

  • Oleju kokosowego nierafinowanego. Olej ten tłoczony na zimno zachowuje maksimum swoich odżywczych i pielęgnacyjnych wartości.

 

Kolejnym miłym zaskoczeniem były testy soli do kąpieli. Sól do Kąpieli Słomiana Pracownia – to zdecydowanie Twój czas na relaks …

Puder do kąpieli 4 SOLE pozwoli Ci zaoszczędzić mnóstwo miejsca w łazience. Jego bazą są cztery najbardziej cenione i lubiane sole. Zamiast kilku opakowań zadowolisz się jednym, które elegancko wkomponuje się w Twoje domowe spa.

4 SOLE to specjalnie przygotowana mieszanka najlepszych i najczęściej stosowanych soli przy zabiegach spa, kąpielach relaksacyjnych i bio-regeneracji. Dodatkowo wzbogacona jest o naturalne olejki eteryczne i wysokiej klasy oliwę z oliwek, która zapobiega wysuszeniu skóry po kąpieli. Mieszankę cechuje niesamowita mnogość minerałów i pierwiastków, których obecnie brakuje każdemu z nas.

4SOLE swoje super moce zawdzięcza zawartości:

  • SOLI EPSOM która jest bogatym źródłem magnezu i siarki, a te dwa pierwiastki są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu każdego z nas. To wyjątkowe połączenie gwarantuje nieocenione działanie terapeutyczne. Skutecznie odtruwa, dokładnie oczyszcza, odkwasza, wyraźnie odmładza, a także relaksuje, działa antybakteryjnie, przeciwgrzybicznie i przeciwłojotokowo

  • SOLI Z MORZA MARTWEGO za sprawą bogatego składu posiada wyjątkowe właściwości pielęgnacyjne i terapeutyczne. W soli z Morza Martwego występuje wysokie stężenie związków krzemu, wapnia, magnezu, potasu, żelaza, jodu, fluoru, bromu, sodu, glinu, bromu i wielu innych związków, mających działanie wzmacniające i regenerujące skórę

  • SOLI HIMALAJSKIEJ, która ma różową barwę i jest wydobywana w górskich pasmach Himalajów, gdzie miliony lat temu znajdował się słony ocean. Swój naturalny kolor zawdzięcza dużej zawartości liczby pierwiastków chemicznych. Usuwa toksyny, reguluje ciśnienie krwi, poprawia stan skóry nawilżając ją i ujędrniając, znacząco zmniejsza cellulit i wzmacnia odporność

  • SOLI KAMIENNEJ z Kłodawy, która jest najbogatszym źródłem „pierwiastków życia” czyli mikroelementów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Kąpiel z dodatkiem soli nie tylko relaksuje i odpręża ale także oczyszcza. Ma właściwości detoksykacyjne, rozluźniające i kojące. Szczególnie pomocna jest przy bólach mięśni i stawów

  • OLEJKU KAJEPUTOWEMU, którego właściwości lecznicze od dawna znane były australijskim aborygenom. Używali oni liści do opatrywania ran i inhalacji. Olejek kajeputowy był jednym z pierwszych produktów sprowadzonych z Azji Południowo-Wschodniej przez Holendrów do Europy w XVIII w. Olejek kajeputowy jest antyseptykiem płuc, układu pokarmowego i dróg moczowych. Posiada silne właściwości antypasożytnicze, przeciwzapalne i rozluźniające, przeciwdziała obrzękom żył

  • OLEJKOWI BERGAMOTKOWEMU, który ma świeży, kwiatowo pachnący zapach rozpoznawalny w herbacie Earl-Grey. Olejek ten ma właściwości antyseptyczne i antywirusowe. Jest naturalnym dezodorantem, wykazuje skuteczne działanie na bakterie powodujące rozkład potu.

Testowałyśmy również Sól karnalitową-  to szczególny, a zarazem najcenniejszy rodzaj soli z Morza Martwego. Nazywana jest solą magnezowo – potasową ze względu na karnalit, który stanowi jej główny składnik. Bardzo wysoka zawartość tych pierwiastków może sprawić wrażenie lekko oleistej i wilgotnej soli. Zjawisko to jest naturalne i pożądane. Sól jest w 100% naturalna, wysoko zmineralizowana i ma charakter terapeutyczny. Magnez  w niej zawarty jest zaliczany do najcenniejszych biopierwiastków. Sól karnalitowa działa relaksacyjnie, odprężająco, regeneruje ciało po wysiłku fizycznym i przyśpiesza wydalanie toksyn z organizmu. Regularnie stosowane kąpiele i kompresy pomagają w likwidacji cellulitu, odżywiają i regenerują skórę poprawiając jej ukrwienie. Oczywiście w trakcie zabiegów skutecznie uzupełniamy niedobór magnezu i potasu w naszym organizmie.

Kąpiel Karnalitowa to nie tylko rytuał dla zdrowia ale również dla zmysłów. Z jej pomocą,  z łatwością  wyczarujecie sobie domowe SPA, a zapach unoszący się w kąpieli sprawi, że będzie się liczyło tylko „tu i teraz”. O zmysł węchu zadbają starannie dobrane  naturalne olejki eteryczne:

– ze słodkich pomarańczy, olejek ten wykazuje właściwości antyseptyczne, przeciwskurczowe, tonizujące, antydepresyjne i uspokajające. Ułatwia zasypianie i odpręża

– rozmarynowy, olejek ten pozyskiwany jest z krzewu rozmarynu. Wykazuje właściwości antyseptyczne, tonizujące, bakteriobójcze, antyreumatyczne, antydepresyjne i rozgrzewające. Łagodzi bóle głowy i objawy zmęczenia. Oddziałuje na układ nerwowy, usprawniające procesy myślowe i zwiększając koncentrację

– i najcenniejszy elemi, pozyskiwany jest z żywicy drzewa kanarecznika zwyczajnego. Ma delikatny pieprzny i cytrusowy aromat. Jego zapach przynosi poczucie głębokiego spokoju i relaksu

Wszystkie składniki wiąże wysokiej jakości Hiszpańska oliwa z oliwek. Pozwala ona na zachowanie aromatu i zapobiega przed wysuszeniem skóry w trakcie kąpieli. Po wyjściu z wanny na skórze zostaje bardzo delikatny film.

Etyczna Produkcja i Odpowiedzialność Społeczna

Kosmetyki od Słomianej Pracowni to nie tylko gwarancja naturalności, ale także etycznej produkcji. Firma dba o to, aby wszystkie składniki były pozyskiwane w sposób etyczny, a proces produkcji odbywał się z poszanowaniem środowiska i ludzi. To również marka zaangażowana społecznie, wspierająca lokalne inicjatywy i organizacje. To nie tylko firma kosmetyczna, to prawdziwa miłość do natury i pielęgnacji. Jeśli szukasz kosmetyków, które nie tylko przyniosą korzyść Twojej skórze, ale także pomogą Ci poczuć się bliżej natury, to Słomiana Pracownia jest właśnie dla Ciebie. To marka, która udowadnia, że natura jest największym luksusem, jaki możemy sobie zapewnić w codziennej pielęgnacji.

Naturalność dla Zdrowia Skóry

Naturalne kosmetyki to produkty, które bazują na składnikach pochodzenia naturalnego. Oznacza to, że nie zawierają szkodliwych substancji chemicznych, które mogą podrażniać skórę, wywoływać alergie lub przyczyniać się do długotrwałych problemów skórnych. Sztuczne barwniki, konserwanty, parabeny i substancje petrochemiczne, które często znajdują się w tradycyjnych kosmetykach, są zastępowane naturalnymi alternatywami, takimi jak oleje roślinne, ekstrakty ziołowe czy wosk pszczeli. Dzięki temu skóra jest lepiej tolerowana, a reakcje alergiczne czy podrażnienia są znacznie mniej prawdopodobne.

Przyjazne Dla Środowiska

Naturalne kosmetyki są nie tylko przyjazne dla naszej skóry, ale także dla środowiska. Produkcja tradycyjnych kosmetyków może generować dużo odpadów i zanieczyszczać środowisko naturalne. W przypadku naturalnych kosmetyków, składniki pochodzenia roślinnego często są uprawiane ekologicznie, bez użycia pestycydów czy sztucznych nawozów. Ponadto, opakowania naturalnych kosmetyków często są bardziej przyjazne dla środowiska, np. szkło, papier czy materiały biodegradowalne.

Efektywność i Skuteczność

Naturalne kosmetyki nie tylko dbają o naszą skórę, ale także są często równie skuteczne, jeśli nie bardziej, niż ich syntetyczne odpowiedniki. Oleje roślinne, takie jak olej arganowy czy kokosowy, mogą dostarczać skórze cennych składników odżywczych, nawilżać i pomagać w regeneracji. Roślinne ekstrakty, takie jak aloes czy zielona herbata, mają właściwości łagodzące i przeciwzapalne, co może pomóc w zwalczaniu trądziku i innych problemów skórnych.

Etyczna Produkcja i Wspieranie Lokalnych Producentów

Wybierając naturalne kosmetyki, często wspieramy mniejszych producentów, którzy stawiają na etyczną produkcję i fair trade. To oznacza, że składniki są pozyskiwane w sposób sprawiedliwy, a producenci dbają o dobre warunki pracy swoich pracowników. To także może mieć wpływ na jakość produktów, ponieważ producenci naturalnych kosmetyków często wkładają serce w to, co robią.

Indywidualne Podejście do Pielęgnacji

Naturalne kosmetyki pozwalają także na bardziej indywidualne podejście do pielęgnacji skóry. Możemy dostosować produkty do naszych własnych potrzeb, wybierając oleje, hydrolaty czy masła odpowiednie dla naszego typu skóry. To pozwala na bardziej kompleksową pielęgnację i lepsze efekty.

Warto jednak pamiętać, że naturalne kosmetyki nie zawsze oznaczają, że są one wolne od alergenów czy mogą być stosowane przez każdego. Każda skóra jest inna, dlatego warto wypróbować różne produkty i znaleźć te, które najlepiej odpowiadają naszym potrzebom.

Podsumowując, naturalne kosmetyki to nie tylko trendy w dziedzinie urody, ale przede wszystkim dbałość o naszą skórę, zdrowie i środowisko. Wybierając je, możemy cieszyć się piękną i zdrową skórą, jednocześnie wspierając producentów, którzy stawiają na etyczną produkcję. To zdecydowanie krok w dobrym kierunku dla naszej urody i planety.

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo