Change font size Change site colors contrast
Felieton

Logopeda też człowiek

20 listopada 2023 / Aurelia Wawrowska

Praca logopedy jest jak każda inna.

Nieważne czy jesteś lekarzem, aktorem, prawniczką, nauczycielką, logopedą, etc. – masz prawo do pomyłki. Mnie takie pomyłki zdarzają się na okrągło. Gdyby mnie nagrywano, byłoby z czego się pośmiać. Ale do rzeczy. Przecież chodzi o to, żeby być sobą. Pani logopeda – zwana przeważnie logopedką, panią logopedią, panią z lustrem, panią co uczy mówić – te trzy...

Praca logopedy jest jak każda inna. Nieważne czy jesteś lekarzem, aktorem, prawniczką, nauczycielką, logopedą, etc. – masz prawo do pomyłki. Mnie takie pomyłki zdarzają się na okrągło. Gdyby mnie nagrywano, byłoby z czego się pośmiać. Ale do rzeczy.

Przecież chodzi o to, żeby być sobą.

Pani logopeda – zwana przeważnie logopedką, panią logopedią, panią z lustrem, panią co uczy mówić – te trzy ostatnie to akurat określenia prosto z serca dzieci. No ale tak, te ostatnie, czyli „pani co uczy mówić” – ma znaczenie. Bo przecież uczymy mówić. My logopedzi. Tak samo jak matki w domach, tak my w gabinetach, przedszkolach, szkołach i wielu innych miejscach.

Pani uczy mówić – czyli pewnie sama pięknie mówi, pewnie mówi tak, że tylko słuchać, słuchać, słuchać w nieskończoność. Ta pani – zwłaszcza wśród przedszkolaków – potrafi walnąć niezłą gafę. Przyjrzyjmy się temu bliżej.

#1

Idę z dzieckiem do gabinetu, stoi osoba dorosła i mówię do dziecka: „co się mówi pani?” – dziecko, z automatu odpowiada „dzień dobry” i sprawa załatwiona. Po czym siadam i się zastanawiam co ja właśnie powiedziałam, rozkładam te wyrażenie na części pierwsze: „co się mówi pani”. Matko, przecież nie tak powinien brzmieć ten zwrot, powinnam powiedzieć: „przywitaj się z panią”. Okej – myślę sobie, następnym razem powiem poprawnie. No i nie, nie mówię, mówię dalej „co się mówi pani”, bo i mnie tak mówiono. To ewidentnie jakiś nawyk, zapadł mi w głowę i go powtarzam, w dodatku błędnie.

#2

Lubię wtorki, we wtorki mam konsultacje z rodzicami. Im więcej mam takich spotkań, tym bogatsza jestem, i to chyba jest obustronne. Oni przychodzą dowiedzieć się o rozwoju mowy dziecka, a ja – jeszcze nie matka –  rejestruję w głowie ważne info o tym, jakie są dzieci, ale również przy takich rozmowach nie trudno o wpadkę. Pewnego razu przyszła mama, piękna, w mojej myśli na jej widok zaświeciła się lampka: „będzie się miło rozmawiało”, mama w ciąży. Od słowa do słowa wytrąciłyśmy się z tematu i przeszłyśmy na inny, w tym przypadku to była ciąża. Padło z mojej strony coś w stylu: „ja jeszcze bezdzietna, a taka stara jestem”, mama grzecznie zapytała „a ile ma pani lat?”, odpowiadam, że 30, a mama – „to tyle samo co ja”. No i jakby nie było – nazwałam mamę dziecka „starą”. Oczywiście mama nie odebrała tego dosłownie, ale jakby padło na innego rodzica? No to klops.

#3

Szkolenie. 100 % odbiorców to kobiety. Gorączkowa atmosfera – dosłownie – na zewnątrz lato stulecia, wewnątrz brak klimy i z 20 kobiet. Nie trzeba więcej chyba nic dopisywać. Już dobijamy do końca, jeszcze ostatnia godzina, a prowadząca (to znaczy ja) głośnym okrzykiem: „cicho baby” z dozą szczerego uśmiechu przekrzyczała towarzystwo. Bycie profesjonalnym to nie lada sztuka i trzeba umieć to opanować, ale i pozwólmy sobie na luz. Dnia następnego nasze grupowe zdjęcie z eventu pojawiło się na fanpejdżu o tytule #cichobaby i przyniosło same przyjemne feedbacki.

I dobiłam do clou tematu, że bycie sobą to najlepsze co możemy dać sobie i innym.

Każdy na tym zyska. Logopeda – dziecko – rodzic. Logopeda – student. Logopeda – partner. Logopeda – dom. Logopeda – ja. A im bardziej autentyczne jesteśmy tym więcej mamy z danej chwili. I pisze to kobieta logopeda, która miewa wpadki – jak każdy – i nadal pozostaje „dobrym logopedą”. Więc jeśli pozwolić sobie na wpadkę i nie przejmować się tym, to czy nie byłoby prościej? Lżej? Byłoby. Śmiejmy się z takich sytuacji, bo jeśli pójdzie coś nie tak, to przecież nie koniec świata. Bo jeśli dziecko na zajęciach na widok zielonej puszki powie, że to „piwo” – pozwalam mu na POMYŁKĘ, nie daję kary, nie dzwonię do rodziców z pretensją, że na zwykłą puszkę powiedział „piwo” – dlaczego więc na taką pomyłkę nie mogę sobie pozwolić?

 

Tabou Mini Lite MG
Dzieci

Rowerowe Pierwsze Kroki: Testujemy Tabou MINI LITE MG – Idealny start dla młodych rowerzystów i rowerzystek.

13 maja 2024 / The Mother Mag

Rower jest doskonałym narzędziem, które nie tylko bawi, ale także uczy niezależności, koordynacji i wzmacnia kondycję fizyczną.

W redakcji The Mother MAG mieliśmy okazję przetestować model roweru MINI LITE MG, który może znakomicie wpasować się w potrzeby młodych adeptów jazdy na dwóch kołach.

Każdy rodzic pragnie, by jego dziecko rosło zdrowo i szczęśliwie, a jednym z najlepszych sposobów na osiągnięcie tego celu jest aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu.

MINI LITE MG

Oto nasze wrażenia z testów rowerka MINI LITE MG od polskiego producenta TABOU.

Tabou MINI LITE MG: Pierwsze wrażenia

Tabou MINI LITE MG od razu przykuwa uwagę swoim lekkim i estetycznym designem, który idealnie trafia w gusta młodych użytkowników. Jest to model ultra lekki, co jest kluczowe dla dzieci, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z rowerem. Lekkość roweru, osiągnięta dzięki zastosowaniu ramy z magnezu i elementów z lekkiego aluminium EXTRA LIGHT, znacząco ułatwia naukę jazdy.

MINI LITE MG

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Bezpieczeństwo jest zawsze na pierwszym miejscu, gdy mówimy o wyborze roweru dla dziecka. MINI LITE MG jest wyposażony w klasyczny aluminiowy hamulec v-brake na przodzie i hamulec paskowy na tyle, co zapewnia wysoką skuteczność hamowania. Dźwignie hamulcowe umieszczone są na kierownicy, co ułatwia dziecku ich obsługę i pozwala na sprawne zatrzymywanie się w każdych warunkach. Dodatkowo, pełna osłona łańcucha chroni małe rączki oraz ubranka przed wkręceniem, a estetyczny protektor kierownicy zwiększa bezpieczeństwo, czyniąc każdą wyprawę zarówno bezpieczną, jak i stylową.

 

Tabou Mini Lite MG

Dopasowanie i komfort

MINI LITE MG występuje w trzech rozmiarach kół (14/16/18 cali), co umożliwia dobranie idealnego rozmiaru dla dziecka w wieku od 3 do 7 lat. Każdy z rowerków jest idealnie przystosowany do potrzeb małych odkrywców, zapewniając nie tylko bezpieczeństwo, ale też komfort podczas pierwszych przygód na dwóch kółkach. Dzięki łatwo odpinanym bocznym kółkom, rowerek rośnie razem z dzieckiem, umożliwiając płynne przejście do samodzielnej jazdy. Dobór odpowiedniego rozmiaru roweru jest niezmiernie ważny, aby dziecko mogło bezpiecznie i wygodnie jeździć. Niewłaściwie dobrany rower może utrudniać naukę i sprawiać, że jazda stanie się frustrująca zamiast być przyjemnością.

Tabou Mini Lite MG

Dlaczego warto zachęcić dziecko do jazdy na rowerze? 

Jazda na rowerze nie tylko rozwija umiejętności motoryczne dziecka, ale także wpływa na jego zdrowie fizyczne, zwiększając wytrzymałość serca, płuc i mięśni. Ponadto, jest to wspaniała okazja do spędzania czasu z rodziną i przyjaciółmi, co sprzyja budowaniu silnych więzi społecznych. Rower jako prezent może być także świetnym sposobem na zmotywowanie dziecka do wyjścia na zewnątrz i odkrywania świata w aktywny sposób.

Podsumowanie

Testując TABOU MINI LITE MG, przekonaliśmy się, że jest to rower, który łączy w sobie lekkość, bezpieczeństwo i styl, będąc idealnym wyborem dla najmłodszych rowerzystów. Jego solidna konstrukcja i przemyślane funkcje zapewniają komfort i bezpieczeństwo, które są tak ważne podczas pierwszych rowerowych przygód. Rowerek jest dostępny w 4 wariantach kolorostycznych, co zapewni, że każda z Was znajdzie ten, który idealnie wpasuje się do niepowtarzalnego stylu i  gustu dziecka. Naszym zdaniem to więcej niż tylko rower – to prezent, który może przynieść wiele radości i korzyści dla rozwoju każdego dziecka.

MINI LITE MG

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo