Angelina / 25 lat / Nowy Sącz
Mama opowiadała mi, że kiedy byłam małą dziewczynką, może czteroletnią, bawiłam się z kuzynami na podwórku. Mama zaniepokojona moją nieobecnością w pobliżu poszła mnie szukać i znalazła – gdzieś za stodołą, gdzie chłopcy podobno rozebrali mnie, żeby sobie popatrzeć.
W podstawówce chłopaki mieli fajną zabawę w klepanie dziewczyn w tyłek, na środku korytarza, przy wszystkich. Nikt na to nie reagował, prosiłam, żeby tego nie robili, bo mimo ogromnego poniżenia, to również bolało fizycznie, nic to nie dawało. Jednego dnia „kolega” z innej klasy wciągnął mnie do chłopięcej szatni przed wuefem. Ściągnął ze mnie spodnie przy wszystkich, razem z majtkami. Pamiętam, że w tym upokorzeniu i złości na to, co się wydarzyło, poszłam do wychowawcy chłopaka i wszystko powiedziałam, dodając, że liczę na jakieś konsekwencje. Nie było ich. Później też się zdarzały głupie teksty czy przypadkowe macanki.
Karolina / 20 lat / Warszawa
Kilka miesięcy temu będąc na wakacjach z facetem, z którym się spotykałam, dowiedziałam się, że poza mną jest też inna kobieta. Od razu ją o tym poinformowałam na Facebooku, ta jednak mnie zbyła. Facet zaczął się wyżywać na mnie psychicznie, mówiąc, że jestem głupia, że jeszcze raz coś do niej napiszę, to pożałuję. W międzyczasie zgwałcił mnie trzy razy, za pierwszym razem stawiałam opory, wyrywałam się i krzyczałam, ale bezskutecznie. Był zbyt silny. Przy kolejnych dwóch razach już tylko leżałam i czekałam ze łzami w oczach na koniec. Dlaczego nie uciekłam? Byliśmy za granicą, a ja nie miałam pieniędzy na powrót, nawet nie miałam jeszcze konta w banku, żeby ktoś bliski zrobił mi przelew. Bałam się, że mnie zostawi w jakimś lesie 2 tysiące kilometrów od domu. Na koniec zapytałam go, dlaczego to zrobił, czy naprawdę mój ból sprawiał mu przyjemność? Odpowiedział: „Taka natura”.
Natalia / 21 lat / Warszawa
Jak miałam 17 lat byłam na imprezie sylwestrowej. Domówka, ponad 100 osób. Nie wypiłam dużo, ale szybko ścięło mnie z nóg. Znajomy zabrał mnie do innego pokoju, ja głupia, niczego nie świadoma, weszłam z nim. Czułam się już mocno pijana. I wtedy zaczął bardzo natarczywie mnie obmacywać. Żadne „nie” totalnie go nie interesowało. Przygniótł mnie swoim ciałem i próbował rozbierać. Nie wiem, co się wtedy ze mną stało, czy to był alkohol czy szok. Nie mogłam się za nic w świecie ruszyć. Nagle mocno oprzytomniałam, ale tylko psychicznie. Zaczęłam krzyczeć, że tak, ja też tego chcę, ale strasznie chce mi się pić i musi NATYCHMIAST mi coś przynieść, że wtedy się zgodzę. Długo nie chciał się zgodzić, ale chyba mi uwierzył, bo poszedł. Szybko wybiegłam z pokoju i szukałam swoich znajomych. Powiedziałam im o tym, co się stało, ale nikt sobie z tego nic nie zrobił. Usłyszałam „ale przecież nic Ci nie zrobił?’’ Nie zrobił, bo udało mi się przechytrzyć pijanego, napalonego faceta. A co, gdyby mi się nie udało? Już był przecież blisko, a ja nie miałam wystarczająco fizycznej siły, żeby go odpędzić od siebie. I nie, nie byłam wulgarnie ubrana. Byłam szkolną brzydulą, ważyłam jakieś 20 kg więcej niż teraz, zmagałam się z uciążliwym trądzikiem na twarzy. Ale dla niego, jak widać, to nie miało znaczenia, tak samo jak moja odmowa i bałaganie, by mnie zostawił.
Ela / 32 lata / Gdańsk
Jestem sekretarką i wiele razy starsi panowie, goście mojego szefa, znacząco zmniejszali dystans, na przykład podchodząc do mnie blisko, odgarniając mi włosy z ramion i poprawiając mi kołnierzyk.
Marcelina / 26 lat / Warszawa
Gwałt.
Dominika / 23 lata / Warszawa
Gdy byłam młodsza, byłam molestowana.
Agnieszka / 19 lat / Lublin
W kolejach mazowieckich, o 8:00 rano, jakiś obleśny facet koło 50-tki raczył klepnąć, a raczej pomacać mnie po tyłku, jak wysiadałam z pociągu. Byłam tak przestraszona, a raczej zszokowana, że nie zdążyłam zareagować, poza tym, jak w takiej sytuacji zareagować, gdy ludzie dookoła udają, że nie widzą. Po prostu uciekłam z tego pociągu. Typ był łaskaw obdarzyć mnie uśmieszkiem pełnym dumy, a ja nadal mam lekką traumę.