Sytuacja w Polsce od dawna nie była tak trudna. Ci, co mogą pracować w ramach ,, home office z dziećmi ”, po kilku dniach euforii zaczynają czuć znużenie. Coraz trudniej pogodzić interesy firmy z interesami dzieci, które przecież nie chodzą do szkoły. Co innego opieka na dziecko i możliwość poświęcenia im 100% swojej uwagi, a co innego skupienie się na pracy (a przecież trzeba zarabiać!) przy jednoczesnych próbach zorganizowania dzieciakom kolejnego dnia w domu.
,,Rutyna. Tak jakby to był dzień normalny. Rano wcześnie już zaglądam do pracy do kompa, dziecię wstaje, to robię śniadanie dla nas (jeszcze partner w domu). Potem znowu ja do pracy przed kompem (jestem grafikiem na umowę o pracę, ale cala firma przeszła na HO), a dziecko siada obok mnie i zaczyna rozwiązywać lekcje. I tu jest jazda, bo wtedy muszę nie tylko projektować grafiki, ale odpisywać na maile, kontaktować się z drukarnią, dzwonić. Ale nic to. Tłumaczę lekcję córce i nadzoruję resztę.
Mam potem głowę jak balon i wyrzuty sumienia, ale nie kłócimy się. Ona jest w 1 klasie więc WSZYSTKO muszę jej nawigować z tymi lekcjami, które mailem wysyła Pani. Gdy skończymy pisać, a ja na pół gwizdka odpowiem kierowniczce, zadzwonię do drukarni pytając czy wysłali zamówienie (ale okazuje się że nie do tej zadzwoniłam, bo nie na tę zakładkę w przeglądarce spojrzałam….). Potem ona siedzi obok i czyta sobie książkę. Musi po 30 min dziennie. A ja spokojnie mogę popracować.
Następnie jest wolna i biegnie do swoich zabawek, czasami tablet, czasami Netflix i Full House :D. Ja pracuję, do obiadu. Piszę, że idę obiad robić i działam godzinę z tym obiadem. Partner w tym czasie albo coś pomoże w domu, albo pójdzie pobiegać. Jemy razem to, co razem ugotujemy i zaś robota. Młoda się nie nudzi, bo wytłumaczoną ma sytuację. A lubi się bawić tymi swoimi laleczkami LOL. Na koniec dnia mamy wszyscy nagrodę w postaci kolejnego filmu ze stajni MARVELA – oglądamy po kolei jak leci historia 😀 mamy za sobą Iron Mana i Hulka i Iron Mana 2, dzisiaj ma być THOR, i to nas trochę trzyma w takiej fajnej ryzie. I cały dzień się zapełnia, nikt się nie nudzi i nie snuje.
W weekendy żadnego kompa, czytamy razem, pieczemy ciasta, gramy w planszówki albo jedziemy daleko do lasu, gdzie ludzi nie ma. Daję z siebie wtedy 120% rodzinie. Młoda to rozumie i docenia. Aaa i przed zaśnięciem zawsze jej czytam, nawet po filmie, gadamy i tulimy się, to tylko 30 min, max godzina a mega ważne, daje poczucie że mimo iż siedzę na kompie cały dzień (praca), to i tak poświęcam uwagę ile mogę dziecku. W międzyczasie ona też kocha rysować i dużo rysuje, a ja w wolnej chwili dziergam, za to wtedy, jak my się odprężamy, to partner posprząta coś w kuchni, czy w łazience… bo cały dzień się obijał :). Każdy czuje się kochany i potrzebny, i nikt nie jest zaniedbany, ale śpię po 6-7h dziennie i wypoczynku to ja nie mam :D.”
J., 35-latka, mama 8-latki
Jak zaplanować swój dzień pracy?
Home office z dziećmi w domu? To jest możliwe, choć wymaga praktyki. Dziewczyny, które mówią, że to jest proste – albo kłamią, albo ich dzieci to wyjątkowe przypadki. Jednak zazwyczaj praca w domu, gdy trzeba jednocześnie zająć się dzieckiem, wymaga dobrego planu. I konsekwencji.
,,Rano, około 7.00 zastanawiam się, co na pewno muszę, a na ile mam siłę. Zaczynam od tych pierwszych. Z przerwami regularnymi na posiłki i muzykę. Do tego czas dla młodej. Ma 9 lat niemalże i lekcje do ogarnięcia. Do tego żyjemy w chaosie remontowym i przeprowadzkowym. Nudy nie ma.”
Sylwia, 37-latka, mama 9-letniej Zuzi
,,Tutaj jednak niezawodnie sprawdza się kalendarz z podziałem: ważne mało pilne, ważne pilne. Innych spraw nie mam, bo nie planuję wieczornego relaksu… chociaż, jeśli już, to teraz powinien znaleźć się w sekcji „ważne, mało pilne”. W czasie odrabiania lekcji przez starszą córkę, młodsza, przedszkolaczka, też rozwiązuje zadania, bo starsza tylko w ten sposób jest w stanie się skupić. W czasie rozmów i wideospotkań z klientami, szykuję angażujące przekąski: pestki słonecznika, pistacje, marchewki i bajkę na Netflixie ;).”
Ania, 36-latka, mama dwóch córek
,,Wstaje o 6-7, idę biegać, siadam do komputera i jem śniadanie, ok 10:00 wstaje syn (10 lat), robię mu śniadanie i ma godzinę luzu, ja pracuję dalej, potem syn siada przy mnie i robimy zadania ze szkoły, ja jednocześnie pracuję, tak do 14-16, robimy obiad, idziemy na spacer, po powrocie kończymy zadania i ja jeszcze trochę pracy, wieczorem robię trening, oglądam film, laptop obok i od razu reaguję na wiadomości z pracy itd…”
Magda, 38-latka, mama dwóch synów
Home office z dziećmi w domu? Jak sobie poradzić?
Nie ma jednego prostego scenariusza. Częściej to spontaniczne decyzje i odrobina szczęścia. Każdy dzień niby wygląda podobnie, ale każdego dnia trzeba mieć nowy system na domową logistykę.
,,Zadanie w domu planuję w 15-30 minutowych blokach, więc nie czuję że marnuję czas albo trwa to za długo.”
Paulina, 25 lat
,,Pracuję z dziećmi w ich pokoju. Idzie nieco opornie, bo są małe i co chwilę wołają pić, siku, napraw mi zabawkę, przytul mnie itp., jeszcze sprzątanie, obiad itp. Po prostu potrzeba więcej czasu na wykonanie moich zadań.”
Kasia, 38-latka, mama Hani i Karola
,,Nic nie jest dopieszczone, ani dzieci, ani dom, ani praca dobrze wykonana… Nic nie jest zrobione na 100% Trzeba sobie to odpuścić.”
Ania, 36 lat, mama dwóch córek
,,Pracowe zadania wykonuje, bo nie mam wyjścia ;). Raz lepiej, raz gorzej, na szczęście mam wyrozumiałego szefa. Obiad ugotować też muszę, odrobić zadania z 5-latkiem. Jedno kosztem drugiego.”
Kasia, 36-latka, mama 6-letniego Aleksandra
,,Radzę sobie codziennie inaczej, zależy od humoru i energii dzieci. Wczoraj usiadłam na kanapie z laptopem na kolanach, a dzieci mazakami robiły mi tatuaże na nogach. Dzisiaj znalazłam bambusowe tyczki, zarzuciłam prześcieradło i mieli tipi. Zapraszam ich również do pracy, ja przy kompie, a dzieci zadania w książkach. Ostatnio mieli kąpiel w południe, bo bardzo to lubią. Dzisiaj zrobiłam naleśniki i bawiliśmy się w restaurację – ja pracowałam, a dzieci były kelnerami i robiły mi naleśniki z nadzieniem.”
Agnieszka, 36-letnie mama Bartka (8 lat) i Dominiki (6 lat)
,,Od rana staram się pomóc córce ogarnąć lekcje na Librusie. Następnie przejmuję młodego i szalejemy w domu lub na ogrodzie. Robimy wspólnie obiad i po nim ja zasiadam do pracy. Jestem nauczycielką w przedszkolu i codziennie przygotowuje dla dzieci (bardziej dla rodziców) zabawy, prace plastyczne, odpowiadam na ich pytania. Jesteśmy w kontakcie mailowym. Przygotowuję też zlecone przez dyrekcję plany pracy itp.”
Ania, 38 lat, mama Antosia i Igi
Co sprawia, że Twój dzień jest produktywny?
Też słyszałaś teorię, że tak naprawdę to, co robimy w 8 godzin w biurze możemy zrobić, jeśli jesteśmy skupione, w dwie? Dziś tego nie sprawdzić, bo jesteś na home office, ale możesz odpuścić, bo jeśli to prawda, nie musisz martwić się o swoją produktywność przez 8 godzin dziennie. Możesz po prostu rozliczać się za wykonane zadanie, a nie ilość czasu, który poświęciłaś na jego zrealizowanie.
,,Lubię to, co robię. To mnie trzyma w formie.”
Justyna, 32-letnia mama 3-latki.
,,Mam plan A, jeśli nie wypali, modernizuję, żeby nie mieć poczucia, że nic nie zrobiłam.”
Justyna, 32-letnia mama 3-latki.
,,Plan, plan, plan!”
Ewa, 38 lat
,,Nie starałam się nigdy zbytnio ingerować w ich sposoby zabaw. Chcecie bazę z kocy i krzeseł, to proszę, na dworze pada, to do skrzynki wsypywałam mąkę i ryż i już była zabawa. Trzeba rozładować zmywarkę, proszę, trzeba umyć podłogę, z dziką radością myją. Wspólnie tworzymy nasz dom.”
Ania, 38 lat
Jak zorganizować home office z dziećmi, by te się nie nudziły?
Czy Ty też masz wrażenie, że wszystkie chwyty w tej sytuacji są dozwolone?
,,Starszaki mają swoje lekcje, najmłodszy ma swoje zadania z przedszkola. Kochają czytać i rysować, potrafią się sobą zająć. Ale… nie ma ciszy…”
Justyna, 41 lat, mama trójki
,,Staram się zachęcić do aktywności plastycznej, wychodzimy na spacer, ale nie będę ukrywać, że syn czasem gra w gry na tablecie i ogląda bajki w tv.”
Kasia, 36 lat
,,Wyznaczam zadania: narysowanie czegoś konkretnego. Proste ćwiczenia (liczenie, pisanie) i tu z pomocą przychodzi pani nauczycielka, która codziennie wysyła materiały.”
Alicja, 34 lata, mama dwójki