Change font size Change site colors contrast
Felieton

Sprzątanie w stylu smart – poznaj odkurzacz bezprzewodowy JIGOO V700

3 czerwca 2025 / The Mother Mag

Kiedy myślimy o nowoczesnym domu, wyobrażamy sobie wnętrza nie tylko stylowe, ale przede wszystkim wygodne i funkcjonalne.

Codzienne obowiązki, takie jak sprzątanie, powinny być szybkie, efektywne i przyjemne. JIGOO V700, najnowszy bezprzewodowy odkurzacz, spełnia te wymagania, łącząc w sobie zaawansowaną technologię, elegancki design i wyjątkową moc sprzątania. Moc, która robi wrażenie Odkurzacz JIGOO V700 zaskakuje od pierwszego użycia. Bezszczotkowy silnik o imponującej mocy...

Kiedy myślimy o nowoczesnym domu, wyobrażamy sobie wnętrza nie tylko stylowe, ale przede wszystkim wygodne i funkcjonalne. Codzienne obowiązki, takie jak sprzątanie, powinny być szybkie, efektywne i przyjemne. JIGOO V700, najnowszy bezprzewodowy odkurzacz, spełnia te wymagania, łącząc w sobie zaawansowaną technologię, elegancki design i wyjątkową moc sprzątania.

Moc, która robi wrażenie

Odkurzacz JIGOO V700 zaskakuje od pierwszego użycia. Bezszczotkowy silnik o imponującej mocy 480 W generuje siłę ssania 215 AW oraz ciśnienie 33 kPa, dzięki czemu skutecznie radzi sobie zarówno z drobnym kurzem, sierścią zwierząt, jak i większymi zabrudzeniami. Z łatwością odkurza dywany, parkiety, kafelki oraz trudno dostępne miejsca, pozostawiając dom idealnie czysty w rekordowym czasie.

Inteligentna stacja, która zmienia wszystko

JIGOO V700 idzie o krok dalej, oferując nowoczesną stację Smart Sensing Auto-Empty. To rozwiązanie dla każdego, kto ceni sobie wygodę oraz higienę. Stacja automatycznie opróżnia pojemnik na kurz, przechowując go w dużym 2,5-litrowym worku. Dzięki temu nie tylko oszczędzasz czas, ale też unikasz kontaktu z kurzem i alergenami. To prawdziwy przełom w sprzątaniu, który docenią zwłaszcza alergicy oraz osoby dbające o swoje zdrowie.

Nowoczesność w każdym calu

Design JIGOO V700 przyciąga wzrok. Jego minimalistyczna, szara kolorystyka idealnie wpisuje się w najnowsze trendy wnętrzarskie. Podświetlenie LED na głowicy szczotki pozwala dokładnie dostrzec kurz nawet w ciemniejszych zakątkach mieszkania. Ergonomiczna konstrukcja i lekka waga sprawiają, że odkurzanie jest nie tylko efektywne, ale i przyjemne.

Idealny dla wymagających

Dzięki filtrowi HEPA 13, odkurzacz JIGOO V700 wychwytuje aż 99,9% alergenów, co czyni go doskonałym wyborem dla właścicieli zwierząt domowych oraz osób cierpiących na alergie. Jego praktyczność, wygoda użytkowania oraz skuteczność sprawiają, że odkurzanie staje się mniej obowiązkiem, a bardziej satysfakcjonującą częścią codziennego życia.

Podsumowanie

JIGOO V700 to więcej niż odkurzacz – to inteligentny pomocnik domowy, który podnosi komfort życia. Nowoczesne rozwiązania, stylowy design i wyjątkowa moc sprzątania sprawiają, że staje się on nie tylko niezbędnym elementem wyposażenia, ale i estetycznym dodatkiem do każdego wnętrza. Jeśli zależy Ci na czystości, komforcie i zdrowym powietrzu w Twoim domu, ten odkurzacz z pewnością spełni wszystkie Twoje oczekiwania.

 

Felieton

Najfajniejsza małpka w dżungli

5 lutego 2018 / Marta Osadkowska

Wielka fala krytyki spłynęła ostatnio na sieciówkę HM.

Wszystko za sprawą kampanii odzieży dziecięcej, w której czarnoskóry chłopiec ubrany jest w bluzę z napisem Coolest monkey in the jungle. Oburzyli się wszyscy święci zarzucając marce rasizm. Ale czy słusznie? Gdyby w tej samej bluzie pozował do zdjęcia biały chłopiec, nikt by nie reagował. Zatem kto tu jest rasistą? Twórcy kampanii, którzy potraktowali wszystkie...

Wielka fala krytyki spłynęła ostatnio na sieciówkę HM. Wszystko za sprawą kampanii odzieży dziecięcej, w której czarnoskóry chłopiec ubrany jest w bluzę z napisem Coolest monkey in the jungle.

Oburzyli się wszyscy święci zarzucając marce rasizm. Ale czy słusznie? Gdyby w tej samej bluzie pozował do zdjęcia biały chłopiec, nikt by nie reagował.

Zatem kto tu jest rasistą? Twórcy kampanii, którzy potraktowali wszystkie dzieci równo, bez zwracania uwagi na kolor skóry, czy krytycy zdjęcia, dopatrujący się w nim poniżenia biednego chłopca.

Ani mały model, ani jego matka nie widzą w zestawieniu nic upokarzającego. To głowy wypełnione postkolonialnymi obrazkami, na których biały pan zmusza siłą czarnego niewolnika do zwierzęcej postawy, dokonały linczu na firmie zarzucając jej obrzydliwe pobudki.

Kiedyś panienki z dobrych domów ostentacyjnie mdlały na widok odsłoniętej męskiej łydki, dzisiaj się zapowietrzamy, gdy ktoś nazwie czarnoskórego ,,murzynem’’.

Staliśmy się mistrzami hipokryzji.

Tolerancja nie polega na udawaniu, że jesteśmy wszyscy tacy sami. Raczej na świadomości, że różnimy się na wiele sposobów, ale nie pozwalamy, by te różnice wpływały na nasz stosunek do drugiego człowieka.

Ja jestem wysoka, ktoś inny niski. Czy jeśli z naszej dwójki to ja zostanę poproszona o sięgnięcie czegoś z wysokiej półki, będzie to dyskryminacją wobec mojego towarzysza? Czy poprawność polityczna już wyprała nam mózgi? Mój bardzo światowy kolega oburzył się kiedyś na żart o czarnoskórym pośle. Ktoś powiedział, że od razu będzie widać, gdy nie przyjdzie na posiedzenie, więc nie będzie mógł się migać od pracy. Czy jest tu na co się oburzać? Prawda jest taka, że ten mężczyzna ma inny kolor skóry, niż 459 pozostałych osób na sali i przez to pierwszy rzuca się w oczy. Gdyby jakaś posłanka zafarbowała włosy na różowo i komentarz o miganiu się od pracy byłby pod jej adresem, też byłby obraźliwy? Oczywiście można tutaj wysuwać argumenty o wyborze, czy ktoś chce się wyróżniać czy nie, ale to wszystko prowadzi do jednego wniosku: uważamy, że ten człowiek ma gorzej, bo urodził się z ciemną skórą. A on wcale tak nie myśli! Dla niego kolor skóry nie stanowi problemu.

Tak bardzo chcemy być poprawni, że wynosimy rasizm na zupełnie nowy poziom. To już nie jest dyskryminowanie czyjejś odmienności, to udawanie, że wszyscy jesteśmy biali i obrzucanie błotem tych, którzy mówią, że nie. Kto krzyknie „Król jest nagi?”.

Kiedy w afrykańskiej wiosce pojawi się biały człowiek, to jest zjawiskiem. Dzieci za nim biegają, dorośli patrzą z ciekawością, inni dotykają dziwnej skóry. Czy to rasizm? No nie. To ciekawość innego, proste szczere zainteresowanie tym, co nowe.

Może powinniśmy uczyć się od dzieci?  

Moje córki miały w przedszkolu ciemnoskórego chłopca. Nie udawały, że jest biały, wprost mówiły, że ma buzię jak czekoladka. I było to dla nich zupełnie normalne. Ma inną skórę, ale super jest z nim bawić się w berka. O dziewczynce z Indii dzieci mówiły, że ma włosy jak księżniczka i super rysuje. Wyglądają inaczej, ale to tylko wygląd i do głowy im nie przyjdzie, że stanowi jakąkolwiek barierę.

Kiedyś zapytałam czarnoskórą dziewczynę studiującą na mojej uczelni, co o tym sądzi. Powiedziała, że podstawą jest traktować innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Ona się nie wstydzi swojego koloru skóry, dlaczego więc Polacy ją traktują, jakby tak było? Ona jest dumna ze swoich korzeni, ze swoich rodziców. Nie chce udawać, że jest biała, chce czuć się dobrze i spokojnie będąc czarna.

Dajmy spokój tej poprawności politycznej i świętemu oburzeniu. „Różnimy się, to przecież takie zwyczajne” śpiewał Grabaż w piosence „Złodziej zapalniczek”.

Nie ma nic złego w dostrzeganiu faktu, że jesteśmy różni, za to widzę duże zagrożenie w udawaniu, że tak nie jest.

 


fot/mat. pras.

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo