Eliza / 39 lat / Gdańsk
Szkoła podstawowa. Bawię się z grupą dzieciaków, z krzaków obserwuje nas zwyrol, nagi od pasa w dół.
Rodzice puścili mnie w pierwszą samotną podróż pociągiem. W drzwiach toalety spotykam masturbującego się jegomościa.
Liceum. Dwa niezależne od siebie wesela. Dwóch czyichś tam wujków, którzy podczas kurtuazyjnego powitania próbują wepchnąć mi swój jęzor do ust!!!
Wizyta u ciotki. W nocy budzę się czując, jak jej mąż pakuje mi rękę w majtki. Nie zrobiłam afery, bo moi Rodzice by tego nie przeżyli…
Jakieś 3 lata temu. Spotykam sąsiada, którego nie widziałam od lat. Typ podchodzi i bez żenady łapie mnie za pierś. Dostał w pysk…
Kasia / 21 lat / Gdańsk
Brat mojej babci ma dwóch synów. Bardzo nieudanych synów. Teraz są alkoholikami, jeden co chwila trafia na komisariat i do psychiatryka. Gdy byłam mała i przychodziłam do babci, zawsze chodziłam się do nich bawić. Do nich i ich siostry. Na czym polegała jedna z zabaw? Kazali mi się kłaść do łóżka i ściągnąć spodnie. Zawsze kładł się ze mną jeden z braci, również ze ściągniętymi spodniami. Ja miałam dotykać jego przyrodzenia, a on mojej cipki. I tak po prostu. Trzymał rękę i kazał mi trzymać swoją. Nie wiedziałam, o co chodzi. Nie wiedziałam, że to złe. Byłam za mała.
Olga / 30 lat / Czechy
Od gwizdania czy głupich tekstów na ulicy zaczynając, po teksty kolegów z klasy odnośnie mojego za dużego biustu kończąc. Niestety byli też tacy, co nie uznawali słowa „nie” wypowiedzianego przeze mnie. Do dzisiaj mam z tym problem…
Asia / 32 lata / Radomsko
Pracowałam w biurze w fabryce jako jedyna kobieta. Raz miałam zły humor w poniedziałek z rana i byłam niemiła dla panów z produkcji, którzy coś ode mnie chcieli. Kiedy myśleli, że nie słyszę, jeden powiedział do drugiego: „Jakbyś ją wreszcie przeruchał, to od razu by jej się humor poprawił”. Innym razem do tego samego biura przyjechał facet, który świadczył usługi dla firmy, w której pracowałam. Był nietrzeźwy, podszedł do mnie i położył na mnie swoje łapska.
Joanna / 31 lat / Iznota na Mazurach
Kilku próbowało, ale jeden dostał w ryj, drugiemu strzeliłam pierwszym, co miałam pod ręką i nie wiem, skąd się pod Jadłodajnią Filozoficzną cegła wzięła. A od trzeciego, który mi coś wsypał do drinka, uratowała mnie koleżanka-barmanka, chowając totalnie naćpaną na zapleczu.