Change font size Change site colors contrast
Styl życia

Siła, która cię napędza: ambicja

15 października 2018 / Agnieszka Jabłońska

Człowiek ambitny ma głęboko zakorzenione poczucie własnej godności, które pcha go wciąż do przodu.

Energia, która płynie z wnętrza, jest jego siłą napędową do wyznaczania sobie coraz to nowych, niejednokrotnie bardzo ambitnych celów i podejmowania działań, które pozwolą je osiągnąć. Ambicja jest fajna i mówię to z pełnym przekonaniem. Dzięki niej nie utkniesz w pracy za najniższą krajową, a jeśli zainteresuje cię jakiś...

Człowiek ambitny ma głęboko zakorzenione poczucie własnej godności, które pcha go wciąż do przodu. Energia, która płynie z wnętrza, jest jego siłą napędową do wyznaczania sobie coraz to nowych, niejednokrotnie bardzo ambitnych celów i podejmowania działań, które pozwolą je osiągnąć. Ambicja jest fajna i mówię to z pełnym przekonaniem.

Dzięki niej nie utkniesz w pracy za najniższą krajową, a jeśli zainteresuje cię jakiś temat, odpalisz Internet i będziesz wytrwale szukać informacji. Ambicja trzyma ci rękę na ramieniu, gdy idziesz do przełożonego omawiać etapy swojego rozwoju zawodowego i ścieżkę awansu. To ona sprawia, że po ciąży nie odpuszczasz i gdy dziecko śpi, biegasz na orbitreku albo wykonujesz szybki program z fitness gwiazdą.

Jesteś ambitną babką, to bardzo spoko kochana, tak trzymaj.

Uważaj jednak, ambicja potrafi wziąć górę, jeśli nie będziesz czujna. Może okazać się, że siedzisz w biurze po 12 godzin, bo zawsze dajesz radę, że twój obiad składa się z kapusty kiszonej z łyżką oleju lnianego, bo koleżanka schudła 8 (osiem!) kilogramów, a ty tylko dwa. Trening na siłowni z godziny wydłuży się do 1,5, a później szybciutko do dwóch, bo przecież nie możesz odpuścić piątej serii ćwiczenia na mięśnie skośne brzucha. Pół biedy, jeśli twoja ambicja obejmuje swoimi silnymi ramionami tylko ciebie. Gorzej wygląda sytuacja, gdy zaczyna wyciągać ręce po twoją rodzinę.

Twoje dziecko będzie próbowało protestować, gdy zapiszesz je na czwarte zajęcia dodatkowe, ale ty przecież nie miałaś takich możliwości i teraz harujesz jak wół.

Poza tym od małego trzeba wyrabiać ambicję, parcie na sukces, więc gdy w zeszycie znajdzie się smutna buźka, pierwszoklasistka ma szlaban na telewizję i czytanie przed snem. Mąż musi sam wyprasować swoje rzeczy, przygotować obiad i pozmywać, a w międzyczasie może powtarzać z córką angielskie słówka na kartkówkę. W  końcu skoro ty dajesz radę, to dlaczego on nie może?

Jesteś tak ambitna, że z pracy biegniesz po zakupy, by na stole codziennie był świeży, pachnący obiad, a wieczorem w ciemnej kuchni pakujesz idealnie pokrojone w słupki marchewki i ogórki zielone do pojemników śniadaniowych dla całej rodziny.

Bierzesz dodatkową fuchę, bo brakuje kasy w domu, jedną, drugą, a później to już leci i po pracy masz chwilę i siadasz do laptopa. Nie wstaniesz z krzesła zanim na niebie nie pojawią się wszystkie gwiazdy, niech mąż uśpi dziecko, on też da radę. Ćwiczysz, chociaż nie możesz opanować ziewania, a od potu skapującego po tyłku masz dreszcze, ale to nic, od idealnej sylwetki dzielą cię jeszcze 3 centymetry w biodrach. Jesteś ambitna, dasz radę.

Znasz to? Ja znam, ten głos w głowie, który mówi: „Możesz więcej, dasz radę, możesz się bardziej przyłożyć”.

To uczucie, że nie daję rady, gdy nie idę na trening, bo boli mnie całe ciało po poprzednich ćwiczeniach. Zastanawianie się, czy katar i ból głowy to już choroba, czy po prostu lenistwo. Czy po południu i wieczorem dam radę pisać przez dwie godziny, a może jak będę robiła wszystko szybciej, to jednak wygospodaruję jeszcze ekstra pół godzinki. Czy mogę skrócić sen albo mniej czasu spędzać w łazience wieczorem, by przygotować sobie super zdrowy posiłek do pracy? Przecież tak trywialne połączenie jak bułka z serem nie wchodzi w grę, nawet jeśli w kanapce znajdzie się liść sałaty i dwa plasterki rzodkiewki.

Możesz sobie być ambitna do woli, kroić włoszczyznę na zupę w kawałeczki 0,5 na 0,5 centymetra, żeby mama była z ciebie dumna, albo medytować przez 22 minuty z najnowszą aplikacją, bo koleżanka z biura też tak robi, albo codziennie rano oglądać motywujące filmiki, a wieczorem czytać słownik i prześcignąć własną siostrę, która wróciła z wymiany zagranicznej. Zastanów się jednak, jaką cenę za to płacisz. W tym czasie, gdy machasz nożem niczym francuski kucharz, twój synek marzy o wspólnym układaniu klocków. Partner chciałby odpowiedzieć ci, jak minął mu dzień i omówić plany na weekend, niż oglądać cię w kwiecie lotosu z uduchowionym wyrazem twarzy, a wieczorem…  moglibyście porobić coś innego, niekoniecznie opisanego w słowniku.

Namawiam Cię, abyś się rozwijała i nie stała w miejscu.

Chcesz uczyć się włoskiego? Proszę bardzo. Chcesz robić na drutach piękne swetry, również droga wolna. Traktuj to jednak, jako przyjemność, sposób na odpoczynek i ładowanie osobistych baterii. Najbliżsi, gdy zobaczą, jaki błogi uśmiech wywołuje na twojej twarzy kolejne słówko w obcym języku, które umiesz popranie wymówić i jak spokojna jesteś po sesji medytacji, na pewno będą cię wspierać.

Możesz być ambitna, to jest w niewielkich dawkach bardzo sexy.

Kobieta, która wie, czego chce, która jest zdeterminowana i ma coś ciekawego do powiedzenia, zawsze. Żona, która owszem chodzi w rozdeptanych kapciach, ale potrafi ukoić nerwy po ciężkim dniu, napisać doskonałe pismo do urzędu, upiec pizzę i zrobić sweter na drutach. Matka, która wie, że pała w szkole to nie koniec świata, a na dziecięce smutki najlepsza jest szarlotka według przepisu babci. Żona i matka, która ma dość odwagi, by mówić, czego chce i zamknąć się na godzinę w łazience albo pisać bloga. Pamiętaj: planuj, rozmawiaj, mów otwarcie o swoich marzeniach, nawet jeśli jesteś mamą trzech uroczych brzdąców, masz prawo śnić o kursie pilotowania samolotu, czy pieczenia pięknych babeczek.

Jeśli jednak będziesz miała zaciśnięte szczęki, obłęd w oczach i pianę w kącikach ust, a na języku wieczne „jestem zdenerwowana, nie zdążę, nie dam rady” życie z tobą będzie trudne. Staniesz się własnym katem i najbardziej nieszczęśliwą istotą na całym osiedlu. Ambicja, niczym potwór będzie cię powoli zżerała, a sama przybierała na wadze, rosła i  kwitła.

Ambicja to świetna siła, którą możesz wykorzystać, by złapać wiatr w żagle i popłynąć na wspaniałe wody zadowolenia z siebie. Uważaj jednak, żeby nie rozbić się o skały „jak to, ja nie dam rady?!” albo nie osiąść na mieliźnie „muszę to zrobić”.

Inspiracje

Przydomowa hodowla kur – źródło zdrowych jaj i radości z życia na wsi

3 sierpnia 2023 / The Mother Mag

Współczesny styl życia zatracił kontakt z naturą i prostotą wiejskiego życia.

Jednak coraz więcej osób odnajduje radość i korzyści z prowadzenia przydomowej hodowli kur. To fascynujące i satysfakcjonujące zajęcie, które nie tylko dostarcza zdrowych i smacznych jaj, ale także przypomina nam o bliskości z naturą i zwiększa świadomość żywności

Zaciszne poranki spędzone na łonie natury, świeże, zdrowe jaja prosto z własnego kurnika i radosne odgłosy kurek to obrazek, który coraz więcej osób pragnie mieć na swoim podwórku. Przydomowa hodowla kur stała się nie tylko trendem, ale także stylem życia dla wielu miłośników natury, zdrowego odżywiania i spokoju wiejskich krajobrazów.

W dzisiejszym zabieganym świecie, odcięci od natury i zapracowani na co dzień, tęsknimy za bliskością ziemi i prostotą życia. Hodowla kur w przydomowym ogrodzie to doskonały sposób na oderwanie się od miejskiego zgiełku, wyciszenie się i powrót do korzeni. To także satysfakcjonujące zajęcie, które pozwala poczuć radość i spełnienie, gdy patrzymy na piękne kury, które są nie tylko źródłem zdrowych jaj, ale także przynoszą uśmiech na nasze twarze.

Hodowla kur nie jest tylko domeną mieszkańców wsi czy gospodarstw rolnych. Coraz więcej osób zamieszkujących na obrzeżach miast czy nawet w blokach decyduje się na przydomową hodowlę. Dzięki coraz bardziej dostępnym informacjom na temat tej pasjonującej działalności oraz nowoczesnym rozwiązaniom, takim jak kurniki dla miasta, możemy z powodzeniem prowadzić hodowlę kur nawet w ograniczonej przestrzeni.

Bohaterka naszego artykułu, Hania, przeprowadziła się na obrzeża miasta aby doświadczać bliższego kontaktu z naturą. Jednym z jej marzeń była właśnie hodowla kur.

Haniu skąd takie marzenie o własnym kurniku:

Jednym z głównych powodów mojej decyzji o rozpoczęciu przygody z hodowlą kur jest wzrastająca świadomość zdrowego odżywiania i chęć unikania produktów z chemicznymi dodatkami. Hodowane przez nas kury dostarczają jaj wolnych od sztucznych hormonów i antybiotyków, a ponadto mogą się cieszyć zdrowym i naturalnym stylem życia. Cieszy mnie również kontakt dzieci ze zwierzętami, ich radość gdy biegną do kurnika i głośne wołanie „mamo jest jajko”. To urocze!

Hodowla kur jest nie tylko korzystna dla zdrowia i środowiska, ale także przynosi nam wiele radości i satysfakcji. Opieka nad zwierzętami, obserwowanie ich naturalnych zachowań i obserwacja procesu znoszenia jaj są niezwykle fascynującymi doświadczeniami. Dla nas, hodowla kur to również sposób na oderwanie się od zgiełku miejskiego życia i na chwilę wytchnienia na łonie natury. Dodatkowo Kurki żyjące na wolnym wybiegu pozwalają na naturalne nawożenie ogrodu, co jest korzystne zarówno dla roślin, jak i środowiska. Ponadto, takie kury mogą się żywić naturalnymi pokarmami, takimi jak robaki i ziarna, co przekłada się na jakość ich jaj.

Od czego najlepiej zacząć przygodę z hodowlą kur?

Przed rozpoczęciem przydomowej hodowli kur, warto zastanowić się nad kilkoma aspektami. Przede wszystkim, konieczne jest zapewnienie odpowiednich warunków życia dla kur. Wymagają one dostępu do wolnego wybiegu, odpowiedniej ilości światła dziennego i odpowiednio wyposażonej kurnika.

Jaki Wy wybraliście kurnik?

Nie mieliśmy bardzo dużo miejsca w ogrodzie, nie chcieliśmy również aby kury swobodnie chodziły po działce z racji naszego komfortu, ale i ich bezpieczeństwa. Długo szukaliśmy odpowiedniego produktu. Zależało nam aby kurnik łączył funkcjonalność, estetykę i trwałość, stwarzając doskonałe warunki dla naszych przyszłych kur. Oglądaliśmy wiele modeli, jedne były za małe inne wydawały się dość mało trwałe a jeszcze inne były bardzo drogie i za duże. W końcu trafiliśmy na takie modele jakie nam pasowały i na stronę Petgarden. Ich produkty urzekły nas obietnicą solidnego wykonania, dbałością o detale oraz atrakcyjnym designem, który doskonale wpisuje się w nasz plan zagospodarowania przestrzeni w ogrodzie. Wybraliśmy model Megi, spodobała nam się nowoczesna bryła tego kurnika. Został on wyposażony w drewnianą drabinkę, która zapewnia wygodny dostęp do górnej części oraz dwa wewnętrzne poziomy do znoszenia jaj.

Kury lubią spędzać czas na pewnej wysokości ze względów bezpieczeństwa, dlatego sama buda znajduje się na podwyższeniu. Kurnik posiada drzwi, które można otwierać i zamykać, a także metalową szufladę ułatwiającą utrzymanie czystości. Integralną jego częścią jest park/wybieg posiadający duże drzwi. Buda została wykonana z najwyższej jakości drewna iglastego pochodzącego z polskich, ekologicznych lasów.

Na co warto zwrócić uwagę wybierając kurnik?

Jedną z najważniejszych według nas  poszukiwaną zaletę kurnika była  ich funkcjonalność. Kurnik powinien zostać tak  zaprojektowany , aby zapewnić wygodę zarówno dla kur, jak i hodowcy. Wnętrze powinno być przestronne z odpowiednią ilością przegród, dzięki którym kury mogą swobodnie spacerować, a jednocześnie zachować porządek i harmonię wewnątrz kurnika. W ofercie Petgarden znaleźliśmy różnorodne modele kurników, które mogliśmy dostosować do naszych potrzeb i wymagań, bez względu na to, czy nasze stado będzie niewielkie czy planujemy większą hodowlę. Na stronie Petgarden znalazłam jeszcze marzenie moich dzieci, czyli przecudowne domki dla ptaków oraz stoliki do prac ogrodowych.

Jak wygląda montaż takiego kurnika?

Nasz kurnik zamówiliśmy przez internet, trochę się martwiliśmy czy podołamy złożeniu go, ale odbyło się bez problemów. To była praca dla moich chłopaków a przy okazji świetna zabawa i miło spędzone popołudnie. Paczka przyjechała do nas transportem, Pan był przygotowany do obsługi dużych i ciężkich gabarytów więc nie było problemów.

 

Po rozłożeniu wszystkich elementów na trawniku i zapoznaniu z instrukcją zaczęliśmy składać elementy jak klocki lego.

 

 

Kurnik posiada drzwi, które można otwierać i zamykać, a także metalową szufladę ułatwiającą utrzymanie czystości. To szczególnie ważne, aby zapewnić naszym kurom zdrowe i higieniczne warunki życia.

 

 

Estetyka kurników Petgarden zasługuje na uwagę. Ciekawe wzory, harmonijne kolory i staranne wykończenia sprawiają, że kurnik staje się ozdobą ogrodu. Tworząc taką estetyczną przestrzeń dla kurek, możemy jednocześnie cieszyć oko pięknym widokiem i dbać o ich komfort.

Kurniki marki Petgarden wykonane są z solidnych i trwałych materiałów, co gwarantuje ich długą żywotność. Odporność na zmienne warunki atmosferyczne sprawia, że kurniki z powodzeniem przetrwają polskie zimy i deszczowe dni, zapewniając kurom odpowiednią ochronę. Kurnik wyposażony został w drewnianą drabinkę, która zapewnia wygodny dostęp do górnej części oraz dwa wewnętrzne poziomy do znoszenia jaj.

Kury lubią spędzać czas na pewnej wysokości ze względów bezpieczeństwa, dlatego sama buda znajduje się na podwyższeniu. Integralną jego częścią jest park/wybieg posiadający duże drzwi. Buda została wykonana z najwyższej jakości drewna iglastego pochodzącego z polskich, ekologicznych lasów.

W Polsce coraz więcej osób zyskuje świadomość zalet przydomowej hodowli kur i odkrywa radość z życia na wsi. To nie tylko sposób na zdrowe jaja i naturalne nawożenie ogrodu, ale także sposób na wyciszenie się i obcowanie z naturą. Dla nas przydomowa hodowla kur to z pewnością fascynujące i satysfakcjonujące zajęcie, które przynosi wiele korzyści dla zdrowia, środowiska i naszej harmonii z naturą.

My marzyliśmy o własnych kurach i jajkach, o bliskości z naturą. Warto spróbować!

Haniu, dziękujemy za rozmowę!

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo