Change font size Change site colors contrast
Styl życia

Permakultura na balkonie?

18 kwietnia 2018 / Magda Żarnowska

Wiem, brzmi zupełnie jak zaklęcie z Harrego Pottera.

Człowiek gotów pomyśleć, że mu grożą. 😉 Nie wiem, co było pierwsze - znalezienie w Internecie informacji o tym, czym jest permakultura czy opłakany widok mojego balkonu w sezonie zimowym. Grunt, że jedno i drugie pchnęło mnie na zupełnie nowe tory i dodało wiary, że jednak dam radę ciągnąć ten wózek. Przypuszczam, że część z...

Wiem, brzmi zupełnie jak zaklęcie z Harrego Pottera. Człowiek gotów pomyśleć, że mu grożą. 😉

Nie wiem, co było pierwsze – znalezienie w Internecie informacji o tym, czym jest permakultura czy opłakany widok mojego balkonu w sezonie zimowym. Grunt, że jedno i drugie pchnęło mnie na zupełnie nowe tory i dodało wiary, że jednak dam radę ciągnąć ten wózek.

Przypuszczam, że część z Was z okazji wiosny boryka się z podobnym problemem.

U mnie zawsze sytuacja balkonowa wyglądała następująco: kiedy nie miałam balkonu, marzyłam o nim i już oczyma wyobraźni widziałam moją maleńką oazę zieleni w centrum miasta. Kiedy już stałam się szczęśliwą posiadaczką kilku m2 powierzchni zewnętrznej, uprawy balkonowe ograniczały się głównie do mało wymagających pelargonii i kilku nieudanych prób wyhodowania na balkonie pomidorów. Faktycznie opieka nad roślinami dawała mi dokładnie to, co jest jej przypisywane – ukojenie, oddech, spokój. Po ciąży moje wizje coraz śmielej biegły w kierunku masowej produkcji zdrowej ekologicznej żywności, ale spotkały na swej drodze nieugiętego wroga – rzeczywistość. Okazało się, że mając noworodka, a później niemowlaka w domu, nie potrafiłam efektywnie odnaleźć się w przestrzeni balkonu. Fakt – pelargonie przetrwały, ale wszystkie inne inicjatywy zdychały śmiercią marną, ze względu na moje zaniedbanie. Rodzicielstwo wprowadziło mnie po prostu w jakąś pętlę czasoprzestrzenną i kazało przypuszczać, że zaledwie wczoraj podlewałam pomidory, a w rzeczywistości miało to miejsce tydzień temu. Skutek zapewne nikogo nie dziwił. Grunt, że pamiętałam, aby po tygodniu wnieść z balkonu suszarkę z praniem, prawda?

W tym roku, w tym sezonie ma nastąpić moje nowe balkonowe otwarcie. Wynika to z faktu fascynacji pojęciem permakultury, o którym to naczytałam się bardzo dużo kilka miesięcy temu.

Permakultura w ogrodnictwie to taka trochę utopijna idea, aby tworzyć ogrodnicze układy i powiązania w taki sposób, żeby się wzajemnie uzupełniały i były w pewien sposób samowystarczalne, a przy okazji mocno naturalne. Punktem wyjścia tego założenia jest las, który w naszej szerokości geograficznej, jest najbardziej naturalną formą występującą w przyrodzie. Permakutura tłumaczy też w genialny sposób, co się dzieje z naszymi przydomowymi lub działkowymi ogródkami, kiedy w szczycie sezonu pojedziemy na tygodniowy urlop- po powrocie zamiast równiutkiej grządki zastajemy las… chwastów! Pochłonęłam praktycznie za jednym zamachem pozycję edukacyjną zatytułowaną „Naturalny Ogród” Krystyny Cornuet, która wraz z mężem od lat prowadzi samowystarczalny leśny ogród na Mazurach  i wszystko stało się jasne. Nasza rodzima przyroda dąży do osiągnięcia balansu, równowagi i każde puste miejsce (powstałe po wypieleniu chwastów wokół np. zasianej marchewki) natychmiast jest zapełniane. Co zatem genialnego daje nam ta wiedza i jak sobie radzą naturalne leśne ogrody? Nie zostawiają wolnego miejsca na chwasty!

Koniec z monokulturą

Jeżeli zastosujemy się do wytycznych płynących z idei permakultury, zaczniemy kształtować nasze ogródki w sposób bardziej zbliżony do natury, a w naturze rośliny jednej odmiany, gatunku nie rosną równiuteńko w rządkach, one są ze sobą wymieszane. Wzajemnie się uzupełniają, często nawet wspierają. Układają się piętrami. Najlepszym tego przykładem jest uprawa zwana przez rdzenne plemiona Ameryki Północnej- Trzema Siostrami. Jest to połączenie uprawy kukurydzy, dyni oraz fasoli na jednej grządce. Kukurydza rośnie wysoko do góry, po niej pnie się fasolka, która wiąże w glebie azot (zwyczajowy uzupełniany poprzez zastosowanie nawozów sztucznych), a dynia zacienia glebę, przez co ta wolniej wysycha, dodatkowo ograniczając wzrastanie chwastów! Genialne i piekielnie proste rozwiązanie, prawda? A plony podobno porównywalne z tymi, które uzyskałoby się metodą tradycyjną. Co więcej, w dużej mierze ta wiedza tajemna, jest zupełnie obca nam, pokoleniu, które marchewkę bierze z Lidla, natomiast nasze babcie doskonale wiedziały, jakie warzywa lubiły swoje towarzystwo, a jakie niekoniecznie.

Najcenniejsza jest gleba

Najwięcej uwagi takie ogrodnicze założenia poświęcają dbałości o glebę. Przede wszystkim podstawą uprawy w takim dzikim ogrodzie jest przykrywanie gleby ściółką- np. ze słomy. Ściółka chroni glebę przed wysychaniem, tłumi wzrastanie chwastów, a jej systematyczny rozkład naturalnie użyźnia nam podłoże. Nieocenioną wartością są też wszystkie organizmy, które w glebie żyją, pomagają ją np. spulchniać i rozkładają cząstki obumarłych roślin na substancje odżywcze, które są potrzebne do wzrostu nowych. Ogrodnictwo ekologiczne stroni też od wszelkiej maści sztucznych nawozów, korzystając za to szeroko z obornika i kompostu.

Ja, jako strażniczka przyrody, a nie jej pogromca.

W wizji opisanej przez Panią Krystynę Cornuet najbardziej urzekło mnie postawienie człowieka w pozycji opiekuna ogrodu, a nie kogoś, kto nieustanną pracą walczy z dziką przyrodą. Przy umiejętnym doborze gatunków, po okresie, kiedy na dobre się przyjmą i zadomowią, leśny ogród potrafi być niemalże bezobsługowy. Nie ma w nim uporczywego pielenia czy ciągłego podlewania. Czy ktoś widział, aby w lesie podlewano drzewa albo jesienią grabiono stare liście? Las świetnie radzi sobie sam, bez pomocy człowieka, a nawet udaje mu się rodzić owoce i grzyby, z których my chętnie korzystamy.  Bycie strażnikiem przyrody każe także inaczej spojrzeć na innych mieszkańców naszego ogrodu, uczy, jak z nimi funkcjonować i czerpać wzajemne korzyści. Okazuje się nawet, że z takim kretem można żyć w zgodzie, istnieją sposoby, aby omijał grządki, za to ziemia z kopców usytuowanych w innych miejscach jest świetnie spulchniona i można z niej usypywać nowe grządki lub czerpać wprost do doniczek.

Co z tym balkonem?

Po przeczytaniu wspomnianej lektury i uruchomieniu wyobraźni, bardzo żałowałam, że sama nie mam kilku hektarów gdzieś z dala od cywilizacji. Ale…”Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma” i idąc tym tropem postanowiłam w tym roku odświeżyć trochę mój balkon pod kątem upraw „użytkowych”. Nie wiem czy wyjdzie mi z tego prawdziwa permakultura, bo brak mi jeszcze wiedzy i doświadczenia, o dużej powierzchni nie wspominając. Spróbuję natomiast zastosować ideę łączenia gatunków w jednej skrzynce oraz ściółkowania ziemi. Na pewno pomiędzy warzywami posadzę fasolę, aby wzbogacała glebę w azot, oswajam też ideę balkonowego kompostownika. W moim balkonowym ogródku mam zamiar stworzyć warunki do wzrostu ziół, pietruszki, koperku i szczypiorku, sałaty, pomidorów i papryki, a także truskawek i winogron. Wiem, że wytrawni balkonowi ogrodnicy potrafią u siebie wyhodować cuda, ja podejdę do tematu z dużą pokorą, ale mam nadzieję, że pod koniec sezonu będą miała czym się pochwalić. Dodam jeszcze, że takie balkonowe zabawy związane z sadzeniem roślin bardzo przypadły do gustu moim dzieciom. Razem kopiemy, razem sadzimy, razem podlewamy.

Tym razem to faktycznie może się udać.

„Naturalny ogród” Krystyny Cornuet  jest natomiast dostępny do pobrania TUTAJWszystkich zainteresowanych tematem ogrodnictwa gorąco zachęcam do lektury. W stylu pani Krystyny jest coś niesamowitego, tyle ciepła i spokoju. Tyle samoświadomości. To znak, że można znaleźć po prostu swoje miejsce na ziemi. Że można zrozumieć otaczający świat i przyrodę i żyć razem z nią, a nie w sytuacji ciągłej walki. Mam też wrażenie, że jest to odkrywanie na nowo czegoś, co nasi przodkowie uznawali za pewnik. Czy borykamy się ze zjawiskiem utraconego pokolenia i obecne ekologiczne ruchy, chcą po prostu odzyskać ten spokój i tę wiedzę, którą po drodze zgubili nasi rodzice pochłonięci miejskim życiem? Może nie trzeba być zagorzałym ekologiem i bio/eko fanem, żeby żyć w zgodzie z naturą i żywić się mądrze? Czy trzeba się koniecznie deklarować?

Dzieci

ZABAWY W LESIE – CZYLI BĄDŹMY BLISKO NATURY

24 maja 2023 / Anna Wójcik

Wiosna to czas oczekiwany przez wiele osób, ponieważ przynosi ze sobą wiele pozytywnych zmian i nowych możliwości.

Wraz z nadejściem wiosny, dni stają się coraz dłuższe, a temperatura powietrza wzrasta, co sprzyja aktywności na świeżym powietrzu.

Wiosna to również czas, kiedy wiele osób decyduje się na zmiany w swoim życiu, np. na rozpoczęcie nowych zajęć czy zainteresowań. Jest to czas, kiedy można zacząć realizować swoje marzenia i cele. Wiele osób z niecierpliwością wyczekuje tej pory roku, która przynosi ze sobą wiele pozytywnych zmian i możliwości, a jej nadejście jest doskonałą okazją do cieszenia się życiem i otaczająca nas przyrodą. Szczególnie dzieci czekają na swobodną zabawę w ogrodzie, parku czy lesie a jak wiadomo zabawa na świeżym powietrzu jest dla dzieci nie tylko przyjemna, ale także bardzo ważna dla ich zdrowia i rozwoju.

To świetna okazja dla dzieci do aktywności i spędzenia czasu w zdrowy sposób. My szczególnie polecamy zabawy wśród sosen, świerków i leśnego mchu.  Las to miejsce, które oferuje wiele możliwości zabawy i poznania przyrody.

 

Oto kilka propozycji zabaw dla dzieci w lesie:

SZUKANIE SKARBÓW – Zadaniem dzieci jest znalezienie ukrytych przedmiotów w lesie. Mogą to być kolorowe kamienie, szyszki, liście czy patyki. Gra ta rozwija spostrzegawczość i orientację w terenie.

BUDYNEK Z PATYKÓW – Dzieci mogą zebrać patyki i zbudować z nich mały domek lub chatkę. To pozwoli na rozwijanie wyobraźni i umiejętności manualnych.

ZABAWA W CHOWANEGO – Polega ona na szukaniu ukrytych dzieci w lesie. Dzieci dzielą się na dwie drużyny – szukających i ukrywających. Gra ta rozwija umiejętności spostrzegawcze i koordynację ruchową.

BADANIE ŚWIATA ROŚLIN I ZWIERZĄT – Las to doskonałe miejsce do poznawania świata przyrody. Dzieci mogą zbierać liście, szukać śladów zwierząt czy patrzeć na różne gatunki roślin. To pozwoli na rozwijanie zainteresowań naukowych i kreatywność.

ZABAWA W RYCERZY– Dzieci mogą wykorzystać patyki jako miecze i walczyć ze sobą jak prawdziwi rycerze. To pozwoli na rozwijanie wyobraźni i umiejętności manualnych.

OBSERWACJA PTAKÓW – Dzieci mogą wybrać się z lornetkami na obserwację ptaków. To pozwoli na rozwijanie zainteresowań naukowych i wrażliwość na przyrodę.

Zabawa na świeżym powietrzu w lesie to doskonała okazja dla dzieci do spędzenia czasu w zdrowy i aktywny sposób. To pozwoli na rozwijanie wyobraźni, umiejętności manualnych i zainteresowań naukowych.

 

 Szczególnie ciekawą propozycją są zabawki HABA Terra, które pozwalają dzieciom rozwijać swoją wyobraźnię i kreatywność oraz cieszyć się aktywnością na wolnym powietrzu.

Zabawki HABA Terra to zestawy budowlane, które pozwalają dzieciom stworzyć własne konstrukcje z drewnianych elementów. Dzieci mogą budować mosty, wieże, tunele i wiele innych budowli, a jednocześnie uczą się logicznego myślenia i rozwiązywania problemów. Zabawki te są wykonane z naturalnych materiałów, co czyni je bezpiecznymi i przyjaznymi dla środowiska. Dodatkowo, HABA Terra rozwija motorykę małą i dużą oraz koordynację wzrokowo-ruchową.

Jednym z najciekawszych zestawów marki HABA Terra to seria Connectors umożliwiająca realizację indywidualnych pomysłów i stworzenie wymyślonych postaci z samodzielnie znalezionych naturalnych materiałów, stosując w tym celu specjalne szablony i narzędzia. Zabawa ta rozwija wyobraźnię i kreatywność dziecka, ponieważ daje mu wolną rękę w tworzeniu swojego ludzika. W zestawie znajduje się również instrukcja, która pomaga w budowie pierwszych ludzików. Jednakże, dziecko ma całkowitą swobodę w wyborze, jakie elementy wykorzystać i jak zbudować swojego ludzika. Dzięki temu, każdy stworzony ludzik jest unikalny i wyjątkowy. Dzieci uczą się także pracy z różnymi materiałami, rozwijając jednocześnie swoje umiejętności manualne i spostrzegawczość. Zestawy konstrukcyjne wspomagają rozwój poznawczy dziecka. Gry i zabawy przyrodnicze wzmacniają sprawność dłoni i palców, zręczność oraz wytrwałość, kształtują myślenie przestrzenne, planowanie oraz poprawiają zdolności komunikacyjne.

Domek dla ptaków to świetna propozycja dla dzieci, które lubią obserwować przyrodę i interesują się ptakami. Dzieci mogą samodzielnie zbudować domek, a następnie obserwować, jak ptaki zaczynają w nim mieszkać. To nie tylko ciekawe doświadczenie, ale także uczy dzieci empatii i szacunku dla przyrody. Warto również podkreślić, że domek dla ptaków może być elementem dekoracyjnym ogrodu, co daje dodatkowe możliwości zabawy i kreatywności.

 

Łódka to propozycja dla dzieci, które lubią wodę i przygodę. Łódka HABA Terra Construktor to zestaw budowlany, który pozwala na złożenie drewnianego modelu łodzi. Dzięki temu dzieci uczą się składania elementów i kształtują wyobraźnię przestrzenną. Łódka jest również świetnym pomysłem na wakacyjną zabawę nad wodą, która dostarczy wiele radości i emocji.

Dlaczego dzieci powinny bawić się w lesie?

Bawienie się w lesie ma wiele pozytywnych efektów dla rozwoju dzieci. Poniżej przedstawiamy kilka powodów, dlaczego warto zachęcać dzieci do spędzania czasu na wolnym powietrzu wśród drzew i roślinności.

Rozwija zmysły – Dzieci, bawiąc się w lesie, mają możliwość stymulowania swoich zmysłów poprzez dotyk, zapachy i dźwięki, co jest korzystne dla ich rozwoju sensorycznego.

Aktywność fizyczna – Bawienie się w lesie pozwala na ruch na świeżym powietrzu, co jest korzystne dla zdrowia fizycznego i umysłowego. Dzieci mogą biegać, skakać, wspinać się na drzewa, co wpływa na rozwój ich motoryki oraz koordynacji ruchowej.

Kontakt z naturą – Kontakt z naturą jest ważny dla dzieci, aby mogły poznać różnorodność roślinności i zwierząt, które zamieszkują las. Obserwacja przyrody wpływa pozytywnie na rozwój empatii i szacunku dla świata przyrody.

Kreatywność i wyobraźnia – Bawienie się w lesie daje dzieciom wiele możliwości rozwoju kreatywności i wyobraźni. Mogą tworzyć zastawy, układać kamienie, budować chatki z gałęzi czy wymyślać zabawy związaną z otoczeniem.

Wyzwania i problemy do rozwiązania – Bawiąc się w lesie, dzieci napotykają na różnego rodzaju wyzwania i problemy do rozwiązania, co wpływa na rozwijanie ich umiejętności logicznego myślenia i kreatywności.

Bawienie się w lesie ma wiele pozytywnych efektów dla rozwoju dzieci. Dlatego warto zachęcać dzieci do spędzania czasu na wolnym powietrzu i wykorzystywać różne zabawki, takie jak HABA Terra Kids, domek dla ptaków i łódka, aby umożliwić im poznanie przyrody i rozwijanie swoich umiejętności.

Zabawki HABA Terra Kids to doskonały wybór dla dzieci, które lubią bawić się na świeżym powietrzu. Dlaczego są takie doskonałe? To proste!

Wysoka jakość wykonania –  wykonane są z wysokiej jakości materiałów, co zapewnia trwałość i wytrzymałość nawet przy intensywnej zabawie na zewnątrz.

Rozwijają kreatywność i wyobraźnię –  pozwalają na rozwijanie kreatywności i wyobraźni dziecka. Dzięki nim, dzieci mogą eksperymentować, badać i tworzyć nowe rzeczy, co pozytywnie wpływa na ich rozwój intelektualny.

Wspierają aktywność fizyczną –  zachęcają dzieci do aktywności fizycznej i ruchu na świeżym powietrzu. W ten sposób dzieci rozwijają swoje umiejętności motoryczne i koordynację ruchową.

Zachęcają do nauki – pozwalają dzieciom na poznawanie przyrody i rozwijanie zainteresowań naukowych. Dzieci mogą uczyć się o różnych roślinach, zwierzętach czy geologii, co może pobudzić ich ciekawość i chęć nauki.

Łatwe w użyciu – są łatwe w użyciu i dostępne w różnych wariantach, co pozwala na dopasowanie ich do wieku i preferencji dziecka. Są to więc zabawki uniwersalne, które sprawdzą się zarówno w przypadku najmłodszych, jak i starszych dzieci.

Wszystkie te cechy sprawiają, że zabawki HABA Terra Kids to doskonały wybór dla dzieci, które uwielbiają bawić się w lesie, ogrodzie lub po prostu na świeżym powietrzu i chcą rozwijać swoje umiejętności w sposób kreatywny i interaktywny.

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo