Change font size Change site colors contrast
Rozmowy

,6 pytań do’, czyli mini wywiad z Sylwią Luks

17 maja 2018 / Monika Pryśko

Jej turbany noszą dziewczyny i ich córki w całej Polsce!

Jej firma Looks by Luks wspiera kobiety w walce z rakiem. Sylwia Luks to też czuła #instamama i kobieta, która nie boi się chcieć więcej. Dziewczyny, poznajcie się. :) Jaki masz pomysł na swoje macierzyństwo? Powiem szczerze, że mój początkowy pomysł mocno odbiegał od tego, jak aktualnie podchodzę do macierzyństwa. Jestem typem pracoholiczki,...

Jej turbany noszą dziewczyny i ich córki w całej Polsce! Jej firma Looks by Luks wspiera kobiety w walce z rakiem. Sylwia Luks to też czuła #instamama i kobieta, która nie boi się chcieć więcej. Dziewczyny, poznajcie się. 🙂

Jaki masz pomysł na swoje macierzyństwo?

Powiem szczerze, że mój początkowy pomysł mocno odbiegał od tego, jak aktualnie podchodzę do macierzyństwa. Jestem typem pracoholiczki, gorzej, bo o zgrozo perfekcjonistki… Zanim urodziłam, byłam pewna, że szybko wrócę do swojej pracy w korporacji. Ba, nawet brałam pod uwagę powrót po 6 miesiącach, ponieważ w ogóle nie mogłam się nadziwić, jak można tyle zostać z dzieckiem w domu. Byłam pewna, że się zanudzę (hehe jak bardzo się myliłam ;)). Cały czas powtarzałam, że po urodzeniu Teo będziemy żyć jak dawniej, czyli dużo pracować, wychodzić sami i podróżować. Oczywiście życie zweryfikowało moje podejście. Ponieważ jestem osobą bardzo emocjonalną, totalnie zakochałam się w swoim synku i z momentem jego przyjścia na świat wiedziałam, że nikt mnie nie zaciągnie do pracy tak szybko. Oczywiście w kwestii wychodzenia okazało się, że wcale nie było mi tak łatwo zostawiać go pod czyjąś opieką. Na szczęście, jeśli chodzi o podróże, to tu się za wiele nie zmieniło, bo od samego początku dużo podróżujemy i dzieci wcale nie przeszkadzają w tym, aby to były dalekie kierunki, takie jak chociażby Meksyk. Po urodzeniu córki trochę wyluzowałam i rzeczywiście zaczęłam pozwalać sobie na wyjścia sama z mężem, a nawet wreszcie na wyjazdy na weekend bez dzieci (wiem wiem, trochę to trwało ;)). Teraz dzieci nie stanowią dla nas żadnego ograniczenia. Staramy się wychowywać je na altruistów szanujących naturę i własne zdrowie. Dbamy o to, aby pielęgnowały relacje z najbliższymi. Uczymy zdrowo gotować i jeść. Spędzamy razem jak najwięcej czasu przytulając się, dużo rozmawiając, czytając książki i wygłupiając się.

Twoje dziecko pyta – mamo, co robisz w życiu? – co odpowiadasz?

Jestem szczęśliwa, spełniam się. Na każdej płaszczyźnie, jako matka, żona i kobieta. Dbam o to, aby żyło nam się dobrze. Projektuję turbany, organizuję spotkania dotyczące zdrowego stylu życia, prowadzę konto na Instagramie godząc to wszystko z wychowaniem dzieci.

Jaki jest twój ulubiony kobiecy rytuał?

Zdecydowanie babskie spotkania z moimi przyjaciółkami to jest to. W zeszłym roku miałam przyjemność zorganizować niesamowity wieczór panieński mojej przyjaciółki w Camp Spa na łonie natury i powiem tyle, gdyby byli bliżej, to bywałabym tam częściej i to byłby właśnie mój rytuał. Nigdzie indziej się tak jeszcze nie zrelaksowałam jak tam, a do tego w doborowym damskim towarzystwie. Mam nadzieje, że w tym roku również uda mi się odwiedzić to miejsce. Powoli już zbieram naszą babską ekipę. 🙂

 

Które trzy rzeczy czy sytuacje dały Ci ostatnio najwięcej satysfakcji?

Największą satysfakcję dają mi codziennie moje dzieci. To, jak się kochają, jak do siebie mówią, dzielą się między sobą, tulą. Dosłownie nie mogą bez siebie żyć. Mówią sobie ‚,kocham Cię’’. Nie ma dla mnie większej radości, niż patrzeć na ich relację. Oczywiście potrafią się też tłuc i zabierać sobie różne rzeczy, ale zdecydowanie okazywanie sobie miłości jest u nich na pierwszym miejscu. Cholernie mnie to cieszy, że tak je wychowujemy i mam nadzieję, że zaprocentuje to w przyszłości, a ich relacja zawsze będzie taka fajna jak teraz.

Dużo satysfakcji daje mi ostatnio również moja praca. Wypromowanie mody na turbany w naszym kraju strasznie mnie cieszy. W szczególności, kiedy potrafią one o dziwo budzić u nas wiele kontrowersji. Osobiście lubię łamać stereotypy, a przede wszystkim uwielbiam wyszukiwać nowe trendy. W tym wypadku decyzja o szyciu turbanów okazała się strzałem w dziesiątkę, bo zawładnęły one modą w tym sezonie i to mi daje ogrom satysfakcji. Firma się rozrasta, zaczęliśmy zatrudniać ludzi i powoli wchodzimy na rynki zagraniczne. Sama się muszę czasem uszczypnąć, bo nie dowierzam, że w tak krótkim czasie udało nam się rozkręcić firmę.

Najfajniejsze jest jednak to, że moja decyzja o wspieraniu Stowarzyszenia Niebieski Motyl poprzez sprzedaż turbanów doprowadziła do wielu ciekawych projektów. Zaczęłam prowadzić warsztaty w szpitalach na oddziałach onkologicznych z wiązania turbanów dla kobiet w trakcie chemioterapii. Pierwszy taki warsztat odbył się w Kielcach i został bardzo dobrze przyjęty. W czerwcu odbędzie się kolejny w Poznaniu, a następny ma być w Szczecinie. Podczas każdych takich warsztatów, dodatkowo oprócz chust, dziewczyny dostają moje turbany. Energia, jaka towarzyszy takim warsztatom, poziom wzruszenia są nieporównywalne z niczym innym. A wisienką na torcie jest fakt, że coraz więcej firm zwraca się do mnie z pytaniem, jak można tego typu partnerstwo nawiązać, bo też chcą poprzez sprzedaż wspierać organizacje charytatywne.

Spontanicznie czy z kalkulatorem? Jak warto wg Ciebie podchodzić do życia?

Jestem typem organizatorki, wręcz uwielbiam organizować i planować. Ale do życia zdecydowanie podchodzę na spontanie. Mój znak zodiaku to Strzelec, a to oznacza, że spontan to moje drugie imię. Potrafię z dnia na dzień spakować walizkę i pojechać z dziećmi na drugi koniec Polski, ale za to na pewno świetnie to zorganizuję. Jedyną sferą życia, do której nie podchodzę spontanicznie, jest zdrowie mojej rodziny. Bardzo o nie dbam, pilnuję diety i odpowiedniej suplementacji. Sama borykam się z Hashimoto, moje dzieci i mąż są alergikami, więc jestem bardzo konsekwentna i systematyczna jeśli chodzi o kwestie zdrowotne.

Czym jest według Ciebie hasło Mother-Life Balance?

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka. 🙂 Jak już wspomniałam, przy pierwszym dziecku właśnie tej równowagi mi brakowało, ponieważ dopiero przy drugim zrozumiałam, jak ważne jest dla mnie bycie kobietą, a nie tylko matką. Ważne jest dla mnie np. osiąganie sukcesów zawodowych i samorealizacja. Cenię sobie spędzanie czasu z mężem czy przyjaciółmi, oddawanie się swoim pasjom, takim jak jazda konna czy poszerzanie swojej wiedzy o zdrowym stylu życia. Mój mąż od początku jest bardzo zaangażowany w opiekę nad dziećmi. Mam też ogromne wsparcie swojej mamy, która dużo mi pomaga na co dzień, więc mam ten komfort i szczęście, że mogę się teraz spełniać na wielu płaszczyznach. Prawda jest taka, że początkowo rola mamy pochłonęła mnie totalnie, ba, wciąż się uczę, żeby swoje potrzeby traktować równie poważnie w myśl zasady ‚,szczęśliwa mama, szczęśliwe dziecko’’ i jest coraz lepiej. Jako że marzy nam się jeszcze jedno dziecko, to może przy trzecim wrzucę wreszcie totalnie na luz. 🙂

Rozmowy

,5 pytań do’, czyli mini wywiad z Alą Borowicz

15 lutego 2018 / Monika Pryśko

Sama nie wiem, co mi się bardziej podoba - jej fotograficzne relacje z podróży czy plakaty, które sprzedaje w swoim sklepie MyScandi.

Wydaje się żyć poza wyścigiem szczurów, poza codziennym pędem za karierą… Ciekawe, czy jest tak naprawdę? Jaki masz pomysł na swoje macierzyństwo? Jestem mamą Zosi od ponad 4 lat. Zosia już na samym początku okazała się być idealnym przykładem tzw. ‚high...

Sama nie wiem, co mi się bardziej podoba – jej fotograficzne relacje z podróży czy plakaty, które sprzedaje w swoim sklepie MyScandi. Wydaje się żyć poza wyścigiem szczurów, poza codziennym pędem za karierą… Ciekawe, czy jest tak naprawdę?

Jaki masz pomysł na swoje macierzyństwo?

Jestem mamą Zosi od ponad 4 lat. Zosia już na samym początku okazała się być idealnym przykładem tzw. ‚high need baby’ w dodatku z ciężką odmianą AZS, czyli atopowego zapalenia skóry, spowodowaną alergią na roztocza. Będąc w ciąży i zaraz po urodzeniu mojej córki starałam się wszystko planować, analizowałam wszystkie zachowania, starałam się, aby wszystko przebiegało książkowo. Ale tak się nie da. Każde dziecko jest inne i nie ma co wzorować się na zasadach  z książek, magazynów czy internetu. Owszem mogą nam one pomóc, wyjaśnić parę rzeczy: dlaczego tak się dzieje a nie inaczej, ale myślę że najlepszą radą służy nam nasza macierzyńska intuicja. Już od dłuższego czasu jej ufam i wiem, że to właśnie my – mamy – wiemy, co jest najlepsze dla naszego potomstwa. A ja po prostu staram się być dobrą ‚kumpelką’ dla mojej córki. Już od najmłodszych lat traktuje ją jako ‚małą dorosłą’ i pozwalam w miarę możliwości na to, aby uczyła się na własnych błędach.

Jaki jest twój ulubiony kobiecy rytuał?

To trochę banalne, ale moim ulubionym kobiecym rytuałem jest zaparzenie sobie kawy i wypicie jej w ciszy i spokoju. To takie codzienne oderwanie się od obowiązków i 10 min tylko dla mnie.

Które trzy rzeczy czy sytuacje dały Ci ostatnio najwięcej satysfakcji?

Jedną z takich sytuacji było wydanie papierowej wersji przewodnika po Wyspach Kanaryjskich, nad którą pracowałam prawie całe poprzednie wakacje. Było mi bardzo miło, kiedy po powrocie z kolejnej wyprawy czekała na mnie świeżo wydrukowana książka, w której wraz z innymi autorkami mogłam podzielić się swoją wiedzą o wyspach, które są tak bliskie mojemu sercu. Jeśli chodzi o inne rzeczy czy sytuacje to trudno się zdecydować, gdyż jest ich bardzo dużo. To chociażby codzienna satysfakcja z rozwoju mojej córki, z tego jak dobrze radzi sobie z codziennością i jak przezwycięża dziecięce problemy. Satysfakcja z tego, jak wiele już umie i z tego, że to po części dzięki nam, jej rodzicom, jest taka samodzielna.

 

Spontanicznie czy z kalkulatorem? Jak warto wg Ciebie podchodzić do życia?

Nasze, a więc i moje całe życie rodzinne od samego początku jest spontaniczne.  Od momentu poznania się, przeprowadzkę do innego kraju, powrót do rodzinnego kraju po latach emigracji, założenie rodziny, a nawet po przygarnięcie domowego zwierzyńca praktycznie wszystko wynikło samo z siebie i na zasadzie spontaniczności. Nasze plany po dziś dzień wybiegają jedynie na kolejne pół roku i kolejną wyprawę, jaką mamy w planach. Można by powiedzieć, że żyjemy od wyjazdu do wyjazdu. A gdyby tak pomyśleć, ile rzeczy jest w kolejce do zrobienia, jak w końcu nowe schody w domu czy postawienie kominka w salonie, to i tak najpierw na pierwszym miejscu stawiamy zakup kolejnych biletów na samolot.

Czym jest według Ciebie hasło Mother-Life Balance?

Jasne! To hasło powinno być wpajane każdej przyszłej mamie. 🙂 Bo oprócz bycia Mamą, jesteśmy również MY. Musimy o tym pamiętać i starać się nie zatracać w macierzyństwie bez reszty. Jestem zdania, że każda mama powinna znaleźć czas dla siebie. Czas na realizowanie swoich marzeń, pragnień czy hobby. Myślę, że bez swoich małych przyjemności, które zrozumie tylko inna kobieta czy mama, nie będziemy w stanie dawać z siebie 100%  dla naszej rodziny.

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo