Change font size Change site colors contrast
Moda

Jak nie dać się wyprzedażom

8 stycznia 2018 / Alina Katarzyna Awiżeń

Styczeń to w komercyjnym świecie mody wielkie zamknięcie sezonu zimowego i długo wyczekiwany przez wielbicieli shoppingu okres wyprzedaży.

Mniej i bardziej znane marki szykują na ten czas promocje i oferty cenowe kusząc z czasem coraz większymi zniżkami. Na największy szał liczyć można w sieciówkach posiadających, dzięki masowej produkcji, spory margines marży, dzięki czemu oferują zniżki nawet do 70%. Przy takich ofertach łatwo stracić...

Styczeń to w komercyjnym świecie mody wielkie zamknięcie sezonu zimowego i długo wyczekiwany przez wielbicieli shoppingu okres wyprzedaży. Mniej i bardziej znane marki szykują na ten czas promocje i oferty cenowe kusząc z czasem coraz większymi zniżkami. Na największy szał liczyć można w sieciówkach posiadających, dzięki masowej produkcji, spory margines marży, dzięki czemu oferują zniżki nawet do 70%.

Przy takich ofertach łatwo stracić głowę i zapomnieć o rozsądku. Niezdecydowanie często ustępuje poczuciu, że możemy załapać się na super okazję i kupić coś za grosze. W końcu to tylko 30 czy 20 złotych. Nawet, jak poleży w szafie, to nie szkoda. Ale czy na pewno? Czy faktycznie stać nas na to, żeby nasze kilkadziesiąt złotych leżało nieużywane w czeluściach garderoby? Czy to faktycznie okazja i oszczędność?

Rok rocznie wpadając w wyprzedażowy szał łapałam się na tym, że rzeczy kupione pod wpływem magii niskiej ceny, bez przemyślenia i planu, były tymi, które przy okazji porządków w szafie wędrowały do worka „do oddania” jako całkiem nowe, raz czy dwa założone, a czasem nawet z metką. Raz pokusiłam się o eksperyment i zliczyłam, ile wydałam na te jednorazowe przyjemności. Kwota około 300-400 zł uświadomiła mi, że za tę cenę mogłabym mieć moje wymarzone szpilki lub dobrej jakości torebkę, z której  korzystałabym znacznie częściej.  Ponieważ jednak zdarzało mi się faktycznie złapać w szale wyprzedaży ciekawe rarytasy służące mi później latami, postanowiłam nie rezygnować z nich do końca, lecz wyznaczyć taktykę pozwalającą uniknąć błędów zakupowych nie tylko w tym szalonym okresie.

Podobnie jak w przypadku jakichkolwiek innych czynności, również przy zakupach odzieżowych warto przyjąć zasadę planowania.

Prostym narzędziem jest przygotowanie listy zakupów, z której często korzystamy wybierając się do supermarketu na cotygodniowe (lub częstsze) uzupełnienie zasobów lodówki. Pozwala to uniknąć zakupu produktów, których nie potrzebujemy, a tym samym zaoszczędzić pieniądze. Tak samo warto postąpić w przypadku ubrań. Wiedząc, że brakuje nam t-shirtów, eleganckich spodni, płaszcza czy sukienki na wielkie wyjście, jesteśmy w stanie ograniczyć czas na rekonesans do określonej grupy asortymentu, a także odciąć się od atakujących z każdej strony pokus w postaci super świecącej cekinowej kurteczki, której nie będziemy mieć odwagi nigdy założyć.

Kolejną istotną zasadą, gdy już wybierzemy cudowne i zachwycające ciuszki, a nawet udamy się z nimi do przymierzalni, jest odpowiedzenie sobie na trzy bardzo ważne pytania:

  1. Czy mam to z czym nosić? Czy w mojej szafie znajdują się ubrania i dodatki, które będą do tego pasowały? Jeśli nie, oznacza to, że dana rzecz nie pasuje do naszego stylu i wymaga dalszych inwestycji, więc istnieje ryzyko, że nigdy jej nie założymy lub konieczne będzie wydanie kolejnych niebotycznych sum na dodatkowe akcesoria, co znacznie może nadszarpnąć nasz budżet.
  2. Czy nie mam już czegoś podobnego w swojej szafie? To pułapka, w którą najłatwiej wpaść. Skoro mam już coś takiego, na pewno pasuje do wszystkiego i jest w moim stylu. Ale kiedy nosić kolejny szary/czarny sweterek z dekoltem w serek? Skoro już trafiłaś na wyprzedaże, zakładam, że nie masz obranej taktyki Marka Zuckerberga, którego codziennym uniformem są dżinsy, bluza i szary t-shirt. Oznacza to, że któryś ze sweterków nie załapie się na wyjście poza szafę, bo po prostu o nim zapomnisz. Oszczędź sobie czasu i kasy i ostatecznie kup go sobie chociażby w innym kolorze.
  3. Na jaką okazję będę to nosić? Najlepiej jeśli uda nam się znaleźć chociaż dwie lub jedną, ale często powtarzającą się. Bo niestety, ale bluzka na dyskotekę techno, w przypadku gdy ulubione nasze wyjścia w ostatnim czasie to koncerty w sali kameralnej i teatr, nie będzie najlepszym wyborem. Podobnie rzecz ma się z sukienką na wesele, gdy nie mamy żadnego w planie. Nie kupujmy na wszelki wypadek. To rzadko się sprawdza. Gdy przychodzi dana okoliczność, okazuje się, że mamy już inny pomysł i tak czy inaczej wędrujemy do sklepu po nowy ciuch.

Ostatnia ważna zasada, którą sama stosuję najczęściej w przypadku wyprzedaży.

Wymaga wcześniejszego przygotowania i bywa ryzykowna, sprawdza się jednak w stu procentach. Ponieważ łatwo poddaję się ubraniowym pokusom, przyjęłam taktykę obowiązującą w przypadku rzeczy, które fajnie byłoby mieć, ale nie są pierwszej potrzeby. Wiąże się to też z tym, że nie umiem poruszać się w sklepowej rzeczywistości przypominającej lumpeksy, gdzie ekspozycja ucieka na plan dalszy i wszystko wrzucone jest w jedną przestrzeń opatrzoną czerwonymi banerami z napisem SALE. Mianowicie wyszukuję wcześniej interesujące mnie egzemplarze, jeszcze przed okresem wyprzedaży, a gdy zacznie się szał, sprawdzam tylko, czy załapały się na obniżkę. Taki przemyślany z wyprzedzeniem zakup pozwala mi oszczędzić sporo czasu, jednak trzeba być przygotowanym na to, że danego produktu już nie będzie, bądź nie będzie objęty promocją. Tak czy inaczej ryzyko kupienia kolejnej nieprzydatnej rzeczy maleje w tym wypadku niemal do zera.

 


Designed by Freepik

Ciało

Poznaj 5 makijażowych trendów, które warto wypróbować podczas karnawałowych imprez

14 stycznia 2025 / The Mother Mag

Karnawał to doskonały moment, aby eksperymentować z makijażem i wypróbować nowe trendy.

Te 5 tiktokowych inspiracji warto przetestować w 2025 roku! Sprawdź, jakie kosmetyki pomogą ci stworzyć modny look na karnawałową imprezę!

Efekt satyny – balans między połyskiem, a matem

Efekt glazed glam to nie twoja bajka, a mocny mat rodem z lat 90-tych zabija twój naturalny glow? Wybierze efekt satyny! Świeża cera z naturalnym glow, bez nadmiernego błyszczenia. Ten efektowny kompromis między matem, a mocnym, lustrzanym blaskiem królował podczas wiosenno-letnich pokazów mody, ale sprawdzi się także podczas karnawałowych imprez.

Pielęgnacja, efekt upiększenie i protekcja przed promieniowaniem UV– czego chcieć więcej? Krem idealnie stapia się ze skórą wyrównując koloryt i delikatnie korygując niedoskonałości, a dodatkowo nawilża, wygładza i zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek oraz cieni pod oczami. Fotostabilne filtry skutecznie chronią skórę przed fotostarzeniem. Kremowa formuła nie roluje się i nie zapycha porów, daje satynowe wykończenie bez efektu maski. Witaminowy krem od MIYA Cosmetics dostępny jest w 3 odcieniach.

Fokus na złoto i srebro

Metaliczny połysk sprawdzi się doskonałe w makijażu oczu. Mocna srebrzysta kreska w stylu cat eye może być bohaterem całego looku. Jednak to nie jedyna opcja aby zabłysnąć podczas karnawału. Co jeszcze warto wypróbować? Połącz złoto i srebro, aby uzyskać mocny efekt metalicznego glow na powiece.

  • Nałóż złoty cień na wewnętrzny kącik oka i środek powieki, a srebrny cień zaaplikuj na zewnętrzną część powieki i delikatnie rozetrzyj granice połączeń.

Blask odmieni także smokey eye – nadając mu nowego wymiaru.

  • Rozświetl górną powiekę złotym lub srebrnym cieniem. Dolną linię rzęs podkreśl czarną kredką lub bardziej delikatnie cieniem – rozetrzyj granice. Dodaj czarny eyeliner i podkreśl mocno rzęsy czarnym tuszem do rzęs. Chcesz dodać większego dramatyzmu? Wybierz sztuczne rzęsy.

Efektowny błysk sprawdzi się nie tylko na powiekach. Efektowny glow sprawdzi się też na kościach policzkowych, dekolcie czy ramionach.

Fot. Metaliczny eyeliner w płynie odcień Chrom line, FaceBoom make-up, cena: ok. 32 zł

Ten metaliczny eyeliner sprawia, że każda kreska na powiece wygląda magicznie! Aplikacja jest precyzyjna i niezmiernie łatwa, dzięki wygodnemu pędzelkowi.

Fot. Płynne cienie do powiek w odcieniu Duochrome Pearl, FaceBoom make-up, cena: ok. 27 zł

Z tym cieniem – efekt metalicznego błysku na powiekach masz gwarantowany! Silnie napigmentowana formuła utrzymuje się na skórze przez wiele godzin, zachowując pełnię intensywności. Cień może być stosowany samodzielnie lub jako wzmocnienie dla błyszczących cieni prasowanych, albo jako lśniący topper dla cieni matowych. W ofercie znajdziesz także cień w odcieniu złota – Golden Moon.

Neonowy zawrót głowy

Fluorescencyjne cienie w odcieniach limonkowej zieleni, głębokiego fioletu, jaskrawego błękitu czy fukcji dodadzą spojrzeniu wyjątkowego wyrazu i świetnie wpiszą się w atmosferę karnawału. Nałóż neonowe cienie koncentrując się na ruchomej cześć powieki, dodaj wyraźną kreskę, mocno wytuszuj rzęsy i voilà!

Glitter glam – w roli głównej brokat

Brokatowy makijaż to wręcz karnawałowa klasyka! Brokat możesz użyć zarówno na powiekach, kościach policzkowych, a błyszczyk z lśniącymi drobinkami dopełni look!

Fot. Błyszczyk do ust- shine on nude 04, FaceBoom make-up, cena: ok. 35 zł

Jest super trwały i gwarantuje ustom efekt ultra połysku 3D. Docenisz go również za nowoczesny, wygodny aplikator-pacynkę, którą z precyzyjnie nałożysz błyszczyk na usta.

Berry lips – usta soczyste, jak dojrzałe owoce

Postaw na odcienie inspirowane kolorystyką dojrzałych owoców – świeżo zebranych jeżyn, soczystych malin, leśnych jagód, a twoje usta będą wyglądały soczyście i zmysłowo. Na wieczorne gale sprawdzą się pomadki dające mocniejsze krycie, w makijażu dziennym wystarczy, jak kolor nałożysz i delikatnie rozetrzesz palcem, bez mocnego podkreślania konturu ust konturówką.

Ten żelowy tint gładko rozprowadza się na skórze ust, ale możesz go stosować także do policzków lub powiek. Daje połyskujące wykończenie w odcieniu dojrzałych, ciemnych winogron. Intensywność koloru możesz intensyfikować – nakładając kolejną warstwę.

Karnawał to idealny czas, aby bawić się makijażem. Nie bój się eksperymentować!

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo