Bardzo lubię jesień. Nie tylko dlatego, że urodziłam się o tej porze roku. Jesień kojarzy mi się paradoksalnie z ciepłem, otuleniem, miękkością, czasem na relaks i odpoczynek. Po aktywnym lecie przychodzi czas spowolnienia, kiedy można zawinąć się w kocyk, z książką, przy kominku, włączyć ulubioną muzykę, zapalić świeczki, wypić herbatę z miodem, cytryną i imbirem.
Tak, wiem. To sezon kiedy dzień jest coraz krótszy, a pogoda zmienna. Zimno, deszczowo i wietrznie. Ale mądre powiedzenie głosi „nie ma złej pogody – są tylko złe ubrania”. I z tą właśnie myślą pędzę do was z moim ubraniowym must-have, czyli tym, co według mnie warto w szafie mieć na jesień i co sprawi, że złej pogody nie będzie.
MIĘKKI SWETER
to podstawa. Coś miękkiego, miłego, czym można się otulić. Najlepiej od stóp do głów. W tym celu idealnie sprawdzą się długie, mięsiste kardigany. Najlepiej z kieszeniami, w których można się zapaść i długaśnymi rękawami do podwijania. Taki sweter trzeba wybierać nie tylko okiem, ale i dotykiem. Ma być przemiły. Najmilszy… Taki do otulenia przy kominku lub po prostu w wygodnym fotelu z gorącą herbatą w ręku. Warto mieć w szafie choć jeden taki sweter, najlepiej w ulubionym energetycznym kolorze, który rozweseli deszczowy jesienny dzień.
/ 1 / 2 / 3 /
PRZEJŚCIOWY PŁASZCZ
Kiedyś myślałam, że nie warto rozglądać się za czymś co będę nosić tylko chwilę i może lepiej przejść od razu z lekkiej kurtki w zimową. Zima jednak nie wygląda już tak jak kiedyś i przejściowe płaszcze można nosić czasem nawet w styczniu. Najbardziej lubię płaszcze z materiałów nie koniecznie z płaszczem się kojarzących, czyli dresowe albo swetrowe. Są bardzo wygodne i często bardzo ciepłe. Takie rozwiązania kiedyś dostępne były tylko u niezależnych projektantów, obecnie jednak szeroki wybór tego rodzaju płaszczy można znaleźć również w sieciówkach i mniejszych sklepach.
/ 1 / 2 / 3 /
KAMIZELKA
Uniwersalny element wielowarstwowych jesiennych stylizacji. Nie mam tu na myśli sportowych pikowanych kamizelek, choć te też są przydatne, lecz mięsiste – wełniane lub dresowe. Taka kamizelka może być noszona pod kurtkę, na kurtkę, do spodni czy spódnicy. Może zastąpić płaszcz, albo sukienkę. Przydaje się w zimnym biurze kiedy ogrzewanie jeszcze nie do końca działa. Nałożona na skórzaną ramoneskę idealnie nada się na spacer po plaży czy parku.
/ 1 / 2 / 3 /
KAPELUSZ
Po obejrzeniu serii filmów z Indianą Jonesem stwierdziłam, że to nie tylko stylowe nakrycie głowy. Filcowy kapelusz to doskonała ochrona przed deszczem. A do tego mamy wolne ręce. Wybór kształtów i kolorów w sklepach jest tak duży, że nie trudno znaleźć coś dla siebie. Przy okazji można dodać charakteru każdej stylizacji. Wybierając kapelusz warto kupić taki, który ściśle przylega do głowy. Pozwoli to na jego komfortowe używanie nawet przy wietrze.
/ 1 / 2 / 3 /
SZAL
Najlepiej długi i gruby. Pleciony, we wzory albo w kratkę. Ma otulać, być miły i ciepły. W ofercie sklepów można znaleźć różne ciekawe kombinacje, np. szal z frędzlami lub pomponami. Tu również, jak i w przypadku innych wspomnianych wyżej otula czy, ważny jest miękki i miły w dotyku materiał. Noszony jest blisko twarzy, więc bardzo istotne jest, żeby nie drażnił skóry. Szalik to dodatek, zazwyczaj ma się ich kilka i można, a nawet trzeba tu pozwolić sobie na szaleństwo kolorystyczne. Niech rozświetla pochmurny dzień i dodaje energii.
/ 1 / 2 / 3 /
BOTKI
Jesienne buty mają bardzo ważne zadanie. Poza wygodą i super wyglądem muszą też być odpowiednio nieprzemakające i łatwe w utrzymaniu. Najlepiej sprawdzą się skórzane, ciemne buty, które przed sezonem warto odpowiednio zaimpregnować. A jak ktoś chce poszaleć, polecam modną ostatnio skórę metalizowaną lub lakierowaną. Jest łatwiejsza w utrzymaniu i mniej widać zabrudzenia. Na jesienną aurę lepiej unikać delikatnych jasnych, zamszowych butów.
/ 1 / 2 / 3 /