Bycie rodzicem dziecka wysoko wrażliwego nie jest łatwe. To historia okupiona łzami, napadami histerii, często niezrozumieniem ze strony ogółu. To doświadczenie, w którym każdego dnia mierzymy się ze światem, który nas nie rozumie. Nie chce zrozumieć, bo przecież badania podają, że nas wrażliwych jest ok. 20-30%, a pozostała część to nie-WWO.
To życie z dzieckiem, które potrzebuje zrozumienia, utulenia, ciepła i dużo więcej miłości ze względu na swój nadreaktywny układ nerwowy, a także ze względu na swoją wyjątkowość bycia i życia. To, co szkodzi dziecku wysoko wrażliwemu, to wieczne negowanie i oczekiwanie, że się dostosuje do ogółu.
Dziecko wysoko wrażliwe to emocje, często świat, do którego trudno jest dotrzeć. To świat, w którym uczucia są delikatne niczym piórko, a słowa potrafią ranić do żywego i zostawić blizny na lata.
I nie chodzi tu o to, aby ze strachu nie rozmawiać i niczego z wrażliwym dzieckiem nie robić. Chodzi o to, by zauważać potrzeby i je szanować. Spróbować dostrzec to, czego inni nie widzą i nie oceniać.
Nie oczekiwać wiecznego uśmiechu, kiedy nie mamy na to ochoty.
Nie oczekiwać nienaturalnej radości, kiedy wybieramy spokój.
Nie oczekiwać bycia grzecznym i ułożonym, kiedy nas coś boli i uwiera.
Bo życie wysoko wrażliwego dziecka w przestrzeni pełnej bodźców, dystraktorów, hałasu, świateł i pełnym ludzi to istny emocjonalny rollercoaster. I nie ma to nic wspólnego z przyjemnością, nawet jak się jest rodzicem ekstrawertycznego wrażliwca.
Za każdym razem zasada jest ta sama. Dziecko musi mieć czas na regenerację po intensywnym dniu, a rodzic chwilę spokoju, aby móc wesprzeć siebie i swoją pociechę.
Wysłuchaj mnie Mamo. Tylko tyle i aż tyle.
____________________________________
Spotkasz Magdalenę Juchniewicz na Instagramie, na którym wspiera osoby wysoko wrażliwe.