A. / 19 lat / Warszawa
Miałam 6 lat i oglądałam bajki z 8 lat starszym synem babci.W pewnym momencie wsadził mi ręce w majtki. Nie wiedziałam za bardzo, co on robi, ale czułam, że jest to coś złego – siedziałam bez ruchu.
Miałam 14 lat. Byłam na wyjeździe i pierwszy raz napiłam się piwa. Troszkę zaszumiało mi w głowie. Chciałam wracać do domu, który był parę kilometrów dalej, a droga to ciemny las na wsi. Kolega znajomych powiedział, że mnie odprowadzi. Po drodze zrobiło mi się niedobrze i usiadłam z nim na przystanku. Tam zaczął mnie dotykać, nie zdawałam sobie sprawy z tego, co mi robi, ale wiem, że chciało mi się płakać. Dopiero później się zorientowałam, że mnie rozdziewiczył, wbrew mojej woli.
Marta / 22 lata / Warszawa
Kilka lat temu na koncercie Kultu w Stodole bawiłam się i skakałam prawie pod sama scena. Nagle czuję, że ktoś mnie dotyka po pupie. Pomyślałam sobie, że tłum, może ktoś mnie wziął za kogoś innego itp. Po chwili ręka tego kogoś, bo mężczyzną jego nazwać nie mogę, powędrowała prosto w moje krocze. Kompletnie nie wiedziałam, co mam zrobić, czy się odwrócić i to uderzyć, czy zacząć krzyczeć. Koniec końców nie zrobiłam nic, a chwilę „po wszystkim” uciekłam z tłumu na palarnie.
Marta / 22 lata
Miałam 16 lat i jechałam autobusem, kiedy przysiadł się do mnie 20-kilkuletni facet. Siedziałam od okna, więc zablokował mi drogę do wyjścia. Zaczął zagadywać i opowiadać swoją historię. Pochodził z Indii, mówił, że nikogo tu nie zna, ciągle mi powtarzał, że jestem piękna, wypytywał o to, gdzie jadę, gdzie mieszkam, czym się zajmują moi rodzice. Chciał, żebym poszła z nim nad Wisłę, bo tam będziemy sami i nikt nam nie będzie przeszkadzał. Chciał też, żeby nasza rozmowa pozostała naszą „małą tajemnicą”. Bardzo nie chciałam z nim rozmawiać, wysiadłam wcześniej z autobusu, ale on wyszedł za mną i poszedł za mną do metra. Nie reagował, jak mówiłam, że nigdzie z nim nie pójdę i żeby mnie zostawił. Wysiadł za mną z metra i koniecznie chciał numer telefonu. Nadal namawiał do pójścia nad rzekę, żebyśmy mogli pobyć sami. Odpuścił dopiero, kiedy powiedziałam, że czekają na mnie znajomi.
Karolina / 19 lat / Nowy Targ
Rok temu byłam na imprezie urodzinowej u swojej dobrej koleżanki, jednak dla mnie szybko się ona skończyła. Nie wypiłam tego dnia dużo, bo wiedziałam, że jestem wśród osób, których nie znam i chcę kontrolować sytuację. Wszystko było piękne do momentu, w którym zaczęłam tańczyć z pewnym chłopakiem, później już tylko czarna dziura… Potem na chwilę urywek wydarzeń z łazienki, w której nie mam pojęcia, jak się znalazłam. Wiem, że chciałam z niej uciec, ale on mi nie pozwalał, trzymał mnie mocno i swojemu koledze kazał pilnować drzwi z drugiej strony. Rano czułam się okropnie, okazało się, że moje rajstopy są podarte, bolalo mnie wszystko, a najbardziej uda i krok.
Kinga / 21 lat / Warszawa
W gimnazjum na spacerze z klasą kolega podbiegł do mnie i klepnął mnie w tyłek. W pierwszej chwili mnie zamurowało i nic mu nie powiedziałam. Ale zaraz pobiegłam do wychowawczyni i jej o tym powiedziałam. Ona mnie wyśmiała i skwitowała bodajże: „końskie zaloty”. Było mi strasznie przykro, a przede wszystkim wstyd.