To tylko drobny ułamek mądrości, których przez całe życie musimy słuchać od tych starszych, mądrzejszych, bardziej doświadczonych. Musimy, bo mówią bez żadnej zachęty z naszej strony. Mówią, bo uważają, że mają do tego prawo i dobrze im robi poczucie, że są w roli ekspertów. A że nam słuchanie tego bełkotu robi raczej niedobrze, to już nikogo nie interesuje. Nie jest łatwo być elegancko asertywnym wobec takiego samozwańczego mędrca, który już sobie ustawił za główny cel ratowanie naszego życia. Zwykle nasze „nie dziękuję, nie mam ochoty słuchać dobrych rad” dociera do uszu niosącego pomoc, dopiero gdy przyjmie formę co najmniej wycharczanego na szczękościsku „nie chcę tego słuchać”. Co najmniej, bo zwykle jeszcze trzeba stanowczą odmowę eskalować.
Jest chorobą Polaków przerost ekspertów od wszystkiego nad zainteresowaniem ich wiedzą. Rakiem relacji rodzinnych są te potoki mądrości życiowych płynące podczas każdej możliwej okazji od rodziców, dziadków, ciotek i wujków. Gdzie się na imieninach mamy nie odwrócisz, tam znawca wszelkich tematów życiowych dawkuje Ci w nadmiarze swoje złote rady. Masz nie tylko łykać, ale jeszcze grzecznie dziękować, że za darmo.
Dość!
Wszystkim dzieciom, małym i dużym, na pomoc przychodzi Doktor Ania. W swojej niewielkiej książce (jak masz chwilę, to jest to dawka na raz) #takie tam pieprzenie2020 wybebesza cały ten chory organizm i bez skrupułów wycina syf trawiący zdrowe tkanki naszego dobrego samopoczucia. To jest Dekalog Rozsądnego Człowieka na miarę naszych czasów.
1. Nie będziesz miał autorytetów innych przede mną.
Nauczeni w domu, że mamy cicho siedzieć, gdy starsi mówią i całować sygnety za to, że chcą dzielić się z nami swą mądrością, wywracamy gałami pod zamkniętymi powiekami, gdy słyszymy, że oni dłużej, oni więcej, oni bardziej… Oni swoje przeżyli więc nam teraz wytłumaczą, żebyśmy my już przeżywać nie musieli. Tyle, że my przeżywać chcemy! Mało tego – chcemy po swojemu! I mamy do tego pełne prawo. A mędrcy świata, monarchowie, muszą to uszanować. Inaczej nie mamy o czym gadać.
2. Nie wzywaj swojej przyszłości nadaremno.
Ach, te urocze pogróżki od ludzi, którzy kochają nas nad życie i troszczą się o nas na każdym kroku: jeszcze zobaczysz! Jeszcze wspomnisz moje słowa! Będziesz tego żałować! Aż się cieplej robi na sercu, gdy człowiek usłyszy takie słowa otuchy. Na szczęście nie musimy och słuchać. To nasze życie, nasza droga, nasze błędy. Albo ktoś mówi: dasz radę! Albo niech zamilknie na wielki.
3. Pamiętaj, aby ASAPy i DEDLAJNY święcić.
Jasne, że warto być pracowitym i dążyć do swojego celu uparcie. Tylko zanim zamkniemy się w korporacyjnym pokoiku bez okien, żeby przez dwadzieścia godzin na dobę tłuc w klawiaturę, zastanówmy się, jaki jest nasz cel. Czy to aby na pewno dekada poświęcona na orkę dla kogoś? Warto się zatrzymać i zastanowić nad tym, czego chcemy i jaka jest do tego droga. To nie jest łatwe, ale bardzo potrzebne, jeśli chcemy być szczęśliwi.
4. Zamknij oczy i czcij.
Matkę, ojca i małżonka. Bez refleksji, bez stawiania granic, bez dbania o swój komfort. To taki patriarchalny obrazek, nadal w głowie wielu mędrców. Ten obrazek czas zdeptać, połamać i wyrzucić. Czas postawić siebie w centrum i uderzyć ręką w stół, gdy dzieje nam się krzywda. Jeśli czujemy, że musimy ciągle coś z siebie dawać, dopasowywać się do cudzych oczekiwań, wysłuchiwać krytyki i przyjmować pokornie oznaki niezadowolenia, to relacja nie jest zdrowa. Albo trzeba ją leczyć albo odrzucić. Jeśli nie tolerują nas najbliżsi, to jest to ich strata. Rodziną mogą być przyjaciele, zwierzęta. Wbrew powszechnej opinii, rodzinę można sobie wybrać.
5. Nie zabijaj. Chyba że tylko wyrażasz swoje zdanie.
Tutaj mieszczą się te wszystkie szpilki, szpileczki i potężne sztylety wygłaszane pod płaszczykiem: mam prawo wyrazić swoje zdanie!. Ty nie wbijasz nikomu do chaty, żeby krytykować jego dywan, a przecież masz prawo! To, że ma się do czegoś prawo, nie oznacza, że koniecznie trzeba z niego zawsze i wszędzie korzystać. A jak już ktoś jest w tej kwestii bardzo uparty, to Ty masz prawo zakończyć tę relację i napawać się ciszą i spokojem. Doktor Ania poleca!
6. Po bożemu i przy zgaszonym świetle.
Tak jak w naszym kraju wszerz i wzdłuż sami eksperci, tak seksu się tu nie uprawia, nikt nie widział, ciiiii. Dzieciom ani słowa, bo to sprawy dorosłych, a dorośli też niech w czterech ścianach z tematem siedzą, żadnych rozmów o potrzebach i seksualności. Publicznie, to albo gołe baby na okładkach magazynów na stacjach benzynowych, albo lalki pozbawione narządów płciowych. A przecież seks jest ważnym elementem naszego życia, potrzebnym do pełnego szczęścia i zadowolenia. Dajmy już spokój tym katolickim naukom rodem ze średniowiecznych klasztorów i zawalczmy o to, by nam było dobrze!
7. Nie kradnij. Chyba że masz wąski horyzont, kij w dupie, kompleksy lub inny problem.
Tutaj są te wszystkie przemiłe, wygłaszane w miłości i trosce katy dla wiary w siebie: po co ci to? Czemu chcesz na siłę tak zrobić? Nie uda ci się i co zrobisz? I mój faworyt: co ludzie powiedzą?
Czyli siedzimy cichutko, nie wychylamy się, jesteśmy nieszczęśliwi, ale przynajmniej jacyś tajemniczy ludzie, którym bardzo leży nasz los na sercu, nic nie powiedzą. Wszystko w imię tej pomocy, która ma nam życie ułatwić i oszczędzić cierpienia. No i cierpienia nie ma, ale nie ma też mocy, energii, zapału, samorealizacji, dobrego samopoczucia, wiary w siebie, sympatii do siebie i jeszcze kilku innych składników. Cierpienia nie ma, ale jakoś tak wszyscy nieszczęśliwi. A przecież to Ty i tylko Ty decydujesz, jak chcesz żyć. I tylko Ty jesteś w stanie nabrać odwagi do realizacji swoich marzeń.
8. Nie mów fałszywego świadectwa. Chyba że wypada.
Wracamy do klasyków. Najpierw: co ludzie powiedzą? Jacy ludzie? Czemu oni się nami interesują? Skąd mają kompetencje do oceniania innych? Czemu to, co powiedzą, ma jakieś znaczenie? Na te pytania nie ma już odpowiedzi. Bo ludzi jest dużo, każdy skupiony raczej na sobie, a do tego każdy mówi co innego. Zaraz po tych ludziach są hasła: powinnaś! Bo wypada! Co i komu wypada, znów pozostaje tajemnicą. Coś wypada i w związku z tym, Ty masz się wpisywać w sztywne ramy. Tego już wystarczy. Wszyscy jesteśmy OK. Niedoskonali, nie zawsze pełni energii, niekoniecznie grzeczni i wykrochmaleni. Każdy inny, wszyscy ciekawi i wartościowi.
9. Pożądaj żony/męża i dziecka.
Każda normalna kobieta pragnie mieć rodzinę i rodzić dzieci. Każdy zdrowy facet marzy o synu! A jak nie to nie jesteś normalna ani zdrowa. Doktor Ania już pisze receptę: spuścić ciśnienie, zastanowić się nad własnymi pragnieniami, a nie tymi, które ktoś w nas próbuje zaszczepić. Nie ma uniwersalnego wzorca na szczęście. Za to jest do wyboru wiele dróg do niego prowadzących i żadna z nich nie jest lepsza ani gorsza. I już. To jest właśnie takie proste.
10. Oraz kredytu na trzydzieści lat.
Według powszechnego przekonania człowiek sukcesu to ten zamożny, z wielką furą, domami tu i tam oraz wakacjami w luksusach. Ale to powszechne przekonanie to znowu mit. Dla jednych sukces to miliony monet na koncie i pięć rezydencji, dla innych stary, odremontowany van i adres co miesiąc inny. Żaden z tych modeli nie jest lepszy ani gorszy. Każdy ma swoje definicje sukcesu, szczęścia i spełnienia. Ważne, żeby nie dreptać ścieżkami wybrukowanymi tymi wszystkimi wypada, należy, powinnaś…, tylko poświęcić trochę czasu na refleksję i znaleźć własny kierunek. Ten pasujący właśnie do nas.
Wszystkim, małym i dużym polecam lekturę książki #takietampieprzenie 2020. Mam dwie córki i na pewno ją im podsunę w odpowiednim czasie. Przydałaby się taka pozycja na liście lektur szkolnych. Zdecydowanie lepiej zrobiłaby młodym Polkom i Polakom niż Potop i Nad Niemnem razem wzięte. Nawet jak te dzieła pomnożymy przez wszystkich Chłopów tego świata.