Change font size Change site colors contrast
Rozmowy

Po co rozmawiać ze swoim dzieckiem o pandemii?

7 grudnia 2020 / Emilia Pryśko

Marta to nauczycielka mojej córki.

Mam do niej zaufanie, podoba mi się, jak pracuje z dziećmi, jak je traktuje, widzę, że do niej lgną, że praca nie jest dla niej przykrym obowiązkiem. Chcę ją zapytać o pracę w przedszkolu, także teraz, w czasie pandemii oraz o to, czy czeka na święta.

Marta wita mnie w przytulnym mieszkaniu, częstuje zimową herbatą z pomarańczami i domowym ciastem bananowym. Jest spokojnie, gra cicha muzyka. 

Partnerem naszej rozmowy jest marka Luksja. Zapraszamy! 

 

Marta, lubisz, jak się mówi o tobie przedszkolanka?

Nie.

No właśnie, tak myślałam. A jak powinno się mówić?

Nauczycielka. Wszystkie moje koleżanki, które pracują w przedszkolu, wolą jak się o nich mówi nauczycielki, a nie np. ciocie. Niektórzy rodzice bardzo lubią, jak dzieci mówią do swoich nauczycielek „ciocia”. To jest pewnie jakaś naleciałość ze żłobka.

Masz rację.

Żłobek ma inne funkcje, panie są tam nie tylko nauczycielkami, ale przede wszystkim opiekunkami. Rodzice, żeby ułatwić dziecku wejście w życie przedszkolne, żeby czuło się ono bardziej bezpieczne, używają w stosunku do Pań w przedszkolu tej znajomej formy „ciocia”. Niektóre panie się nie obrażają, mówią, że to ok i dobrze się z tym czują. Ja jednak wolę, jak się mówi o mnie nauczycielka. 

A to nie jest tak, że się trochę bagatelizuje rolę pani przedszkolanki, a inaczej podchodzi do pani nauczycielki?

Właśnie. Wbrew pozorom przedszkole to jest bardzo ważny okres w życiu każdego człowieka. Tam uczymy się niezbędnych rzeczy, od załatwiania podstawowych potrzeb fizjologicznych, komunikacji, po pisanie i czytanie. Całe nasze życie bazuje na tym, czego nauczyliśmy się przez pierwszych 7 lat życia, także jeśli chodzi o rozpoznawanie swoich emocji.

 

 

Wyobraźmy sobie dziecko, które przychodzi do przedszkola totalnie nieśmiałe, zamknięte, przestraszone, nie komunikuje się. To przedszkole zmusza do przełamania barier, do nawiązania kontaktu, do rozpoczęcia komunikacji. Przedszkole jest takim etapem przejściowym, przygotowującym dziecko na stresy szkoły.

Tak. Na szkołę życia. W domu dziecko czuje się bezpiecznie, w otoczeniu, które zna, jest blisko rodziców. Nasza droga jednak jest taka, że z tego domu musimy kiedyś wyjść, idziemy do przedszkola i tam spędzamy większość dnia, kiedy rodzice są w pracy. Spędzamy ten czas w grupie, gdzie każde dziecko jest inne, gdzie są konflikty, które trzeba nauczyć się rozwiązywać. Dzieci uczą się empatii, funkcjonowania w grupie. To są bardzo ważne kwestie, które mocno wpływają na dalsze, poprzedszkolne życie. Tak, jak do 18 roku życia na pewno nauczymy się wycinać nożyczkami czy pisać ładnie literki, tak pierwsze lata są najważniejsze, żeby zdobyć podstawowe kompetencje społeczne. 

Marta, lubisz swoją pracę? 

Lubię. Lubię swoją pracę, bo widzę jak dzieci rosną, uczą się, jak radzić sobie w różnych sytuacjach. To jest ten etap, kiedy przekazuje się dzieciom wartości, uczy się rozwiązywać konflikty, uczy się relacji z drugim człowiekiem i uczy się siebie. Jest mnóstwo różnych tematów, gdzie lubię przemycać dzieciom wiedzę na temat ich samych, na temat emocji, jak je rozpoznawać, jak sobie z nimi radzić.

Podoba mi się Twój wyraz twarzy, gdy o tym mówisz. Widzę, że naprawdę to czujesz. A teraz z drugiej strony – czy lubisz wszystkie dzieci? 

Tak, lubię. Jednak z jednymi pracuje się lepiej, a inne wymagają więcej czasu i zaangażowania, bo każde dziecko jest inne. One uczą się od nas, ale my uczymy się również od nich. Nawet jeżeli czasem pojawiają się trudniejsze emocje, staram się je zrozumieć i kontrolować. Jeśli dorosły nauczy się czytać dziecięce emocje, zrozumie jego reakcje, wtedy te negatywne emocje naprawdę się minimalizują i wszystkim żyje się łatwiej.

Czy w swojej pracy miałaś udział w takiej wyraźnej przemianie dziecka, kiedy przyszło niechętne, zamknięte, a po 2-3 latach ten sam przedszkolak był nie do poznania?

Wiesz co, ja tutaj nie chcę sobie przypisywać jakichś sukcesów, nie chcę też opisywać konkretnych dzieci. Wychodzę z takiego założenia, że jeśli stworzy się fajną atmosferę dzieciom, to one same się otwierają. Dzieci, które są bardziej zamknięte, nieśmiałe, potrzebują więcej czasu aby poczuć się bezpiecznie i obdarzyć nas zaufaniem. Czy to jest moja zasługa? W pewnym sensie tak. Tutaj liczy się atmosfera, jaką stworzymy dzieciom, więc tu jest nasza duża rola. To zaufanie jest bazą, bez zaufania do nas, bez poczucia bezpieczeństwa, dzieci nie mogą w pełni wyrażać siebie.

Tutaj super przykładem jest to, jak dzieci zachowują się przy matkach. Zazwyczaj jest tak, że przy matkach dzieci są bardziej płaczliwe, bardziej jęczące, poirytowane, wychodzą z nich trudne emocje. Niektórzy powiedzą, że przy mamach dzieci są niegrzeczne. Ja unikam słowa niegrzeczny, bo to zachowanie, które nam, dorosłym, może nie odpowiadać, a wynika ono z emocji, z którymi dzieci nie potrafią sobie poradzić. Dzieci zachowują się tak, jak w danym momencie czują. Przy matkach dzieci czują się najbezpieczniej, czują, że mogą swobodnie odreagować wydarzenia całego dnia. Zazwyczaj jest tak, że odbieramy dziecko z przedszkola, wracamy do domu, zmęczeni i właśnie wtedy przychodzi nam stawić czoła tym trudnym emocjom, ale musimy sobie zdać sprawę, że dziecko potrzebuje uwolnić swoje emocje, kumulowane przez cały dzień w przedszkolu, gdzie panują pewne reguły, jednakowe dla wszystkich, a otoczenie, które zna i w którym czuje się bezpiecznie jest najlepszym do tego miejscem.

To nie jest proste.

To jest nasza praca, to my musimy sobie to poukładać, zdać sobie sprawę z mechanizmów, z tego, dlaczego dzieci reagują w pewien sposób, jak pracuje ich mózg. Jeśli to zrozumiemy, będzie nam się żyło łatwiej.

Musimy też rozmawiać, zadawać pytania. Mam synka, wiem jak to jest, jak po całym dniu w pracy i w przedszkolu wracamy do domu, wyzuci z energii, marzymy tylko o odpoczynku w ciszy. Musimy pamiętać, jako rodzice, że wtedy nasze dziecko nas najbardziej potrzebuje, zadaje nam dużo pytań, zachęca do zabawy, chce od nas więcej i więcej uwagi. Dorośli, to jest nasza rola, jako dorosłych, musimy sobie to w głowie poukładać, znaleźć na to nasz własny sposób.

To prawda, każda rodzina powinna mieć swój własny system. Tak, by zachować #motherlifebalance, ale też odpowiedzieć na potrzeby dzieci. 

Nasze dzieci naprawdę dużo rozumieją, a my musimy z nimi rozmawiać. Musimy dać im odreagować, wypłakać się, jeśli potrzebują. Tylko miłością tutaj możemy zadziałać. Nic więcej nie jest potrzebne.

Tak właśnie reagujesz na zachowania syna?

Staram się. Ostatnio zrobił aferę o skarpetki, nie mógł się zdecydować, nie wiedział, które założyć. To była totalna, wieczorna afera. Płacz, ryk, sprawa wielkiej wagi. Mi się chciało, szczerze mówiąc, śmiać, wiedziałam, że jest zmęczony, zaciskałam zęby, żeby nie poczuł, że bagatelizuję problem. Przytuliłam go, żeby poczuł, że jestem z nim w tym problemie. Rozmawialiśmy, które skarpetki pasują bardziej do butów, które do spodni. Trzeba rozmawiać, poważnie. Zawsze powtarzam, że nie ma takiego problemu, którego nie potrafilibyśmy rozwiązać.

Po prostu Psi Patrol (śmiech), nie ma problemu, którego nie rozwiążemy! 

Ekstra. Widzisz, treści przemycane w bajkach są bardzo mądre. Ja powtarzam to jak mantrę, mam nadzieję, że mu się to zakoduje. Nie ma takiego problemu, którego nie moglibyśmy rozwiązać. Czasem jest trudno poważnie traktować dziecięce problemy, ale trzeba się starać. Dzieci są naszym lustrem. Wkurza nas w dzieciach to, co wkurza nas w sobie. 

 

 

A kontynuując temat trudnych emocji, czy zauważyłaś w przedszkolu jakieś wzmożone trudne emocje u dzieci na tle pandemii? Czy odreagowują te wydarzenia, którymi żyją rodzice?

Dzieci są bardzo dobrymi słuchaczami i nawet, jak nam się wydaje, że nie słyszą, to słyszą i kodują. Oczywiście, że zauważam te trudne emocje. Dzieci je oswajają – od śmiesznych nazw jak “korona na wirusie”, po rysunki. Widziałam nawet bajki na YouTube. 

One się przejmują?

Przejmują się. Widzą tych zamaskowanych ludzi, czują ograniczenia, bo przedszkola inaczej funkcjonują, tryb życia ich rodziców i rodzeństwa się bardzo zmienił. Często w domach czuje się stres z powodu zmian. Dzieci słyszą rozmowy rodziców, a temat pandemii jest od wielu miesięcy wiodący. Trzeba wziąć pod uwagę, że dzieci przetwarzają to po swojemu, często też demonizują to, czego nie rozumieją. My potrafimy informacje przecedzić, zrozumieć, dzieci otrzymują informacje szczątkowe, np. liczby ofiar, zachorowań, ton, którym się mówi –  i na ich podstawie tworzą obraz tego, co się dzieje. To widać w zachowaniu dzieci. 

I wrócę do tej potrzeby spokoju i ciszy po przyjściu z pracy. Gdy przedszkolne dziecko nas długo nie widziało, rzuca się na nam na szyję, to jest potrzeba bliskości, coś normalnego. Natomiast w dobie pandemii jesteśmy zmuszeni do utrzymania dystansu społecznego. Dzieci, choć teraz więcej czasu spędzają z rodzicami, chcą jeszcze więcej tego czasu, potrzebują jeszcze więcej uwagi, bo sytuacja jest dla nich nowa i niezrozumiała.

Dlatego tak jest?

Bo dla dziecka rodzic = bezpieczeństwo. I one w obliczu tych wydarzeń jeszcze bardziej potrzebują bezpieczeństwa i dobrych bodźców. Musimy sami sobie opracować system, żeby dać dzieciom tyle uwagi, ile potrzebują, a jednocześnie nie zaniedbać swoich obowiązków. 

A ty czujesz się bezpiecznie w pracy? Masz przecież kontakt z dziećmi, rodzicami, innymi pracownikami przedszkola.

Nie, nie boję się chodzić do pracy. Ja sobie to ułożyłam w głowie, że po części mamy wpływ na to, co się dzieje, możemy dbać o higienę, przestrzegać zasad, dbać o odporność przez suplementację, przede wszystkim witamina D3 i C, która jest u nas na porządku dziennym w dużych dawkach.

Muszę kupić.

Koniecznie. Ja, żeby nie zwariować, dodatkowo postanowiłam, że nie będę się nadmiernie izolować w domu, bo ruch na świeżym powietrzu to jest to, co daje nam odporność. Myję ręce, to przede wszystkim. Mydło u nas schodzi litrami, moje dziecko samo sobie wybiera mydło, jakie chce, które mu pasuje obrazkiem czy zapachem, żeby uprzyjemnić mu to częste mycie rąk. Teraz wybrał sobie świąteczne mydło Luksja z reniferem. Nikoś ma już taki nawyk, że po przyjściu do domu i zdjęciu butów od razu leci do łazienki umyć ręce. I to działa, bo jesteśmy zdrowi, pomimo dość ryzykownego środowiska, jakim są przedszkola. Myślę, że to dbanie o odporność i mycie rąk to jest cudowny środek, który się u nas super sprawdza. Nie dajmy się zwariować, dbamy o siebie, nie mamy na wszystko wpływu, musimy znaleźć radość w tej rzeczywistości. 

 

 

Chcę zapytać o rodziców dzieci. Zauważyłaś, że rodzice się inaczej zachowują, inaczej traktują przedszkole, mają mniejsze czy większe zaufanie? Pandemia mocno wam utrudniła pracę.

Tak. Życie w przedszkolu się bardzo zmieniło. Wszystko jest oklejone foliami, nie ma dywanów, dzieci nie mogą przynosić swoich zabawek, co jest dla nich bardzo trudne. Jak nie mogą przynieść zabawki choć raz w tygodniu, to mocno to odczuwają. Kiedyś było można, dzisiaj nie. Trudno im do tego przywyknąć.


Widziałam te zdjęcia – dzieci bawiące się na folii, ograniczona ilość zabawek, bez leżakowania. 

To nie są przyjemne kwestie, one zaburzają poczucie bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o nas, to pracuje się trudniej, bo jednak te obostrzenia dają się we znaki. Rodzice też dotkliwie to odczuwają. Nie mogą pomóc dzieciom w szatni zdjąć kurtkę, żadnych przytulasków pod salą i buziaków na do widzenia. Rodzice tak samo to przeżywają, tym bardziej, jak jest to ich pierwsze dziecko.

Są dzieci, które bezproblemowo wchodzą w nową rzeczywistość, a są takie, którym jest ciężej, które nie są do końca emocjonalnie gotowe, które potrzebują więcej wsparcia. Wiadomo, że dziecko jest bezpieczne, że w sensie fizycznym nie dzieje mu się krzywda, ale emocje dziecka to inna sprawa. Tego przytulasa mamusiowego nie da rady niczym zastąpić.

Wymuszony dystans społeczny nie wpływa dobrze na dzieci. Dzieci powinny uczyć się, jak społecznie współdziałać, a my ich musimy uczyć dystansu.

Nie myślałam o tym w ten sposób, to brzmi wręcz przerażająco. A ja tutaj chcę zmienić temat o 180 stopni. Wiem, że lubisz święta.

Uwielbiam

Czekasz na grudzień.

Czekam (śmiech). Tak, uwielbiam święta i celebruję je cały grudzień. Jest początek grudnia, a ja już ustawiam ozdoby. 

Ale choinki jeszcze nie masz!

Myślę, że w przyszłym tygodniu już będzie, taka w donicy. Wyznaję zasadę, że ten fantastyczny, ciepły klimat celebruje się cały grudzień. To czas, kiedy cieszę się zapachem pomarańczy, mandarynek, herbatą z miodem, widokiem choinki i tą fajną ciepłą atmosferą.

I odpoczywasz od przedszkola i stresów.

Tak, zazwyczaj biorę sobie urlop w tym okresie świątecznym, żeby wykorzystać ten czas. A pandemia? Staram się żyć normalnie, nie dam się zwariować! 

 

________________________________________

Partnerem naszej rozmowy z Martą jest marka Luksja.

Rozmowa i zdjęcia: Emilia Pryśko

 

Dzieci

Odkryj świat Innowacyjnych Klocków: rozwijające i edukacyjne alternatywy dla klasycznych zabawek

4 grudnia 2023 / The Mother Mag

Kiedy myślimy o klockach, zazwyczaj nasze pierwsze skojarzenia kierują się w stronę słynnych i niezawodnych klocków znany ze sklepowych półek.

Jednak świat klocków rozwija się dynamicznie, oferując znacznie więcej niż tradycyjne zestawy. Na rynku znajdziemy fascynujące, rozwijające i edukacyjne alternatywy, które kształtują umysły dzieci w sposób innowacyjny i inspirujący.

Klocki to jedna z najlepszych form rozrywki zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Budują więź między rodzicem a maluchem, a także pozwalają rozwijać różne ważne umiejętności. Według ekspertów od rozwoju, konstruowanie mniej i bardziej skomplikowanych budowli wpływa na kreatywność, motorykę, precyzję oraz koordynację ręka-oko. Są to niezwykle istotne umiejętności, które pozwalają szybciej się uczyć, a dodatkowo wpływają na sprawniejsze posługiwanie się długopisem. Klocki posiadają prawdziwe „supermoce”, które korzystnie wpływają na rozwój dziecka.

Jakie  supermoce mają klocki?

O tym właśnie będziemy rozmawiać z Panem Tomaszem Pałasz, założycielem marki klocki.edu.pl, który nie tylko zna tajniki tego fascynującego świata, ale także przyczynił się do wprowadzenia na rynek polski wielu innowacyjnych rozwiązań klockowych.

Klocki Morphun

Zanim przekroczymy magiczny próg rozmowy z Panem Tomaszem, przyjrzyjmy się krótko, jak zaczęła się popularność klocków konstrukcyjnych.

Popularność klocków konstrukcyjnych sięga lat 20. XX wieku, kiedy to w Niemczech pojawiły się pierwsze modele tych zabawek. Jeden z pionierów w produkcji klocków to gigant branży, firma  LEGO, której historia rozpoczęła się w 1932 roku. Początkowo klocki były produkowane z drewna, jednak w latach 50. XX wieku firma zaczęła wytwarzać je z tworzywa sztucznego, otwierając nowe możliwości produkcji klocków o różnych kształtach i kolorach.

Popularność klocków rosła z każdym rokiem, dzięki ich uniwersalności, trwałości i możliwości budowania różnorodnych konstrukcji. Klocki zdobyły uznanie wśród dzieci w różnym wieku, stając się nie tylko zabawkami, ale także pomocą dydaktyczną w nauce matematyki, fizyki i innych przedmiotów. Dopiero po drugiej wojnie światowej, gdy pojawiły się modele wykonane z tworzywa sztucznego, ich produkcja stała się bardziej ekonomiczna, co przyczyniło się do wzrostu popularności. Obecnie klocki konstrukcyjne ewoluują, dostosowując się do potrzeb każdego dziecka, niezależnie od wieku.

Dlaczego klocki konstrukcyjne cieszą się niesłabnącą popularnością?

Klocki, a zwłaszcza te w formie konstrukcyjnej, cieszą się niesłabnącą popularnością, ponieważ są uniwersalne i mogą być używane przez dzieci w różnym wieku. Służą do rozwijania zdolności manualnych, kreatywności i logicznego myślenia. Poza tym pozwalają na budowanie różnorodnych konstrukcji, co daje dziecku możliwość rozwijania wyobraźni i kreatywności. Dodatkowo klocki konstrukcyjne są trwałe i mogą być używane przez długi czas, co pozwala na długotrwałą zabawę i rozwój malucha. Warto również wspomnieć, że w sprzedaży znaleźć można również wersje w nieoczywistych formach i kształtach całkowicie bezpiecznych dla dzieci w różnym wieku. Wspaniale sprawdzają się również rozwiązania, które pozwalają na układanie puzzli oraz różnorodnych sześcianów.

Klockowe Opowieści z Pasją: Rozmowa z Panem Tomaszem Pałaszem, Założycielem klocki.edu.pl

Dzisiaj gościmy Pana Tomasza Pałasza, założyciela marki klocki.edu.pl, jednego z najbardziej cenionych ekspertów w Polsce, który od 16 lat z pasją i zaangażowaniem zajmuje się światem klocków. Jego wkład w rozwój tej branży jest niepodważalny, a wprowadzone przez niego innowacje zyskały uznanie zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Pan Tomasz nie tylko dostrzegł, jak istotne są klocki dla rozwijania intelektualnego i kreatywnego potencjału dzieci, lecz także zdołał zamienić tę fascynację w styl życia biznesowy. Od momentu założenia marki zdobył serca klientów, wprowadzając na rynek polski wiele nowatorskich i unikalnych produktów. Jego klocki nie tylko bawią, ale także edukują, rozwijają umiejętności logicznego myślenia i pomagają w kształtowaniu zdolności manualnych.

Klocki Morphun

W trakcie naszego wywiadu dowiemy się więcej o inspiracjach pana Tomasza, jego drodze do sukcesu, oraz o tym, jakie wyzwania napotyka, będąc prekursorem w dziedzinie, która w ostatnich latach zyskała na ogromnej popularności. Z pewnością czeka nas fascynująca podróż po krainie klocków, prowadzona przez eksperta, który nie tylko obserwuje, ale również kształtuje świat tej wyjątkowej formy zabawy i nauki. Zapraszamy do lektury!

The Mother MAG: Dzień dobry!

Tomasz Pałasz: Dzień dobry.

The Mother MAG: Panie Tomaszu, przede wszystkim proszę podzielić się z nami, jak doszło do decyzji o specjalizacji w dystrybucji klocków konstrukcyjnych różnych marek, zamiast skupienia się jedynie na najbardziej znanych klockach na świecie?

Tomasz Pałasz: Decyzja była dość spontaniczna i wynikała z prostej chęci stworzenia biznesu specjalistycznego. Bardziej zależało mi na tym, żeby wyspecjalizować się w czymś, czego na rynku nie ma i taką niszę w tamtym czasie udało mi się znaleźć. Były to klocki konstrukcyjne Morphun i to właśnie od nich ta przygoda się zaczęła. W tamtym czasie na rynku nie było takiej dużej ilości klocków, jak w obecnej chwili. Królowały oczywiście klocki najbardziej znanej marki, natomiast ja zdecydowałem o tym, że na podstawie unikalności samego produktu chciałbym wprowadzać na rynek produkty, które różnią się od najbardziej znanej marki na świecie, ale są też bardziej kreatywne, bardziej rozwijające, posiadają unikalne zalety. I od tego się faktycznie zaczęło.

Kwadratowe klocki marki Morphun mają identyczną wielkość jak Lego DUPLO, łączą się łatwo i wyjątkowo sprawnie. Dzięki temu dzieci szybko osiągają biegłość w konstruowaniu zarówno prostych, jak i bardziej złożonych modeli. Unikalna możliwość budowania po sześciu stronach odróżnia je od tradycyjnych klocków, które zazwyczaj pozwalają na łączenie tylko z dwóch stron. Równoboczne trójkąty i kwadraty, dzięki możliwości podziału co 30º, poszerzają zakres konstrukcyjnych wariantów.

Te wszechstronne klocki mogą łączyć się zarówno poziomo, jak i pionowo, umożliwiając kreację dwu- i trójwymiarowych kształtów oraz modeli. Zestawy Morphun są dopasowane do wieku dzieci, oferując pełną gamę konstrukcyjnych możliwości. W naszym sklepie znajdziesz różnorodne zestawy tej brytyjskiej marki, rozpowszechnianej w ponad 50 krajach na całym świecie. W zależności od wybranego zestawu, dzieci mogą tworzyć budynki, konstrukcje wielowymiarowe, zwierzęta i pojazdy. Każde pudełko zawiera instrukcję składania z podstawowymi modelami budowli, ale klocki posiadają ogromny potencjał twórczy, pozostawiający ostateczny wygląd konstrukcji w rękach dzieci.

Zestawy Morphun dostosowane są do wieku dzieci, oferując różnorodność dla maluchów powyżej 3., 4. i 5. roku życia. Dostępne są w wariantach takich jak „Junior Starter”, „Junior Starter Rainbow”, „Junior”, „Junior Xtra”, „Advanced” i „Advanced Xtra”. Stopień skomplikowania elementów i rodzajów konstrukcji różnią się w zależności od zestawu, dostosowując się do potrzeb różnych grup wiekowych.

The Mother MAG: Jakie czynniki skłoniły Pana do przekonania się, że istnieje zapotrzebowanie na różnorodność wśród klocków konstrukcyjnych dla dzieci na rynku polskim?

Pan Tomasz Pałasz: Jak już wspomniałem wcześniej, po wprowadzeniu pierwszej marki klocków na rynek, inni dystrybutorzy szybko się do mnie zgłosili. Chcieli abyśmy rozpoczęli dystrybucję ich klocków, ponieważ ich marki miały trudności z przebiciem się przez monopol najbardziej znanej marki na świecie. Dzięki stworzeniu niszy i opracowaniu unikalnego modelu biznesowego, który skupia się wyłącznie na klockach konstrukcyjnych, udało nam się pozyskać innych dystrybutorów zainteresowanych wprowadzeniem swoich produktów na rynek polski. Nasza oferta obejmuje teraz klocki z różnych krajów Europy i części świata, prezentując mnóstwo unikalnych marek, takich jak np. Loowi, Wabi czy inne dostępne u nas. Dzięki budowaniu rozpoznawalności marki opartej na wyjątkowych produktach, zdołaliśmy skupić się na specjalizacji w tej branży, co obecnie stanowi rzeczywistą przewagę. Z ponad 16 latami doświadczenia w dziedzinie klocków, zdobyłem obszerną wiedzę dotyczącą tego, jak powinny prezentować się klocki, aby zyskać uznanie klientów, oraz jakie korzyści mogą wynikać z różnych modeli klocków dla dzieci w różnym wieku. Dzięki naszym zdolnościom marketingowym, udało nam się efektywnie przekazywać informacje o jakości klocków bezpośrednio za pośrednictwem naszej strony internetowej i mediów społecznościowych.

Osoba zastanawiająca się między klockami drewnianymi a magnetycznymi może odkryć innowacyjne drewniane klocki magnetyczne WABI z technologią Dynamic Magnet. Dzięki niej klocki te łączą się z każdej strony, a magnesy obracają się, co sprawia, że zabawa staje się jeszcze bardziej fascynująca.

Klocki Wabi łączą tradycję z nowoczesnością, zachowując drewnianą strukturę (z drewna bukowego), ale o bardziej bezpiecznych, oszlifowanych krawędziach. Są kolorowe dzięki zastosowaniu nowoczesnych farb wodnych, co nadaje im intensywne kolory i dodatkowo podnosi poziom bezpieczeństwa. Dzieci już od 3. roku życia mogą bezpiecznie bawić się tymi klockami.

Innowacyjność klocków Wabi polega na zamkniętych magnesach w każdym klocku, umieszczonych w nawierconych otworach z kapturkiem. Dzięki temu klocki łączą się z każdej strony, eliminując problem odpychających się magnesów. W zestawie znajduje się 7 różnych kształtów, a instrukcja podaje mnóstwo możliwości budowy pięknych modeli.

Dodatkowym atutem klocków Wabi jest uroczy Wrabik, który z pewnością zdobędzie serca dzieci. Z klocków można tworzyć nie tylko wieże, ale także zwierzątka, pojazdy czy elementy garderoby. Zabawa stymuluje rozwój dzieci, uczy liczenia, ćwiczy dykcję i rozwija wyobraźnię przestrzenną. Dziecko spotyka się z podstawami fizyki w zabawie, co sprawia, że nauka jest naturalna i przyjemna. Klocki WABI są proste, ale jednocześnie stanowią wyzwanie, co sprawia, że są idealne do długotrwałej zabawy i nauki. Aspekt edukacyjny zasługuje na wysoką ocenę!

 

Natomiast zabawki Loowi to nowoczesne zestawy klocków dla dzieci, umożliwiające tworzenie trójwymiarowych konstrukcji. Wyróżniają się one innowacyjnymi elementami o charakterystycznym, okrągłym kształcie, przypominającym budowę atomu. Każda kulka posiada wgłębienie i okrągłe wypustki po bokach, umożliwiające łatwe łączenie pod wpływem nacisku. Dzięki wysokiej jakości plastikowi, z którego zostały wykonane, klocki są trwałe, a jednocześnie lekkie.

Manipulowanie poszczególnymi elementami odbywa się intuicyjnie, nie wymagając od dziecka użycia siły. Każdy zestaw jest sprzedawany w praktycznych pudełkach, wraz z ilustrowanymi instrukcjami, umożliwiając dziecku odtworzenie konkretnych konstrukcji i eksperymentowanie z różnymi kombinacjami elementów.

Zestawy klocków Loowi zyskują popularność ze względu na swoje unikalne cechy. Pomimo stosunkowo krótkiego czasu obecności na rynku, zdobyły uznanie zarówno dzieci, jak i rodziców. Są trwałe, łatwe w łączeniu i rozłączaniu, lekkie oraz oferują różnorodne możliwości wykorzystania. Dodatkowo, poradnik dla początkujących ułatwia eksplorację kreatywnych potencjałów klocków.

Zestawy tematyczne klocków konstrukcyjnych Loowi cieszą się popularnością zarówno wśród chłopców, tworzących z pasją rozbudowane projekty, jak i dziewcząt, które z równym entuzjazmem konstruują nowe, fascynujące konstrukcje. Opakowania są praktyczne, umożliwiające utrzymanie porządku po zakończonej zabawie.

The Mother MAG: W jaki sposób dokonuje Pan selekcji produktów do oferty, aby zapewnić klientom różnorodność i innowacyjność, jednocześnie utrzymując wysoką jakość?

Tomasz Pałasz: Przeprowadzam bardzo selektywny proces wyboru nowych produktów. Miałem okazję uczestniczyć w większości międzynarodowych targów branżowych, takich jak te w Norymberdze, Hongkongu, Szanghaju czy Kantonie. Oferta zabawek konstrukcyjnych jest ogromna, ale nie wszystkie spełniają moje oczekiwania pod względem unikalności. Używam często słowa „unikalność”, ponieważ każdy system konstrukcyjny dostępny w naszym sklepie różni się od siebie. Stymulują one różne zdolności, prezentują różne sposoby zabawy i różne metody łączenia. Można znaleźć klocki drewniane, plastikowe, piankowe, a nawet lekko elastyczne. Wybieram nowe produkty intuicyjnie, dodając do naszej oferty kilka produktów rocznie.

Każdy z tych produktów wymaga jednak pewnych modyfikacji, takich jak zmiana opakowania, dodanie instrukcji czy rozmowy z producentem, aby dostosować je do specyfiki polskiego rynku. W Polsce rynek klocków konstrukcyjnych jest konkurencyjny, dlatego musimy oferować produkty wyróżniające się nie tylko samymi sobą, ale także najwyższą jakością wykonania i wartością edukacyjną. Większość klocków w naszej ofercie to klocki edukacyjne, wpływające bezpośrednio na rozwój dziecka.

The Mother MAG: Czy zauważył Pan specyficzne korzyści wynikające z promowania mniej znanych marek klocków konstrukcyjnych? A może jest to dla Pana również elementem wspierania innowacji w dziedzinie zabawek dla dzieci?

Pan Tomasz Pałasz: Tak, zauważyłem, że większość klientów, którzy się do nas zgłaszają, nie ma świadomości bogactwa różnorodności dostępnych marek klocków konstrukcyjnych. Dla wielu Polaków te najbardziej popularne klocki to synonim prawdziwych klocków, a większość nie zdaje sobie sprawy z istnienia wielu innych systemów konstrukcyjno-edukacyjnych.

W przypadku klocków dla dzieci powyżej 3 roku życia, szczególnie zauważam, że specjalizowanie się w jednej branży pozwala mi doradzić klientom właściwą ścieżkę rozwoju dziecka poprzez odpowiednie wybieranie zabawek. Zawsze zaczynam pytania od wieku dziecka, a następnie kieruję się budżetem, zdolnościami oraz tym, jakie klocki dziecko już posiada. Dzięki temu jestem w stanie dostosować zakup do indywidualnych potrzeb klienta, umożliwiając mu znalezienie odpowiednich zabawek dla dziecka. Uważam, że dobrze dobrana zabawka, dostosowana do wieku dziecka, ma kluczowe znaczenie dla satysfakcji z zabawy i właściwego rozwoju. Kiedy dziecko otrzymuje zabawkę nieadekwatną do swojego wieku, zazwyczaj albo nie interesuje się nią zbytnio, albo bawi się nią niewłaściwie, co skutkuje negatywnym nastawieniem do tego konkretnego rodzaju zabawki. W rezultacie tego zjawiska notujemy spadek sprzedaży, ponieważ rodzice informują, że ich dziecko nie przejawia zainteresowania daną zabawką. W moim przekonaniu główną przyczyną tego niepowodzenia jest niewłaściwe dostosowanie zabawki do wieku dziecka.

The Mother MAG: Jakie wyzwania napotyka Pan przy wprowadzaniu nowych produktów?

Pan Tomasz Pałasz: Przede wszystkim, napotykamy wyzwania edukacyjne. Bardzo się staramy edukować klientów poprzez media społecznościowe, blogi oraz różnego rodzaju targi i spotkania branżowe. Chcemy przekazać, że klocki konstrukcyjne to nie tylko te najbardziej znane na świecie, ale że w naszej ofercie znajduje się ponad 30 różnych marek, każda z własnym systemem konstrukcyjnym. Każda marka ma swoją unikalność, złożoność i sposób łączenia klocków.

Każdy produkt, czy to klocki Meli, Klocki Little Architect czy inne, ma swoje zastosowanie w terapii dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Naszym celem jest pokazanie, że klocki to nie tylko zabawka, ale również narzędzie wspierające rozwój dzieci. Stworzyliśmy program edukacyjny Klocki Konstrukcyjne w Terapii Dzieci SPE, aby wykorzystać potencjał klocków do wspierania rozwoju dzieci. Jesteśmy zaangażowani w edukację i promowanie świadomości, że klocki to nie tylko zabawa, ale również narzędzie edukacyjne. Mógłbym o nich rozmawiać godzinami, ale chciałem się skupić na najważniejszych aspektach tej rozmowy. Po 16 latach pracy z klockami, wciąż jest to moja największa pasja. Uwielbiam się nimi bawić, sprzedawać i słuchać opinii klientów, co pomaga mi wybierać kolejne produkty do oferty. Dla mnie klocki konstrukcyjne to najfajniejsze i najlepsze zabawki dla dzieci.

Seria klocków Little Architect jest oparta na głównym założeniu stymulowania wszechstronnego rozwoju dziecka poprzez budowanie przy użyciu dołączonych kart pracy do poszczególnych zestawów. W ramach tej serii, karty pracy obejmują różnorodne tematy, takie jak postacie, zwierzątka czy dowolne elementy otaczające dziecka (Build a Picture). Inne zestawy skupiają się na literach i cyfrach (Zestaw Litery i Cyfry). Dodatkowo, dzieci mogą łączyć zabawę z różnymi zestawami, zachęcając je do tworzenia podpisów dla wcześniej zbudowanych obiektów.

Seria Little Architect nie tylko rozwija kreatywność i dostarcza doskonałej zabawy, ale również sprzyja naukowemu opanowywaniu zasad ortografii oraz poprawnego zapisywania wyrazów. Jednym z imponujących elementów zestawów jest ich bogata liczba części – w komplecie Little Architect-Build a Picture znajdziemy aż 900 elementów! Dołączone tabliczki znacznie ułatwiają proces budowania, umożliwiając planowanie rozmieszczenia elementów i zapewniając trwałość i odporność konstrukcji na ewentualne upadki z dużej wysokości.

 

Firma Meli to małe, rodzinne przedsiębiorstwo z południa Polski, specjalizujące się w projektowaniu i produkcji kreatywnych klocków, które nie tylko dostarczają rozrywki, ale także wspierają proces nauki. Producent kładzie nacisk nie tylko na atrakcyjną zabawę i wartość edukacyjną, lecz także na najwyższą jakość wykonania, bezpieczeństwo oraz innowacyjny design oferowanych produktów.

Klocki Meli wyróżniają się nietypowym podejściem do zabawy, rozwijając wyobraźnię, kreatywność i zdolności manualne dzieci. Mogą być używane zarówno indywidualnie, jak i w grupie. Produkty marki Meli dostępne w sklepie klocki.edu.pl cechuje nie tylko najwyższa jakość, aspekty edukacyjne i atrakcyjny design, ale także pełne bezpieczeństwo dla najmłodszych użytkowników. Klocki Meli posiadają certyfikat CE, potwierdzający ich zgodność z normami bezpieczeństwa dla zabawek przeznaczonych dla dzieci. Dodatkowo, ich skład jest wolny od szkodliwych substancji, takich jak ftalany, BPA czy PVC.

Zabawki marki Meli doskonale sprawdzą się jako prezent, na przykład z okazji urodzin czy Dnia Dziecka. Bezpieczeństwo, jakość i edukacyjny charakter produktów sprawią, że zarówno dziewczynki, jak i chłopcy z pewnością będą zadowoleni z takiego upominku.

 

The Mother MAG: Panie Tomaszu, bardzo dziękujemy za tę rozmowę. Była dla nas bardzo inspirująca. Zaciekawiliście nas innymi możliwościami klocków, niż te, które wszyscy znamy. Koniecznie musimy je przetestować!

Niezwykłe opcje poza klasyką, doskonałe do znalezienia pod choinką

Wybór klocków konstrukcyjnych jako prezentu to doskonały pomysł, ponieważ są one nie tylko uniwersalne, ale także rozwijające. Kreatywne zabawki pozwalają dzieciom na rozwijanie wyobraźni, zdobywanie umiejętności manualnych, a także przyswajanie wiedzy matematycznej czy programowania w innowacyjny sposób. Wartości dodane, takie jak trwałość i bezpieczna konstrukcja, sprawiają, że są to prezenty, które nie tylko dostarczają chwil radości, ale również wpływają na długotrwały rozwój dziecka.

Ostatnie trendy, takie jak klocki magnetyczne, programowalne, drewniane, matematyczne czy muzyczne, otwierają przed dziećmi nowe, fascynujące światy kreatywności. Te innowacyjne podejścia do koncepcji klocków pozwalają na rozwijanie różnorodnych umiejętności, od przestrzennego myślenia po naukę kodowania czy odkrywanie harmonii dźwięków.

Podsumowując, choć modele budowane z klocków LEGO są niekwestionowaną ikoną tego rodzaju zabawek, warto eksplorować różnorodność rynku i odkrywać unikalne możliwości, jakie oferują inne marki. Dzieci, bawiąc się różnymi rodzajami klocków, nie tylko rozwijają się intelektualnie, ale również uczą się czerpać radość z kreatywnego odkrywania świata. Odkryjmy razem te fascynujące światy klockowej kreatywności, które inspirują i rozwijają z każdym ułożonym elementem.

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo