Change font size Change site colors contrast
Styl życia

Pozwól o siebie zadbać

18 marca 2020 / Paulina Kondratowicz

Kobiety-siłaczki mają „pod górę” niemalże cały czas.

Znam takie panie, które jako jedyne w rodzinie zarabiają na życie. Znam takie, które wychowują samotnie dzieci. Znam też takie, których celem jest oszczędzanie na podróż życia. Albo takie, którym się noga podwinęła, mają długi i muszą sobie radzić. Ile kobiet, tyle historii. Ale nie o tym dzisiaj. Zauważyłyście, że bardzo często same nakładamy na swoje ramiona przeróżne obowiązki, często goniąc terminy, a „dając sobie radę” pokazujemy, że w zasadzie nie zależy nam na wsparciu i pomocy? To często jednak bywa mylące, zwłaszcza, że na koniec dnia okazuje się, że właśnie  wsparcia, odciążenia i pomocy najbardziej nam potrzeba. 

Kobiety XXI wieku mają tendencję do bycia „siłaczkami” ponad swoje możliwości. Nie mówię tu o tych przypadkach, kiedy sytuacja często nas do tego zmusza, ale o fakcie, gdy mamy pewne narzędzia i osoby ułatwiające nam sprawy na wyciągnięcie dłoni, a i tak nie korzystamy z tych dobrodziejstw, bo przecież „jesteśmy silne, niezależne i fajne”. 

Dzisiaj opowiem Wam, dlaczego warto czasem dać się wyręczyć i pozwolić na to, by to wreszcie o nas zadbano. Bo w gruncie rzeczy o to potem rozbija się nasze poczucie skrzywdzenia, niedocenienia, a nawet żalu, że nie umiemy inaczej. 

Comiesięczna nierówna walka z fizjologią

Zaczniemy sobie od bardzo przyziemnej, można powiedzieć zwyczajnej sprawy, jaką jest miesiączka. Niby nic, a jednak – zło czai się wszędzie! 

Są kobiety, które na hasło „okres” reagują nerwowo. Nie dziwne. Część z nas w te trudne dni wolałaby po prostu nie istnieć. Obfite krwawienia, złe samopoczucie, ból i nerwy to nieodłączne elementy naszego comiesięcznego kobiecego życia. 

W dobie, kiedy generalnie mamy swobodny dostęp do środków higienicznych, nie powinno stanowić problemu wyskoczenie do sklepu po zapas podpasek i tamponów, ale uwierzcie mi, czasami i o tym można zapomnieć w codziennej bieganinie. Nie zliczę razów, kiedy okazywało się, że okres mnie „zaskoczył”, bo zwyczajnie nie pamiętałam o tym, aby uzupełnić zapasy. Albo, kiedy pojawił się o te kilka dni wcześniej, niż zwykle. Efekt jest taki, że trzymamy w torebkach środki higieniczne w zapasie, albo… zamawiamy sobie je przez Internet. 

Your KAYA to przykład firmy, która nie zostawi Cię na lodzie w potrzebie. Na czym polega fenomen zakupów abonamentowych w wypadku wproszenia się okresu w Twoje poukładane życie? Przede wszystkim zaczynasz od tego, że wybierasz ulubiony produkt lub komponujesz cały zestaw, decydując jak często chciałabyś go otrzymywać. Reszta zrobi się sama. 

To bardzo wygodne rozwiązanie, ponieważ dzięki cyklicznym przesyłkom, nie ma szans na to, że zaskoczy Cię brak zapasów podpasek, czy tamponów w danym miesiącu. No i jesteś eko, ponieważ możesz wybrać produkty wykonane z wysokiej jakości bawełny organicznej. 

Brzmi super, zwłaszcza, że produkty są zapakowane tak, że nie wstyd ich trzymać na półce w łazience. Na koniec dowiadujesz się, że każda płatność zostanie pobrana z Twojej karty dopiero przed kolejną wysyłką. Więc możesz śmiało zaplanować swój budżet wiedząc o tym, że raz w miesiącu otrzymasz paczkę z niezbędnikiem okresowym bardzo wysokiej jakości. 

Takie rozwiązania są idealne dla każdej z nas, która potrzebuje wyręczenia w drobiazgach i mogła się skupić na tym, co ważniejsze w danym momencie. A okres? To przecież normalna sprawa. 

Dieta pod drzwi, raz!

Znacie pewnie też ten okropny, spędzający sen z powiek problem, kiedy decydujecie się, że więcej „ciastków” nie będziecie jeść i od jutra zaczynacie rozdział „nowa ja” z dietą i fitnessem. 

Ok, ale co jeśli nie masz zwyczajnie czasu na gotowanie wymyślnych fit potraw? Co jeśli po domu biega rozchorowany dwulatek, albo w pracy po prostu nie masz kiedy wyjść do toalety, o jedzeniu nie wspominając? 

I na to znajdzie się sposób. W dietach najważniejsza jest regularność i dobrze dobrane składniki, by ta przyniosła efekt. No i dyscyplina. Bez tego ani rusz. Dlatego więc wymyślono dietetyczne cateringi (takie jak np. Fitness Catering). 

Wystarczy, że przeklikasz dostępną dietę. Zawsze możesz skorzystać  z porad konsultantów dostępnych na stronie, albo pogadać z dietetykiem, który pracuje dla danej firmy cateringowej. Aby rozpocząć tego typu dietę, zwykle należy poddać się analizie celów, nawyków i kondycji fizycznej. 

Pamiętaj, nie działaj na własną rękę, jeśli rzeczywiście chcesz zdrowo i bezpiecznie schudnąć. Po takiej części wstępnej, pora na najlepsze. Wyobraź sobie, że nie musisz gotować, bo codziennie rano pod twoje drzwi podjedzie kurier z daniami na cały dzień. Zestawy dowożone są o umówionej porze i w dowolne, wskazane przez Ciebie miejsce. Weekend też się liczy – bowiem posiłki na sobotę i niedzielę otrzymujesz w sobotę. Nawet wyjazd nie stanowi problemu. Po prostu informujesz o swoim czasowym miejscu pobytu et voilacatering dotrze tam, gdzie chcesz. Brzmi jak bajka. A ile czasu zaoszczędzonego! Masz więc pewność, że otrzymujesz dania dobrane pod Twoje potrzeby, talerze są czyściutkie, a Ty masz czas na milion innych spraw. 

Co najlepsze, jesteś pod stałą opieką specjalisty, nie musisz się martwić, czy dany posiłek jest na pewno dobrze zbilansowany i nie stoisz w wielokilometrowych kolejkach w sklepie, tylko elegancko i z godnością witasz poranki jak gwiazda Hollywood. Mnie to przekonuje  

Gdzie są moje pieniądze?

Wreszcie czas na wisienkę na torcie. 

Drogie przodowniczki pracy! Przyznajmy się wreszcie – nie zawsze ogarniamy kwestie finansów. 

Sama wielokrotnie znajdowałam w skrzynce na listy przypomnienie o nieuregulowanych płatnościach. Nie dość, że było wstyd, to jeszcze standardowe przypominajki nie zawsze działały. To znaczy, działały, ale ja nie zawsze miałam głowę do ich przestrzegania. 

Dlatego mądrzejsi ode mnie wymyślili kilka fajnych trików, by zapanować nad budżetem i znaleźć jeszcze oszczędności, które wydamy na co tylko chcemy. Poza tym dziewczyny, nie oszukujmy się, każdej z nas zdarzyło się wydać mniej lub więcej na różnego rodzaju drobiazgi. Jednak przejdźmy do rzeczy. 

Zapewne wiecie czym pachnie comiesięczne siedzenie przy komputerze i wysyłanie przelewów za rachunki. A to angielski dziecka, a to trening piłkarski, a to czynsz, do tego prąd, Internet i inne usługi, za które trzeba po prostu wyskoczyć z budżetu. Czasami rachunków jest tak dużo, ich terminy różne, a kanały weryfikujące lub przypominające o ich zapłaceniu różnorakie, że można się zwyczajnie pogubić. 

Dlatego wymyślono Moje Usługi. I to jest genialne narzędzie, ponieważ w prosty sposób, natychmiast i automatycznie opłacasz wydatek i nie musisz w zasadzie skakać po poczcie email czy pamiętać wielu haseł, numerów kont itp., ponieważ wszystkie te informacje posiadasz w jednym miejscu. Sprawa jest prosta – Moje Usługi ogarniają rachunki, a Ty w tym czasie spędzasz czas tak jak lubisz. 

Żeby skorzystać z tego cudownego narzędzia, po prostu zarejestruj się na odpowiedniej stronie, ustaw swoje preferencje, a następnie opłacaj wygodnie rachunki, nawet za pośrednictwem telefonu. Ile to kosztuje? Prawie nic, nie licząc opłaty za wykonanie płatności na platformie, czyli maksymalnie niecałą złotówkę.  

A co powiesz na możliwość odroczenia płatności? Taką usługę dla swoich klientów przygotował ING. Jest to innowacyjna metoda płatności dla użytkowników wspomnianych Moich Usług. Nowa funkcjonalność wspiera zarządzanie domowym budżetem i pomaga nam ogarnąć wiele opłat jednocześnie za pomocą inteligentnego narzędzia. Jak to działa?  Serwis Moje Usługi automatycznie agreguje rachunki w jednym miejscu, co pozwala na łatwe monitorowanie i zarządzanie cyklicznymi opłatami. Co ciekawe, możemy narzędzie ustawić tak, by przesyłał on nam z maila wszystkie szczegóły rachunków, dlatego dobrze jest ustalić po prostu osobny adres na tego typu korespondencję i mieć ją zawsze przy sobie. Od tej pory chaos związany z opłatami możesz spokojnie zażegnać. W zasadzie jedyne co powinno Cię obchodzić to to, czy masz wystarczającą ilość środków na koncie. No, ale to już inna historia. 

 

Wzięłam właśnie głęboki wdech, by przemyśleć swoje dotychczasowe życie. Ile razy słyszałam narzekania „nie mam czasu na dietę”, „nie umiem poradzić sobie z rachunkami”, „znowu nie mam podpasek”. Ile razy sama popadałam w podobne nastroje. Ale wiecie co? Można to ograć, po prostu mamy to szczęście, że żyjemy w świecie wydajnych usług, które dostępne są na wyciągnięcie ręki (a właściwie za jednym tapnięciem w smartfonie). Nasze życie możemy zmienić w zasadzie ad hoc. Jednak czasami górę bierze jeszcze pewna niepewność, nutka nieśmiałości czy inne niedowierzania. Gdy jednak spróbujecie ułatwić sobie życie, nigdy więcej nie wrócicie do tego sprzed zmian. 

Powodzenia! I dajcie sobie pomóc. Bo aż szkoda patrzeć, jak padnięte kładziecie się wieczorem spać. 

 

 

 

Inspiracje

Przydomowa hodowla kur – źródło zdrowych jaj i radości z życia na wsi

3 sierpnia 2023 / The Mother Mag

Współczesny styl życia zatracił kontakt z naturą i prostotą wiejskiego życia.

Jednak coraz więcej osób odnajduje radość i korzyści z prowadzenia przydomowej hodowli kur. To fascynujące i satysfakcjonujące zajęcie, które nie tylko dostarcza zdrowych i smacznych jaj, ale także przypomina nam o bliskości z naturą i zwiększa świadomość żywności

Zaciszne poranki spędzone na łonie natury, świeże, zdrowe jaja prosto z własnego kurnika i radosne odgłosy kurek to obrazek, który coraz więcej osób pragnie mieć na swoim podwórku. Przydomowa hodowla kur stała się nie tylko trendem, ale także stylem życia dla wielu miłośników natury, zdrowego odżywiania i spokoju wiejskich krajobrazów.

W dzisiejszym zabieganym świecie, odcięci od natury i zapracowani na co dzień, tęsknimy za bliskością ziemi i prostotą życia. Hodowla kur w przydomowym ogrodzie to doskonały sposób na oderwanie się od miejskiego zgiełku, wyciszenie się i powrót do korzeni. To także satysfakcjonujące zajęcie, które pozwala poczuć radość i spełnienie, gdy patrzymy na piękne kury, które są nie tylko źródłem zdrowych jaj, ale także przynoszą uśmiech na nasze twarze.

Hodowla kur nie jest tylko domeną mieszkańców wsi czy gospodarstw rolnych. Coraz więcej osób zamieszkujących na obrzeżach miast czy nawet w blokach decyduje się na przydomową hodowlę. Dzięki coraz bardziej dostępnym informacjom na temat tej pasjonującej działalności oraz nowoczesnym rozwiązaniom, takim jak kurniki dla miasta, możemy z powodzeniem prowadzić hodowlę kur nawet w ograniczonej przestrzeni.

Bohaterka naszego artykułu, Hania, przeprowadziła się na obrzeża miasta aby doświadczać bliższego kontaktu z naturą. Jednym z jej marzeń była właśnie hodowla kur.

Haniu skąd takie marzenie o własnym kurniku:

Jednym z głównych powodów mojej decyzji o rozpoczęciu przygody z hodowlą kur jest wzrastająca świadomość zdrowego odżywiania i chęć unikania produktów z chemicznymi dodatkami. Hodowane przez nas kury dostarczają jaj wolnych od sztucznych hormonów i antybiotyków, a ponadto mogą się cieszyć zdrowym i naturalnym stylem życia. Cieszy mnie również kontakt dzieci ze zwierzętami, ich radość gdy biegną do kurnika i głośne wołanie „mamo jest jajko”. To urocze!

Hodowla kur jest nie tylko korzystna dla zdrowia i środowiska, ale także przynosi nam wiele radości i satysfakcji. Opieka nad zwierzętami, obserwowanie ich naturalnych zachowań i obserwacja procesu znoszenia jaj są niezwykle fascynującymi doświadczeniami. Dla nas, hodowla kur to również sposób na oderwanie się od zgiełku miejskiego życia i na chwilę wytchnienia na łonie natury. Dodatkowo Kurki żyjące na wolnym wybiegu pozwalają na naturalne nawożenie ogrodu, co jest korzystne zarówno dla roślin, jak i środowiska. Ponadto, takie kury mogą się żywić naturalnymi pokarmami, takimi jak robaki i ziarna, co przekłada się na jakość ich jaj.

Od czego najlepiej zacząć przygodę z hodowlą kur?

Przed rozpoczęciem przydomowej hodowli kur, warto zastanowić się nad kilkoma aspektami. Przede wszystkim, konieczne jest zapewnienie odpowiednich warunków życia dla kur. Wymagają one dostępu do wolnego wybiegu, odpowiedniej ilości światła dziennego i odpowiednio wyposażonej kurnika.

Jaki Wy wybraliście kurnik?

Nie mieliśmy bardzo dużo miejsca w ogrodzie, nie chcieliśmy również aby kury swobodnie chodziły po działce z racji naszego komfortu, ale i ich bezpieczeństwa. Długo szukaliśmy odpowiedniego produktu. Zależało nam aby kurnik łączył funkcjonalność, estetykę i trwałość, stwarzając doskonałe warunki dla naszych przyszłych kur. Oglądaliśmy wiele modeli, jedne były za małe inne wydawały się dość mało trwałe a jeszcze inne były bardzo drogie i za duże. W końcu trafiliśmy na takie modele jakie nam pasowały i na stronę Petgarden. Ich produkty urzekły nas obietnicą solidnego wykonania, dbałością o detale oraz atrakcyjnym designem, który doskonale wpisuje się w nasz plan zagospodarowania przestrzeni w ogrodzie. Wybraliśmy model Megi, spodobała nam się nowoczesna bryła tego kurnika. Został on wyposażony w drewnianą drabinkę, która zapewnia wygodny dostęp do górnej części oraz dwa wewnętrzne poziomy do znoszenia jaj.

Kury lubią spędzać czas na pewnej wysokości ze względów bezpieczeństwa, dlatego sama buda znajduje się na podwyższeniu. Kurnik posiada drzwi, które można otwierać i zamykać, a także metalową szufladę ułatwiającą utrzymanie czystości. Integralną jego częścią jest park/wybieg posiadający duże drzwi. Buda została wykonana z najwyższej jakości drewna iglastego pochodzącego z polskich, ekologicznych lasów.

Na co warto zwrócić uwagę wybierając kurnik?

Jedną z najważniejszych według nas  poszukiwaną zaletę kurnika była  ich funkcjonalność. Kurnik powinien zostać tak  zaprojektowany , aby zapewnić wygodę zarówno dla kur, jak i hodowcy. Wnętrze powinno być przestronne z odpowiednią ilością przegród, dzięki którym kury mogą swobodnie spacerować, a jednocześnie zachować porządek i harmonię wewnątrz kurnika. W ofercie Petgarden znaleźliśmy różnorodne modele kurników, które mogliśmy dostosować do naszych potrzeb i wymagań, bez względu na to, czy nasze stado będzie niewielkie czy planujemy większą hodowlę. Na stronie Petgarden znalazłam jeszcze marzenie moich dzieci, czyli przecudowne domki dla ptaków oraz stoliki do prac ogrodowych.

Jak wygląda montaż takiego kurnika?

Nasz kurnik zamówiliśmy przez internet, trochę się martwiliśmy czy podołamy złożeniu go, ale odbyło się bez problemów. To była praca dla moich chłopaków a przy okazji świetna zabawa i miło spędzone popołudnie. Paczka przyjechała do nas transportem, Pan był przygotowany do obsługi dużych i ciężkich gabarytów więc nie było problemów.

 

Po rozłożeniu wszystkich elementów na trawniku i zapoznaniu z instrukcją zaczęliśmy składać elementy jak klocki lego.

 

 

Kurnik posiada drzwi, które można otwierać i zamykać, a także metalową szufladę ułatwiającą utrzymanie czystości. To szczególnie ważne, aby zapewnić naszym kurom zdrowe i higieniczne warunki życia.

 

 

Estetyka kurników Petgarden zasługuje na uwagę. Ciekawe wzory, harmonijne kolory i staranne wykończenia sprawiają, że kurnik staje się ozdobą ogrodu. Tworząc taką estetyczną przestrzeń dla kurek, możemy jednocześnie cieszyć oko pięknym widokiem i dbać o ich komfort.

Kurniki marki Petgarden wykonane są z solidnych i trwałych materiałów, co gwarantuje ich długą żywotność. Odporność na zmienne warunki atmosferyczne sprawia, że kurniki z powodzeniem przetrwają polskie zimy i deszczowe dni, zapewniając kurom odpowiednią ochronę. Kurnik wyposażony został w drewnianą drabinkę, która zapewnia wygodny dostęp do górnej części oraz dwa wewnętrzne poziomy do znoszenia jaj.

Kury lubią spędzać czas na pewnej wysokości ze względów bezpieczeństwa, dlatego sama buda znajduje się na podwyższeniu. Integralną jego częścią jest park/wybieg posiadający duże drzwi. Buda została wykonana z najwyższej jakości drewna iglastego pochodzącego z polskich, ekologicznych lasów.

W Polsce coraz więcej osób zyskuje świadomość zalet przydomowej hodowli kur i odkrywa radość z życia na wsi. To nie tylko sposób na zdrowe jaja i naturalne nawożenie ogrodu, ale także sposób na wyciszenie się i obcowanie z naturą. Dla nas przydomowa hodowla kur to z pewnością fascynujące i satysfakcjonujące zajęcie, które przynosi wiele korzyści dla zdrowia, środowiska i naszej harmonii z naturą.

My marzyliśmy o własnych kurach i jajkach, o bliskości z naturą. Warto spróbować!

Haniu, dziękujemy za rozmowę!

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo