Change font size Change site colors contrast
Felieton

Weź i doceń.

28 listopada 2019 / Marta Osadkowska

Chcemy więcej, szybciej, bardziej.

Szukamy poza sobą tego, co ma poprawić nasze życie i uczynić nas szczęśliwszymi.

Chcemy więcej, szybciej, bardziej. Szukamy poza sobą tego, co ma poprawić nasze życie i uczynić nas szczęśliwszymi.

 

Dla jednych ten stan objawia się jako zazdrość w oczach otoczenia, dla innych jako poczucie bycia lepszym. Są i tacy, którzy nie czują się kompletni, mają w sobie jakiś brak i wierzą, że właśnie ta rzecz, ten awans, te wakacje, uczynią nas pełnymi i szczęśliwymi.

A kiedy tak się nie dzieje lub dzieje tylko na krótką chwilę, obdarowujemy magiczną mocą naprawienia naszego życia jakiś inny przedmiot, awans lub wyjazd. I nigdy nie ma satysfakcji. Zawsze jest jakiś cel, w którym upatrujemy poprawę naszego bytu. Ale to się nie wydarzy. Nigdy żaden przedmiot, żadne wydarzenie nas nie uszczęśliwi, dopóki my sami nie znajdziemy w sobie źródła wszelkiej radości i spełnienia.

Można kupić kolejne buty, samochód, dom. Można wyjechać jeszcze dalej na wakacje, pracować jeszcze ciężej na awans. Ale jeżeli tu i teraz nie jesteśmy szczęśliwi z tym, co mamy, to choćby całe złoto świata rzucono nam do stóp, szczęśliwi nie będziemy. Nie ma nic złego w pragnieniu tego, co daje nam przyjemność. Ale prostą drogą do smutku i rozczarowania jest obarczanie tego czegoś odpowiedzialnością za nasze szczęście.

Czy pędząc po więcej widzisz, ile masz?

Opowiem Ci historię. Nie jest moja, opisał ją Martin Caparros w książce Głód:
W wiosce w głębi Nigru siedziałem z Aishą na plecionej macie przed drzwiami jej chaty, a ona opowiadała o swoim życiu nad codziennym plackiem z jaglanej mąki. Spytałem, czy rzeczywiście je taki placek z prosa każdego dnia przez całe życie – i tu nastąpiło pierwsze zderzenie kulturowe:
– To znaczy w te dni, kiedy mogę – powiedziała, po czym spuściła wzrok zawstydzona. Zapytałem ją, o co by poprosiła jakiegoś czarownika, gdyby mogła poprosić o wszystko. Aisha zastanowiła się chwilę, jak ktoś, kto staje wobec kwestii ponad jego wyobrażenie. Aisha – trzydzieści, może trzydzieści pięć lat, płaski nos, oczy pełne smutku, reszta owinięta fioletową tkaniną.
– Chciałabym mieć krowę, która by dawała dużo mleka. Gdybym sprzedała trochę mleka, mogłabym kupować to, co potrzebne do racuchów, smażyć je i sprzedawać na targu. I jakoś bym wiązała koniec z końcem.
– Ale czarownik mógłby dać ci wszystko, o cokolwiek poprosisz.
– Naprawdę wszystko?
– Tak, o co tylko poprosisz.
– Dwie krowy. Mając dwie krowy, nie zaznałabym więcej głodu.
Tylko tyle. I aż tyle.

 

Piękne jest dążenie człowieka do przekraczania granic, odkrywania nowego, zamieniania niemożliwego w możliwe. Osiągnięcia ludzkości są imponujące i niezaprzeczalne. Stworzyliśmy wspaniałe dzieła muzyczne i literackie, obrazy, rzeźby, budowle.

W czasach współczesnych nauka i technika wprowadziły radykalne zmiany w sposobie naszego życia i pozwoliły na dokonania, które jeszcze dwieście lat temu uznano by za cud. Jednak ten pęd skażony jest obłędem.

Nauka i technika spotęgowały niszczycielski wpływ, jaki mamy na planetę, inne formy życia i na samych ludzi. Historia dwudziestego wieku stałą się areną, na której najwyraźniej widać tę dysfunkcję, to zbiorowe szaleństwo. I trwa ono dalej, w dwudziestym pierwszym wieku. Innym aspektem tej dysfunkcji jest bezprecedensowy gwałt, jakiego dopuszczamy się na innych formach życia i na samej planecie. Ludzie, którymi kieruje chciwość, nieświadomi swego związku z całością, trwają przy takim postępowaniu, które – jeśli go nie zaniechają – może doprowadzić tylko do ich samounicestwienia. Chciwość stała się motorem naszych działań, poświęcamy wszystko, by mieć więcej. Nie doceniamy tego, co już mamy, nie zastanawiamy się, jakie są koszty kolejnych przedmiotów, na których budujemy swoje dobre samopoczucie.

Możemy narzekać na nasz kraj. Robimy to wszyscy, wiadomo. A jednak żyjemy w miejscu, gdzie możemy mówić, co chcemy, ubierać się jak chcemy, kochać, kogo chcemy. Możemy sami o sobie decydować, możemy wybierać, nie musimy kłamać. Leszek Kołakowski powiedział kiedyś, że wolność jest wtedy, gdy człowiek nie musi kłamać. My nie musimy. Naszym bliskim nic nie grozi za nasze poglądy i wybory. Jesteśmy wolni. Na mapie świata to wcale nie jest popularne zjawisko. Możemy pracować, możemy się uczyć, możemy się bezkarnie mylić, szukać swoich dróg.

Nie jest bajkowo, nie zawsze budzę się i zasypiam w euforii. Ale moje dzieci są bezpieczne, zdrowe i mogą biegać po podwórku bez strachu. Mój mąż wojnę zna z gier komputerowych. Czasami mnie wkurza, gdy w nie gra. I doceniam ten luksus – tak pełny spokój, brak zagrożeń i niedostatków, że jest miejsce na fochy o głupie strzelanki.

Mam dwie ręce i wszystkie możliwości. Moje zdrowie nie jest doskonałe, ale to drobiazg, nic mi nie przeszkadza codziennie wstać z łóżka i iść.

Można zakopać się w wymarzonych przedmiotach i nigdy nie czuć się szczęśliwym. Bo żeby odczuwać ten upragniony stan, musimy czuć się dobrze sami ze sobą. Zatrzymać się na chwilę i docenić to, co mamy. Bo mamy bardzo dużo. Więcej niż wielu dobrych ludzi może sobie wyobrazić. Mamy szczęście i tylko od nas zależy, czy je docenimy i dobrze wykorzystamy, czy zmarnujemy mijając w dzikim pędzie za kolejnymi fajerwerkami, które może na chwilę cieszą oko, ale szybciutko znikają.

Weź to, co masz. Weź to świadomie, z uwagą. Weź to i doceń.
Na koniec piosenka grupy Pod Budą, od wielu lat przez wielu nucona:

„Więc ci dziękuję, losie, choćby tylko za to,
Że nie musiałam się urodzić pod wulkanem,
Że średni u nas klimat i przeciętne lat
ale dzieciaki są przeważnie roześmiane
i chociaż czasem przyfruwają szare dni
a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota
to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy
jeść, pić i kochać…”

Tabou Mini Lite MG
Dzieci

Rowerowe Pierwsze Kroki: Testujemy Tabou MINI LITE MG – Idealny start dla młodych rowerzystów i rowerzystek.

13 maja 2024 / The Mother Mag

Rower jest doskonałym narzędziem, które nie tylko bawi, ale także uczy niezależności, koordynacji i wzmacnia kondycję fizyczną.

W redakcji The Mother MAG mieliśmy okazję przetestować model roweru MINI LITE MG, który może znakomicie wpasować się w potrzeby młodych adeptów jazdy na dwóch kołach.

Każdy rodzic pragnie, by jego dziecko rosło zdrowo i szczęśliwie, a jednym z najlepszych sposobów na osiągnięcie tego celu jest aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu.

MINI LITE MG

Oto nasze wrażenia z testów rowerka MINI LITE MG od polskiego producenta TABOU.

Tabou MINI LITE MG: Pierwsze wrażenia

Tabou MINI LITE MG od razu przykuwa uwagę swoim lekkim i estetycznym designem, który idealnie trafia w gusta młodych użytkowników. Jest to model ultra lekki, co jest kluczowe dla dzieci, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z rowerem. Lekkość roweru, osiągnięta dzięki zastosowaniu ramy z magnezu i elementów z lekkiego aluminium EXTRA LIGHT, znacząco ułatwia naukę jazdy.

MINI LITE MG

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Bezpieczeństwo jest zawsze na pierwszym miejscu, gdy mówimy o wyborze roweru dla dziecka. MINI LITE MG jest wyposażony w klasyczny aluminiowy hamulec v-brake na przodzie i hamulec paskowy na tyle, co zapewnia wysoką skuteczność hamowania. Dźwignie hamulcowe umieszczone są na kierownicy, co ułatwia dziecku ich obsługę i pozwala na sprawne zatrzymywanie się w każdych warunkach. Dodatkowo, pełna osłona łańcucha chroni małe rączki oraz ubranka przed wkręceniem, a estetyczny protektor kierownicy zwiększa bezpieczeństwo, czyniąc każdą wyprawę zarówno bezpieczną, jak i stylową.

 

Tabou Mini Lite MG

Dopasowanie i komfort

MINI LITE MG występuje w trzech rozmiarach kół (14/16/18 cali), co umożliwia dobranie idealnego rozmiaru dla dziecka w wieku od 3 do 7 lat. Każdy z rowerków jest idealnie przystosowany do potrzeb małych odkrywców, zapewniając nie tylko bezpieczeństwo, ale też komfort podczas pierwszych przygód na dwóch kółkach. Dzięki łatwo odpinanym bocznym kółkom, rowerek rośnie razem z dzieckiem, umożliwiając płynne przejście do samodzielnej jazdy. Dobór odpowiedniego rozmiaru roweru jest niezmiernie ważny, aby dziecko mogło bezpiecznie i wygodnie jeździć. Niewłaściwie dobrany rower może utrudniać naukę i sprawiać, że jazda stanie się frustrująca zamiast być przyjemnością.

Tabou Mini Lite MG

Dlaczego warto zachęcić dziecko do jazdy na rowerze? 

Jazda na rowerze nie tylko rozwija umiejętności motoryczne dziecka, ale także wpływa na jego zdrowie fizyczne, zwiększając wytrzymałość serca, płuc i mięśni. Ponadto, jest to wspaniała okazja do spędzania czasu z rodziną i przyjaciółmi, co sprzyja budowaniu silnych więzi społecznych. Rower jako prezent może być także świetnym sposobem na zmotywowanie dziecka do wyjścia na zewnątrz i odkrywania świata w aktywny sposób.

Podsumowanie

Testując TABOU MINI LITE MG, przekonaliśmy się, że jest to rower, który łączy w sobie lekkość, bezpieczeństwo i styl, będąc idealnym wyborem dla najmłodszych rowerzystów. Jego solidna konstrukcja i przemyślane funkcje zapewniają komfort i bezpieczeństwo, które są tak ważne podczas pierwszych rowerowych przygód. Rowerek jest dostępny w 4 wariantach kolorostycznych, co zapewni, że każda z Was znajdzie ten, który idealnie wpasuje się do niepowtarzalnego stylu i  gustu dziecka. Naszym zdaniem to więcej niż tylko rower – to prezent, który może przynieść wiele radości i korzyści dla rozwoju każdego dziecka.

MINI LITE MG

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo