Magdalena / 30 lat / Warszawa
7 lat – wychowawca na zimowisku przyszedł do mnie pod prysznic i chciał mnie myć; 15 lat – „znajomy” zgwałcił mnie; kilkakrotnie w komunikacji miejskiej byłam dotykana; 23 lata – stalker, nachodził mnie kilka dobrych miesięcy, dzwonił, wyzywał i opowiadał „świństwa”.
Monika / 22 lata / Warszawa
Miałam 6 lat, gdy opiekunka wsadzała mi np. długopis w pochwę.
Paula / 23 lata / Gdańsk
Pracuję na recepcji hotelowej. Nie raz dostawałam propozycje nie na miejscu. Nie przeszkadza mi, gdy mężczyzna pyta, czy mam ochotę na drinka po pracy. Przeszkadza mi, jak taki gość wraca pijany w nocy do hotelu, rzuca na ladę kilkaset złotych i mówi jednoznacznie: ‘’w pokoju mam więcej pieniędzy’’. Raz pewien gość zostawił mi w kopercie 700 zł napiwku, prezerwatywę i liścik ‘’chyba wiesz, co to oznacza :)’’.
Antonina / 18 lat / Piaseczno
Mój przyjaciel upił mnie i chciał zgwałcić. Jego znajomi to nagrywali. W szkole rozpowiedział, że to ja chciałam.
Anna / 24 lata / Warszawa
Szukając pracy i wysyłając swoje CV na stanowiska sekretarek/recepcjonistek/asystentek zarządu, dostawałam bardzo często odpowiedź, że mogłabym zostać osobistą asystentką ze zdecydowanie większą pensją, bo zawierałaby dodatek za spędzanie czasu z szefem.
Ewa / 21 lata / Warszawa
Jechałam autostopem na praktyki w Kolnie, to było ok. 10 km, nie chciało mi się po prostu tyle iść. Stanęłam przy drodze, pomachałam i już trzeci samochód się zatrzymał. Byłam ubrana normalnie, spodnie za kolano, kurtka, męski T-shirt.
Pan kierowca był miły, wypytywał mnie o praktyki, co na nich robię, klasyczny small talk, nie zrobił nic podejrzanego. Pomimo tego, że mieszkał 5 km od mego miejsca docelowego, podwiózł mnie prawie pod drzwi. Kiedy chciałam wysiąść, on zablokował drzwi. Spojrzałam na niego, a on nerwowo ściskał kierownicę i się stresował. Spytałam: wtf?, proszę mnie wypuścić. On na mnie spojrzał i powiedział „1000 zł.” Pytam co?. „1000 zł za godzinę seksu ze mną”. Zamurowało mnie. Totalnie nie wiedziałam, co zrobić, a mężczyzna wyglądał na takiego normalnego faceta po 40-stce. Udało mi się tylko wykrztusić, że mam chłopaka. Wtedy złapał mnie za kolano i powiedział: „Chłopak nie jest problemem. 2000?” Wtedy otrzeźwiałam, kazałam mu się natychmiast wypuścić. Był mocno zagubiony, zapytał, czy nie chcę jego numeru, gdybym się namyśliła. Powiedziałam, że absolutnie nie, on otworzył drzwi, a ja tak szybko nie biegłam w całym moim życiu.