Change font size Change site colors contrast
Felieton

Chciałabym mieć dziecko, ale się boję.

19 lipca 2019 / The Mother Mag

Na nic zdały się moje wysiłki, aby zakamuflować ciut bardziej, o czym jest ten tekst.

Tytuł wprost, tak jak i przesłanie. Nie można być już chyba bardziej szczerym.

Piszę o tym anonimowo (przynajmniej na razie), bo cała gama uczuć i emocji, które się we mnie kotłują, musi pozostać nie przypisana do żadnej autorki. Choćby do czasu rozwiania wątpliwości i wyklarowania odpowiedzi na nie.

Być może którejś z Was łatwiej będzie się w ten sposób ze mną utożsamić, a wówczas razem, choć przez chwilę, poniesiemy ciężar decyzji… A poza tym, co tu kryć- jestem tchórzem podszyta i boję się nawet głośno artykułować moje pomysły w tym zakresie.

Już od jakiegoś czasu czuję, że nasza rodzina nie jest jeszcze kompletna. Moje zdanie podziela mąż. Obydwoje jesteśmy po trzydziestce, mamy dobre prace, sporą przestrzeń do życia i jesteśmy niezależni. Nie pozostaje nic innego, jak tylko rzucić „do dzieła!”, gdyby nie fakt, że mowa tu o… trzecim dziecku…

Boję się o pracę.

To pierwszy lęk, prawdopodobnie z gatunku tych irracjonalnych. Kobiety od zawsze zachodziły w ciążę, a od kilkudziesięciu lat powszechnie pracują też zawodowo, więc teoretycznie nikogo nie powinno dziwić, kiedy połączy się te kropki. Ale czy na pewno? Możliwości pierwszej ciąży świadomi są chyba wszyscy pracodawcy i prawdopodobnie dlatego niechętnie zatrudniają młode dziewczyny. Po pierwszej ciąży naturalnie zazwyczaj przychodzi czas na drugą i z tym także niewielu przełożonych dyskutuje. Utarł się wszak pogląd, że dzieci lepiej się chowają razem. Ale po drugiej już jakby wszyscy odetchnęli z ulgą, że teraz mogę zająć się pracą, z ewentualnymi przerwami na wszystkie katarki i kaszelki. Chciałoby się nawet uczciwie poinformować pracodawcę o swoich planach, lecz z drugiej strony, kto da pewność, że uda się je zrealizować?

Boję się o powodzenie planu.

Strach naturalny dla mnie, jak oddychanie. Dopóki nie spotkam mojego potomka, dopóty nie odetchnę z ulgą, że się udało i bezpiecznie dobrnęliśmy do końca procesu zwanego potocznie ciążą. Znacie pewnie to uczucie, co? I teraz, kiedy staję przed decyzją, aby przeżywać te lęki po raz kolejny, o wiele trudniej podjąć ją z pełną świadomością.

Konia z rzędem komuś, kto sprawi, aby przyszła matka nie zamartwiała się losami nienarodzonego dziecka.

Boję się porodu

Mimo, iż przeżyłam go już dwa razy i za każdym razem poszło mi całkiem sprawnie, to nadal boję się, aby kolejny raz wyglądał jak poprzednie, a nie jak te wszystkie urywki z „Uwagi” albo „Sprawy dla reportera”. Staram się ich nie oglądać, a jednak funkcjonują gdzieś w podświadomości. Chyba kiedyś ludziom było łatwiej, jeśli nie żyć, to przynajmniej nie zamartwiać się niepotrzebnie lub nadmiernie.

Boję się o swoje zdrowie i życie

Nawiązując do wspomnianych urywków, boję się o siebie, ale głównie ze względu na dzieci, które już udało mi się sprowadzić na ten świat. One na pewno potrzebują matki. Tutaj nie będę się rozwijać bardziej, bo samo myślenie o takim rozwoju sytuacji przyprawia mnie o zawrót głowy.

Boję się zmiany w moim życiu

Bo przecież starsze dzieci już trochę odchowane, a jednak nadal absorbujące. Bo noce już niemalże przesypiane w całości, a o pampersach już dawno zapomniano. Bo nigdy nie byłam jakaś hiper fanką niemowląt i tych wszystkich czynności pielęgnacyjnych, które są z nimi nierozerwalnie związane. Bo wszystko ma swoje miejsce i w zasadzie, po co coś zmieniać?

Boję się zostać MADKĄ

Zawsze było mi do tego daleko. Równie daleko, co do bycia Matką-Polką. Dzieci własne kocham ponad życie, ale bardzo sobie cenię chwile ciszy i samotności. Lubię pracować i się rozwijać w swoich własnych kierunkach. Boję się, że tym razem utknę w domu na dłużej niż bym sobie tego życzyła. Boję się także, że ludzie przestaną we mnie widzieć tę fajną dziewczynę, co dotychczas, bo przecież jak można być fajną dziewczyną i matką trojga jednocześnie? To chyba oksymoron…

Boję się co powiedzą ludzie.

To pewnie głupie, ale boję się reakcji otoczenia, gdyż mam wrażenie, że posiadanie więcej niż dwójki dzieci nadal zdaje się być zaskakujące. A już nie daj Boże, aby pojawiły się jakiekolwiek komplikacje- wówczas z całą pewnością znajdzie się ktoś, kto powie, bądź zasugeruje, że gdyby nie moje głupie pomysły, żyłabym sobie szczęśliwie tak, jak dotychczas. Po co ryzykować?

Ale…

Ktoś mądry kiedyś napisał BÓJ SIĘ I DZIAŁAJ! I tego się trzymajmy.

I wiecie co? Mimo że boję się jak diabli, jak rzadko kiedy, to jestem gotowa podjąć to wyzwanie. Mam świetną rodzinę i kochający dom. Ogromne wsparcie w mężu i prawdopodobnie także w starszych dzieciach. I kiedy tak na nich patrzę, to wierzę, że swoją decyzją daję raczej dowód miłości, a nie lekkomyślności. Miłość się w końcu podobno mnoży, a nie dzieli, tak?

Czy ktoś podziela moje lęki? I mimo wszystko działa?

Dzieci

Rowerowe Pierwsze Kroki: Testujemy Tabou MINI LITE MG – Idealny start dla młodych rowerzystów i rowerzystek.

13 maja 2024 / The Mother Mag

Każdy rodzic pragnie, by jego dziecko rosło zdrowo i szczęśliwie, a jednym z najlepszych sposobów na osiągnięcie tego celu jest aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu.

Dziś testujemy rower MINI LITE MG polskiej marki Tabou.

Rower jest doskonałym narzędziem, które nie tylko bawi, ale także uczy niezależności, koordynacji i wzmacnia kondycję fizyczną. W redakcji The Mother MAG mieliśmy okazję przetestować model roweru MINI LITE MG, który może znakomicie wpasować się w potrzeby młodych adeptów jazdy na dwóch kołach.

MINI LITE MG

Oto nasze wrażenia z testów rowerka MINI LITE MG od polskiego producenta TABOU.

Tabou MINI LITE MG: Pierwsze wrażenia

Tabou MINI LITE MG od razu przykuwa uwagę swoim lekkim i estetycznym designem, który idealnie trafia w gusta młodych użytkowników. Jest to model ultra lekki, co jest kluczowe dla dzieci, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z rowerem. Lekkość roweru, osiągnięta dzięki zastosowaniu ramy z magnezu i elementów z lekkiego aluminium EXTRA LIGHT, znacząco ułatwia naukę jazdy.

MINI LITE MG

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Bezpieczeństwo jest zawsze na pierwszym miejscu, gdy mówimy o wyborze roweru dla dziecka. MINI LITE MG jest wyposażony w klasyczny aluminiowy hamulec v-brake na przodzie i hamulec paskowy na tyle, co zapewnia wysoką skuteczność hamowania. Dźwignie hamulcowe umieszczone są na kierownicy, co ułatwia dziecku ich obsługę i pozwala na sprawne zatrzymywanie się w każdych warunkach. Dodatkowo, pełna osłona łańcucha chroni małe rączki oraz ubranka przed wkręceniem, a estetyczny protektor kierownicy zwiększa bezpieczeństwo, czyniąc każdą wyprawę zarówno bezpieczną, jak i stylową.

 

MINI LITE MG

Dopasowanie i komfort

MINI LITE MG występuje w trzech rozmiarach kół (14/16/18 cali), co umożliwia dobranie idealnego rozmiaru dla dziecka w wieku od 3 do 7 lat. Każdy z rowerków jest idealnie przystosowany do potrzeb małych odkrywców, zapewniając nie tylko bezpieczeństwo, ale też komfort podczas pierwszych przygód na dwóch kółkach. Dzięki łatwo odpinanym bocznym kółkom, rowerek rośnie razem z dzieckiem, umożliwiając płynne przejście do samodzielnej jazdy. Dobór odpowiedniego rozmiaru roweru jest niezmiernie ważny, aby dziecko mogło bezpiecznie i wygodnie jeździć. Niewłaściwie dobrany rower może utrudniać naukę i sprawiać, że jazda stanie się frustrująca zamiast być przyjemnością.

MINI LITE MG

Dlaczego warto zachęcić dziecko do jazdy na rowerze? 

Jazda na rowerze nie tylko rozwija umiejętności motoryczne dziecka, ale także wpływa na jego zdrowie fizyczne, zwiększając wytrzymałość serca, płuc i mięśni. Ponadto, jest to wspaniała okazja do spędzania czasu z rodziną i przyjaciółmi, co sprzyja budowaniu silnych więzi społecznych. Rower jako prezent może być także świetnym sposobem na zmotywowanie dziecka do wyjścia na zewnątrz i odkrywania świata w aktywny sposób.

Podsumowanie

Testując TABOU MINI LITE MG, przekonaliśmy się, że jest to rower, który łączy w sobie lekkość, bezpieczeństwo i styl, będąc idealnym wyborem dla najmłodszych rowerzystów. Jego solidna konstrukcja i przemyślane funkcje zapewniają komfort i bezpieczeństwo, które są tak ważne podczas pierwszych rowerowych przygód. Rowerek jest dostępny w 4 wariantach kolorostycznych, co zapewni, że każda z Was znajdzie ten, który idealnie wpasuje się do niepowtarzalnego stylu i  gustu dziecka. Naszym zdaniem to więcej niż tylko rower – to prezent, który może przynieść wiele radości i korzyści dla rozwoju każdego dziecka.

MINI LITE MG

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo