Jesień łatwo poznać po spadających liściach, mokrych butach i parasolce, którą zawsze dobrze mieć przy sobie. Zwiewne, lekkie, kolorowe letnie sukienki zastąpione zostają cieplejszymi, otulającymi swetrami i bluzami w odcieniach czerni, szarości i brązu.
Wiem, macie też niebieskie jeansy i kolorowe t-shirty, które da się nosić cały rok, ale wiecie, co mam na myśli. Nasze jesienne szafy składają się głównie z odcieni, które najbardziej kojarzą nam się z tą smutną porą roku. Musicie jednak wiedzieć, że jesień i zima mogą być pełne kolorów. Trochę bardziej przygaszonych, ciemniejszych, mniej soczystych, ale jednak wciąż intensywnych i dalekich od smutnych czerni i szarości.
Co więcej, ubrania w takich kolorach można kupić w sklepach bez większego wysiłku. Poniżej kilka dowodów na to, a także szybki przegląd pięciu najciekawszych kolorów, które modne będą w najbliższym jesienno-zimowym sezonie.
CZERWONY – w tym sezonie króluje odcień czerwieni z kroplą różu, odnoszący się do grenadyny. To kolor bardzo intensywny, mobilizujący i pobudzający. Na pewno nie pozostanie niezauważony. Pasuje brunetkom, blondynkom i rudowłosym. Uważany jest przez stylistów za kolor mogący zastąpić czerń. Zamiast klasycznej małej czarnej, warto mieć w szafie małą czerwoną, która każdej kobiecie pozwoli czuć się i wyglądać niezwykle zmysłowo, a jednocześnie z klasą. Poza małą czerwoną, polecam też sprawić sobie ciepły czerwony sweter lub czapkę, która doda energii, nawet, gdy wyjście z domu kojarzy się ze zmarzniętymi uszami i potarganą fryzurą. 1 / 2 / 3
RÓŻOWY – odcień delikatny, świeży, pudrowy. Kojarzy mi się z tiulową spódnicą baletnicy i posypanymi mąką landrynkami, którymi w dzieciństwie częstował mnie dziadek. Ten kolor bardziej przypomina odcienie lata, jednak w tym sezonie obecny jest w każdym możliwym elemencie odzieży. W sklepach królują pastelowo-różowe futra, kurtki, czapki, szaliki, ciepłe bluzy i mięsiste swetry. Różem można otulić się od stóp do głów. Kolor ten świetnie też sprawdzi się jako rozweselający element w stylizacji, której bazą będzie szary. 1 / 2 / 3
ZIELONY – w odcieniu, który określiłabym jako szmaragdowy. Oficjalnie porównywany jest do koloru lasu zimą. Ciemny, niesamowicie intensywny i soczysty. Zieleń to kolor zrównoważony, uspokajający i dający poczucie komfortu. Psychologowie koloru twierdzą, że ta barwa sprawdza się idealnie do łagodzenia napięć między ludźmi, dlatego warto ubrać się na zielono np. do pracy. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym. W aktualnej ofercie sklepów zielonych ubrań i akcesoriów jest prawie tak samo dużo jak różowych. Można więc z łatwością zaopatrzyć się w pokaźny zapas kojącej energii. 1 / 2 / 3
POMARAŃCZOWY – niezwykle energetyczny i słoneczny. Dodaje otuchy i skupia na sobie uwagę. Od samego patrzenia robi się ciepło. Kolor intensywny, bardzo jesienny, niestety też trudny w noszeniu. Najlepiej pasuje paniom o ciepłym typie urody, jednak noszony w formie dodatków może okazać się genialnym dopełnieniem każdej stylizacji. Doskonale komponuje się z kolorem niebieskim i szarym, ale warto też zaszaleć i spróbować połączenia z czerwienią, na przykład z czerwoną szminką na ustach. 1 / 2 / 3
NIEBIESKI – w odcieniu zwanym „marina”. Rozjaśniony, świeży i dynamiczny. Kojarzy się trochę z błękitem nieba w pogodny dzień. Podobnie jak pudrowy róż, wyjęty został z palety letniej i wkomponowany w ciężkie zimowe materiały. Pasuje właściwie każdemu i komponuje się z wieloma innymi kolorami. Jako iż swoją tonacją zbliżony jest do jasnego odcienia szarości, może być doskonałym kolorem bazowym pod bardziej intensywne barwy. Szczególnie polecam połączenie z energetyczną czerwienią lub pomarańczą. Stworzą razem cudowny kontrast. Z pudrowym różem z kolei zyskamy letni kobieco-pastelowy efekt. 1 / 2 / 3 / 4