Kasia / 21 lat / Warszawa
Jak byłam jeszcze w liceum, pojechałam na parę dni do domku znajomego na Sylwestra. Jednego dnia przyszedł jakiś chłopak, znajomy znajomego, którego nie znałam wcześniej. Poszłam spać. Obudziłam się, bo ktoś mnie dotykał. Dotykał moich piersi pod ubraniem oraz wsadzał mi palce w pochwę. Byłam przerażona. Odepchnęłam go i zaczęłam krzyczeć. Wkurzył się. Zarówno on jak i gospodarz powiedzieli, że sama tego chciałam, że go zachęciłam. Przez resztę nocy siedziałam na krześle i się trzęsłam. W tym czasie mój oprawca chodził po pomieszczeniu i widać było, że jest na mnie wkurzony. Okazywał mi to.
Gosia / 40 lat / Gdańsk
Smutne podwójnie, gdy dzieje się to w rodzinie, prawda? A jednak wieś (wybaczcie, ale stwierdzam fakt, a nie go oceniam) molestowaniem stoi.
Wujek, sąsiad, „zaprzyjaźniony” z rodziną – ot, a to przypadkiem musnął biust przechodząc. Albo głęboko w oczy spojrzą (na oczach ciotek!) i robią to z pełnym przyzwoleniem. Żadne nocne dyskoteki. Biały dzień, „bezpieczny” dom.
„
– Przecież to twój wujek.
– Ale ciociu…
– A daj spokój, niech sobie pomaca”
Nie.
Za pierwszym razem, gdy powiedziałam: nie rób tak, zaśmiał się.
Za drugim razem powiedziałam od razu, że jeśli jeszcze raz mnie dotknie, pójdę na policję.
Jednak – to ja wyjechałam. Nie byłam pewna, czy starczyłoby mi sił.
Kinga / 19 lat / Warszawa
Przemoc seksualna, to nie tylko ta fizyczna, to także te wszystkie kretyńskie i niewybredne żarty, których kobiety non stop muszą słuchać. W Polsce jest na to przyzwolenie, nikt nie postrzega tego jako czegoś złego, mało tego – nawet my, kobiety, często się z tego śmiejemy, robiąc dobrą minę do złej gry.
Jestem otwartą osobą i nie mam problemów z poruszaniem tematów tabu (w końcu jesteśmy w Polsce, tu prawie wszystko to tabu), ale ten dotyka mnie bardziej, niż mogłoby się wydawać.
Po tym, co się stało, nie chciałam z nikim rozmawiać, ani o tym, ani o czymkolwiek innym. Wcześniej towarzyska, optymistyczna dziewczyna nagle stała się zamkniętą w sobie pesymistką, która wręcz całkowicie odcięła się od jakichkolwiek kontaktów ze znajomymi.
Ktoś mi może zarzucić, że przecież od zawsze jestem arogancka i pyskata, że prowokuję swoimi wypowiedziami, bo mówię, co myślę, a to się czasem może nie spodobać. Mogę się z tym zgodzić, ale nikt mi nie wmówi, że to była moja wina… Miałam 13 lat. TRZYNAŚCIE. A jemu najzwyczajniej w świecie ufałam. Miałam go za przyjaciela. Okazał się kimś zupełnie innym.
Wcześniejsze wydarzenia, tez nie były moją winą. Wiele razy słyszałam uwagi na temat swojego wyglądu i nie chodzi tu o ubiór, bo nigdy nie byłam z tych, które świecą tyłkiem, żeby przypodobać się facetowi, chodzi o wygląd, na który nie mamy wpływu, mianowicie o piersi, czy właśnie o tyłek, który od zawsze u mnie rzuca się w oczy.
Nie miałam na to wpływu, a moi rówieśnicy w klasach 4-6 szkoły podstawowej mieli świetny ubaw wykrzykując na przerwach, że „w to dupsko to wchodzi ci pęczek bananów”.
Marta / 19 lat / Warszawa
Kiedy miałam 15 lat, kolega mojego starszego brata zachęcał mnie i szantażował, żebym wysyłała mu erotyczne zdjęcia.
Agnieszka / 20 lat / Warszawa
Mój kolega próbował mnie zgwałcić, kiedy spałam. Drugi kolega spał obok, kiedy to się działo. Byli dla mnie jak bracia i często spaliśmy w jednym łóżku, nigdy wcześniej nie próbował się do mnie zbliżyć w ten sposób. Mój były chłopak wykorzystał mnie, kiedy nie byłam świadoma. Żadna z tych spraw nie została zgłoszona na policję. Nikt z moich znajomych czy rodziny o tym nie wie.