Change font size Change site colors contrast
Rozmowy

Jaga Hupało – mother born to create

20 lipca 2018 / Anna Goleniewicz

Jaga Hupało, ikona polskiego fryzjerstwa, kreatorka wizerunku, rewolucjonistka stylu wielu polskich gwiazd...

A prywatnie? Mama dwóch wspaniałych córek: Ani i Antonii. O tym, jak można łączyć te dwie sfery życia, rozmawiałyśmy w jej domu, przy lustrzanym stole. To nie metafora. Wierzchnia część stołu stojącego w kuchni Jagi to w rzeczywistości tafla lustra. Jak twierdzi Jaga, odbija już to, co nowe. Lustro przykryło solidny,...

Jaga Hupało, ikona polskiego fryzjerstwa, kreatorka wizerunku, rewolucjonistka stylu wielu polskich gwiazd… A prywatnie? Mama dwóch wspaniałych córek: Ani i Antonii. O tym, jak można łączyć te dwie sfery życia, rozmawiałyśmy w jej domu, przy lustrzanym stole. To nie metafora. Wierzchnia część stołu stojącego w kuchni Jagi to w rzeczywistości tafla lustra. Jak twierdzi Jaga, odbija już to, co nowe. Lustro przykryło solidny, drewniany blat wielopokoleniowego stołu.To rozmowa o świadomym macierzyństwie, sile kobiecych relacji i pięknym spełnieniu w swojej pasji. Z Jagą Hupało rozmawiała Anna Goleniewicz.

Jaga, pochodzisz z wielodzietnej rodziny i bardzo tradycyjnego, ciepłego domu. Jaka była Twoja mama? Czy była dla Ciebie wzorem?

Dla mnie moja mama jest wzorem niedoścignionym do dzisiaj. Pełna miłości, opiekuńczości, poświęcona dzieciom i rodzinie, bardzo pracowita. Swoją czułością potrafiła obdzielić ośmioro swoich dzieci. Będąc jedną z osób zmuszonych do przesiedlenia, dom jest dla niej bazą poczucia bezpieczeństwa i miłości, jest fundamentem życia i podstawą rodzinnych relacji. Niezmiennie bardzo lubi to miejsce, a więź z nim jest tak silna, że niechętnie je opuszcza. Dom jest jej wielką radością, spełnieniem i siłą, dlatego nieustannie go pielęgnuje, remontuje, organizuje w nim rodzinne spotkania, a przede wszystkim wspaniale w nim króluje. Ta potrzeba tworzenia własnego królestwa jest u mnie bardzo podobna.

A kiedy poczułaś, że sama chcesz być mamą?

Przyglądałam się sobie. Mając 24 lata byłam jedyną dziewczyną w swoim otoczeniu, która nie miała rodziny i która nie była jeszcze mamą. Wtedy myślałam, że być może to nigdy nie będzie mi dane. Kiedyś klientka powiedziała mi, że mężczyznę swojego życia poznam po tym, że poczuję, że będę chciała mieć z nim dziecko. To pomogło mi odkryć swoje potrzeby i w odpowiednim momencie usłyszeć w sobie głos macierzyństwa. Gdy poznałam tatę Ani to nie chciałam zamknąć oczu, żeby go przypadkiem nie zapomnieć. To było jak objawienie. Potem, gdy Ania była w brzuszku już 3 miesiące, przyśniła mi się malutka dziewczynka na mojej dłoni. Od tej pory już nigdy nie czułam się samotna.
A gdy byłam w ciąży z Antonią, moja intuicja podpowiedziała mi coś niezwykłego. Oglądając film ,,Człowiek legenda” zobaczyłam niewyraźny obraz twarzy aktorki patrzącej przez okno statku, poczułam impuls i szeptem powiedziałam wtedy do mojego męża: tak będzie wyglądała nasza córeczka. Od tej pory wiedziałam, że to będzie dziewczynka, a w przyszłości piękna kobieta, według mnie podobna do aktorki z filmu. To oczywiście kwestia sporna w naszym domu, ale faktem jest, że to jeden z naszych ulubionych filmów i niezmiennie powód żywych dyskusji odnośnie podobieństwa.

Jesteś mamą dwóch wspaniałych dziewczyn, czego w takim razie każda mama powinna nauczyć swoje córki?

Dziękuję, potwierdzam, że są niezwykłe i wspaniałe. Codziennie mamy od nowa szansę uczyć nasze dzieci potęgi miłości, tego jak kochać siebie i innych – dając im akceptację i pomagając budować poczucie własnej wartości. Powinniśmy również starać się nauczyć rozpoznawać potrzeby swoje i innych, pielęgnować wnętrze, ale dbać również o wygląd zewnętrzny, o urodę. Mamy też szansę pokazywać im niezależność, czyli podstawę wolności. Według mnie, cenna jest też umiejętność rozpoznawania i wyrażania swoich emocji, potrzebna przy budowaniu relacji ze sobą i ze światem, rozwój talentów czy ich poszukiwanie oraz wszechstronna edukacja, która jest drogą do zrozumienia i empatii. To również odnosi się do radzenia sobie w trudnych, stresujących sytuacjach. Doskonale wiem, że na tej liście są wielkie słowa i tematy, które w prozie życia i zmienności losu mogą być wielokrotnie poddawanie próbie i że oprócz nich są takie, które serce podpowiada na bieżąco wskazując, jak być najlepszym i zaufanym przewodnikiem życia naszego dziecka.

Jesteś taką mamą, jaką chciałabyś być Jaga?

Czasami tak, czasami nie (śmiech). Moje macierzyństwo to proces, który trwa od 27 lat i cieszę się, że nigdy się nie skończy. Ma różne etapy, od euforii, wzniosłych wzruszeń po bezradność i strach. Mam chwile triumfu i momenty zwątpień, które na szczęście szybko mijają. Ania jest już prawie dorosła, zakłada własną rodzinę, zdobyła wykształcenie, eksploruje świat, a ja podziwiam, jak fantastycznie się rozwija. Antonia jest nastolatką, kształtującą swoją tożsamość, budującą odrębność, poszukującą i rozwijającą swoje pasje na moment przed podjęciem dorosłej decyzji o przyszłej edukacji. Z miłości chciałabym być bardzo blisko, ale widząc, jak dorastają i się usamodzielniają, dostrzegam, że czasem muszę się oddalić i uznać ich autonomię. Jeżeli dostrzegę to na czas, uchronię się przed usłyszeniem znamiennych dla okresu dorastania słów „wyjdź, mamo!”. Niezmiennie mój instynkt opiekuńczy karze mi powtarzać: dbajcie na siebie, córeczki. Mam kilka cech, nad którymi świadomie pracuję, na przykład nadwrażliwość i zbyt duża matczyna przezorność. Uczucia związane z macierzyństwem potrafią przeskalować wszystko. Zawsze chciałabym dawać córkom radość dorastania, minimalizując wszelki ból, chciałabym je chronić. Natomiast moja nieuległa, niezależna natura nie pozwoliła mi zaakceptować pewnych pojawiających się wyzwań partnerskich, co przełożyło się na trudne momenty rozstań. Starałam się jednak, żeby życie osobno nie oznaczało zmniejszonego kontaktu z ojcami. Wiem, że jest to trudniejsza wersja, ale była jedyną możliwą dla nas. Bycie mamą oparłam o marzenia o doskonałym domu i partnerstwie, o wyselekcjonowane wzorce, wyciągnięte wnioski, ale okazało się, że to z dzieci i ich potrzeb płynie największa nauka. Gdy brakowało mi pewności, jak poprawnie odczytać ich sygnały oraz przekazać moje intencje, czerpałam z warsztatów, wykładów, konsultacji z profesjonalistami oraz bezcennych porad, które otrzymałam od doświadczonych mam w mojej Pracowni czy przestrzeni szkolnej. Sumując, z każdym dniem staram się być bliżej ideału.

Teraz świadome rodzicielstwo jest czymś oczywistym, dużo się o tym mówi i pisze. Jak to było, kiedy Twoje dziewczyny były małe?

Miałam ogromną siłę płynącą z mojego wnętrza, duży entuzjazm, wiarę w miłość i przeznaczenie. Wszystko wydawało się oczywiste. W wychowaniu moich dziewczynek bazowałam przede wszystkim na intuicji i doświadczeniu oraz mądrości czerpanej od innych mam. To wspaniałe, że teraz nastąpił ogromny przełom świadomości i poszerzenia wiedzy w tym temacie. Już przed urodzeniem dziecka rodzice chodzą do „szkoły rodzenia” i starają się jak najlepiej przygotować na ten moment. Mamy możliwość przeszukiwania Internetu, czytania międzynarodowych artykułów – sam fakt ogromu tej wiedzy może być wspierający, a zarazem przytłaczający. Teoria jest bardzo pomocna, ale zdarza się, że przychodzi do nas po fakcie. Wierzę jednak, że nigdy nie jest za późno na udoskonalanie życia i wspólnych relacji. Im więcej wiem, tym bardziej jestem przekonana, że rodzina to nie tylko miłość czy naturalne emocje, lecz więź, która może być wypracowana. Skończyłam 50 lat, a wciąż z moją mamą dopełniamy jeszcze sprawy, z czasu, gdy nie miałyśmy przestrzeni na nasycenie się swoją bliskością. Właściwie dopiero teraz bywa, że mamę mam na wyłączność, w dzieciństwie jej cenny czas dzieliła pomiędzy kilkoro swoich dzieci i ogrom obowiązków.

A jak nadrabiacie z mamą rzeczy, na które nie starczyło czasu?

Dość szybko podejmowałam dorosłe i radykalne decyzje o samodzielności, marzyłam o innym świecie – kreacji, piękna. Czułam, że to, czego szukam, jest daleko od domu i rodziny. Porwała mnie niezależność, potrzeba stworzenia własnego miejsca, podróże i szkolenia, szkolenia, szkolenia… W symbolicznych, a szczególnie w trudnych chwilach zawsze jednak wracałam do rodzinnego domu. Cały czas miałam wrażenie, że trzeba coś poprawić, przeżywać od nowa. Na przykład po śmierci taty, chorobie mamy i w momentach, gdy kończyły się moje związki. Każde z tych doświadczeń otwierało po raz kolejny te same oraz nowe wątki z mojego życia. Zależało mi, żeby wrócić z mamą do wspomnień, zweryfikować je, uporządkować, a przez to lepiej zrozumieć siebie i życie. Bardzo lubię też, gdy mama wraca do wspomnień ze swojego dzieciństwa i historii wcześniejszych pokoleń. Gdy opowiada, jak zbierała zioła, piekła chleb, chodziła do szkoły, o wyprawach do Wrocławia po piękne ubrania robione na zamówienie: buty, kapelusze, sukienki, o pielgrzymkach do miejsc świętych i dających moc, których bardzo potrzebowała, żeby zmierzyć się ze swoimi wyzwaniami. Te chwile bardzo nas przybliżają, budują zrozumienie i empatię. Mogę z nią tak rozmawiać bez końca, od początku cały czas. Zawsze się smucę, gdy musimy przerwać. Aby wyrazić, jak jest dla mnie ważna, potrafię zmienić swoje zasady. Ostatnio z okazji urodzin obcinałam mamie włosy, które, gdy byłam dzieckiem, zawsze hipnotyzowały mnie długością i objętością, nadając jej nowy kształt, przekazując tym samym swoją energię i dzieląc się darem, który posiadam. Mama rozumie, jakie to jest wyjątkowe i wie, że sztuka fryzjerska to dla mnie sfera sacrum. Kiedyś postanowiłam, że fryzjerstwo potrzebuje konkretnej oprawy, podnoszę je do rangi sztuki. Rezygnacja z tej oprawy jest bardzo rzadka i pokazuje, jak bardzo mama jest dla mnie wyjątkowa. Dzisiaj tak bardzo doceniam naszą relację, że staram się utrzymać ją również za pomocą metafor. Ponieważ mama ma fantastyczną rękę do kwiatów, zbieram dla niej różne okazy roślinne, które ona potem codziennie z miłością pielęgnuje. Mam takie poczucie, że dzięki roślinom mama jest w stałym kontakcie ze mną, że gdy je podlewa, przypomina sobie moją wizytę. Najlepszym sposobem na utrzymanie więzi było podarowanie mamie pieska o imieniu Złota, dzięki któremu szybciej wróciła do zdrowia po dwóch przebytych udarach.

 

A patrząc na to analogicznie, jest coś, co Twoje córki robią tylko z Tobą?

Najbardziej ,,razem” nam wychodzi podczas wyjazdów, kiedy podróżujemy i jesteśmy cały czas ze sobą. Chodzimy na koncerty, do kina, eksperymentujemy z poznawaniem różnych dziedzin sportu, robimy zakupy. Całkiem na poważnie tworzymy razem Burakowską, naszą Pracownię Born To Create. W ramach jej działalności odbywa się bardzo wiele wydarzeń, inicjatyw, spotkań. Między innymi projekt Family Sunday, czyli cykliczne spotkania w wybrane niedziele każdego miesiąca, kiedy gościmy naszych klientów, całe wielopokoleniowe rodziny. To działanie, które zwraca uwagę na budowanie bliskości nie tylko gości, którzy nas odwiedzają, ale też zespołu, którego częścią stają się Ania i Antonia – moje córki, ucząc się odpowiedzialności, zorganizowania, współpracy. Dla nas to wielkie święto i radość, wspaniałe wspomnienia, na przykład gdy będziemy mogli obserwować jak rosną drzewa i kwiaty, zasadzone podczas jednej z wiosennych niedziel lub gdy używamy stworzonych wspólnie ekologicznych produktów do pielęgnacji włosów. Dziewczynki chętnie opracowują atrakcje dla dzieci. Wiedzą, że potrafią stworzyć super atmosferę, ułożyć oprawę muzyczną, zaplanować poczęstunek, posprzątać. Dostrzegają i doceniają, jak ten projekt się rozrasta i z jak szerokimi uśmiechami wychodzą z naszej Pracowni rodziny tego dnia. Wiem, że praca jest moim bardzo silnym atutem, dlatego chcę, żeby poznały jej sekrety. W ramach tego projektu poznają również innych twórców. Ostatnio gościł u nas Teatr Politechniki, który wystawił przedstawienie ,,Jaś i Małgosia”. Zebraliśmy sporą publiczność, wszyscy byli zachwyceni! Jest to wspaniały moment, gdy dzielimy się pasją, wspólnie pracując i bawiąc się.

Teraz dziewczynki pomagają Ci w Pracowni, a jak było wcześniej? Jak udawało Ci się łączyć pracę z wychowaniem dzieci?

Od początku miałam wizję i czułam, że koniecznym jest, by nie tworzyć podziałów: mama – profesjonalistka oraz dom – miejsce pracy, dlatego połączyłam te różne światy. Czułam, że tak będzie najlepiej dla mnie i mojej rodziny. Antonia dosłownie od samego początku jest w Pracowni na Burakowskiej, mieliśmy tutaj drugi dom, mini apartament, w którym nasze dziewczynki przebywały. Na początku bliskość była bardzo ważna, choćby ze względu na karmienie piersią. Z czasem zmieniliśmy mieszkanie, z domu za miastem przeprowadziliśmy się bardzo blisko Pracowni na Burakowskiej, dosłownie apartamentu po drugiej stronie ulicy. Dziewczynki podrosły, a ja uznałam, że mieszkamy w tak niedalekim dystansie, że dodatkowa przestrzeń w Fabryce nie jest już potrzebna. Podróżując służbowo również zabierałam dziewczynki ze sobą. Towarzyszyły mi podczas pokazów w Paryżu czy Nowym Jorku. Tylko raz, gdy pojechałam na biznesowe spotkanie w Paryżu, na recepcji ktoś mi powiedział, że według ich zasad, dzieci nie mogą przebywać na terenie instytucji. No to nie poszłam na to spotkanie.

To jedyny raz, kiedy stanęłaś przed wyborem praca albo dzieci?

Pamiętam wyjazd do pracy w teatrze w Petersburgu, przed którym miałam dylemat, czy zabrać ze sobą Antonię, czy jechać sama. Poprosiłam o konsultację specjalisty, jak zwykle w takich sytuacjach, który podpowiedział mi, że tym razem rozłąka mogłaby być dobrym rozwiązaniem. Pomyślałam, że może to dobry moment, biorąc pod uwagę specyfikę miejsca do którego wyjeżdżam i zimową aurę. Dwukrotnie wyjeżdżałam do Petersburga, było zimno, było trudno. Antonia została tutaj pod opieką, robiła wieczory filmowe w domu i świetnie się bawiła, a ja tam działałam… Obie przeżyłyśmy to bardzo mocno. Myślę, że wtedy zaczęłyśmy pracować nad naszą więzią i niezależnością.

A jak w tej bliskości z dziećmi odnajdywali się Twoi partnerzy, ojcowie dziewczynek?

Rodzicielstwo pochłaniało i satysfakcjonowało nas w pełni, ojcowie dziewczynek byli cały czas obecni, dumni i szczęśliwi. Jestem przekonana, że ich więź z dziewczynkami była i jest mocna, wyjątkowa.

Spełniasz się artystycznie, ale Twoja praca ociera się o media i reklamę. Od kilku lat już otwarcie mówi się o tym, jaki wizerunek kobiety był powszechnie kreowany i jaki wywierał wpływ na dorastające nastolatki. Jak uczyłaś swoje córki poczucia własnej wartości, miłości i szacunku do samych siebie?

Dziewczyny są świadome, że świat mediów i reklamy jest kreacją, z którą związany jest wymagający proces. Były przy tak wielu projektach, sesjach, że wyrobiły sobie własne zdanie na ten temat. Między Anią i Antonią jest 9 lat różnicy, to prawie dekada. Obie mają bardzo ciekawe spostrzeżenia. Na pewno nabrały dystansu i dzięki temu zbudowały swoje poczucie wartości, akceptacji własnej osoby. Widzą w świecie kreacji wiele możliwości, jednocześnie ceniąc siłę i piękno natury. Poznawały artystów bezpośrednio, zwyczajnie. Były obecne na planach zdjęciowych, na przykład podczas tworzenia kolekcji letniej, podczas gdy za oknem panowała zima oraz na planach filmowych, na których młoda aktorka odgrywała rolę o wiele starszej kobiety lub kobieta odgrywała rolę mężczyzny. Są więc świadome plastyczności wizerunku czy metamorfoz, które mogą być przeprowadzone i narzędzi, które są do tego wykorzystywane. Realizując swoje pasje, przerabiają to po swojemu, będąc świadome procesu i same go tworząc. Ania w przestrzeni fotografii, Antonia stawiając pierwsze kroki w scenografii i aktorstwie. Mam wrażenie, że autonomiczna postawa moich dzieci wyprzedza trendy. Na przykład umiłowanie natury, które teraz się rozwija, moje dziewczynki miały w sobie od zawsze. Patrząc na to, co ja robiłam, być może w formie buntu i manifestu, wypracowały autonomiczną postawę. Ja z tego buntu wyciągałam wnioski i korygowałam swoje wizje.

Jaka jest definicja kobiecości według Jagi Hupało?

To pierwiastek piękna, wrażliwości, ale też siły, intelektu i opiekuńczości. Kobiecość jest wizjonerstwem, wibrującym pragnieniem miłości. Po prostu Born To Create.

A czujesz się spełnioną kobietą, Jaga? Czy można się spełnić tylko w macierzyństwie? Albo tylko w pracy? Czy spełniona kobieta to taka, która podjęła próbę odnalezienia siebie w każdej z ról?

Grzecznościowo w stosunku do samej siebie chciałabym powiedzieć: tak. Wszyscy wiemy, że chodzi o poszukiwanie równowagi. Dlatego cieszę się, że życie się składa z kilku otwarć, mam szczęście, że dla mnie jednym z nich jest macierzyństwo, kochanie innych i bycie kochanym, innym praca, twórczość, pasja oraz przydatność społeczna itp., i w każdym z nich jest bardzo wiele wątków. Równowagę i spełnienie można odnaleźć akceptując życie w czystej postaci. Jest szansa na to, by odkryć prawdę życia i czuć się w nim spełnionym, dzięki odkryciu swoich potrzeb oraz własnego potencjału. Dzięki znalezieniu równowagi między możliwościami a pragnieniami. Uznaniu ich. I dopiero ocenieniu. To wiedza, którą posiadłam trochę późno w swoim życiu. Fajnie jak intuicja, wewnętrzny głos, podpowiada nam, co robić. Przywilejem dojrzałości jest samookreślenie i wiedza o samym sobie.

Czego życzyłabyś sobie samej?

Zdrowia, szczęścia i miłości – uwielbiam te trzy życzenia w pakiecie. To błogostan, do tego aspiruję. I do wewnętrznego spokoju, żeby nie być takim poszarpanym. Tego najbardziej bym sobie życzyła. Przez ostatnie lata bardzo cierpiałam psychicznie, cierpiała moja dusza. Żyłam w smutku, który powstrzymywał radość życia. Trudne chwile bardzo przewartościowują we wszystkich sferach życia. Chciałabym częściej się uśmiechać do losu – z wzajemnością.

A czego życzyłabyś innym kobietom?

Tego samego. Życzę zdrowia, szczęścia i miłości. Wiem, że to brzmi schematycznie, ale to wcale nie jest takie proste do spełnienia.

Dzieci

Odkryj świat Innowacyjnych Klocków: rozwijające i edukacyjne alternatywy dla klasycznych zabawek

4 grudnia 2023 / The Mother Mag

Kiedy myślimy o klockach, zazwyczaj nasze pierwsze skojarzenia kierują się w stronę słynnych i niezawodnych klocków znany ze sklepowych półek.

Jednak świat klocków rozwija się dynamicznie, oferując znacznie więcej niż tradycyjne zestawy. Na rynku znajdziemy fascynujące, rozwijające i edukacyjne alternatywy, które kształtują umysły dzieci w sposób innowacyjny i inspirujący.

Klocki to jedna z najlepszych form rozrywki zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Budują więź między rodzicem a maluchem, a także pozwalają rozwijać różne ważne umiejętności. Według ekspertów od rozwoju, konstruowanie mniej i bardziej skomplikowanych budowli wpływa na kreatywność, motorykę, precyzję oraz koordynację ręka-oko. Są to niezwykle istotne umiejętności, które pozwalają szybciej się uczyć, a dodatkowo wpływają na sprawniejsze posługiwanie się długopisem. Klocki posiadają prawdziwe „supermoce”, które korzystnie wpływają na rozwój dziecka.

Jakie  supermoce mają klocki?

O tym właśnie będziemy rozmawiać z Panem Tomaszem Pałasz, założycielem marki klocki.edu.pl, który nie tylko zna tajniki tego fascynującego świata, ale także przyczynił się do wprowadzenia na rynek polski wielu innowacyjnych rozwiązań klockowych.

Klocki Morphun

Zanim przekroczymy magiczny próg rozmowy z Panem Tomaszem, przyjrzyjmy się krótko, jak zaczęła się popularność klocków konstrukcyjnych.

Popularność klocków konstrukcyjnych sięga lat 20. XX wieku, kiedy to w Niemczech pojawiły się pierwsze modele tych zabawek. Jeden z pionierów w produkcji klocków to gigant branży, firma  LEGO, której historia rozpoczęła się w 1932 roku. Początkowo klocki były produkowane z drewna, jednak w latach 50. XX wieku firma zaczęła wytwarzać je z tworzywa sztucznego, otwierając nowe możliwości produkcji klocków o różnych kształtach i kolorach.

Popularność klocków rosła z każdym rokiem, dzięki ich uniwersalności, trwałości i możliwości budowania różnorodnych konstrukcji. Klocki zdobyły uznanie wśród dzieci w różnym wieku, stając się nie tylko zabawkami, ale także pomocą dydaktyczną w nauce matematyki, fizyki i innych przedmiotów. Dopiero po drugiej wojnie światowej, gdy pojawiły się modele wykonane z tworzywa sztucznego, ich produkcja stała się bardziej ekonomiczna, co przyczyniło się do wzrostu popularności. Obecnie klocki konstrukcyjne ewoluują, dostosowując się do potrzeb każdego dziecka, niezależnie od wieku.

Dlaczego klocki konstrukcyjne cieszą się niesłabnącą popularnością?

Klocki, a zwłaszcza te w formie konstrukcyjnej, cieszą się niesłabnącą popularnością, ponieważ są uniwersalne i mogą być używane przez dzieci w różnym wieku. Służą do rozwijania zdolności manualnych, kreatywności i logicznego myślenia. Poza tym pozwalają na budowanie różnorodnych konstrukcji, co daje dziecku możliwość rozwijania wyobraźni i kreatywności. Dodatkowo klocki konstrukcyjne są trwałe i mogą być używane przez długi czas, co pozwala na długotrwałą zabawę i rozwój malucha. Warto również wspomnieć, że w sprzedaży znaleźć można również wersje w nieoczywistych formach i kształtach całkowicie bezpiecznych dla dzieci w różnym wieku. Wspaniale sprawdzają się również rozwiązania, które pozwalają na układanie puzzli oraz różnorodnych sześcianów.

Klockowe Opowieści z Pasją: Rozmowa z Panem Tomaszem Pałaszem, Założycielem klocki.edu.pl

Dzisiaj gościmy Pana Tomasza Pałasza, założyciela marki klocki.edu.pl, jednego z najbardziej cenionych ekspertów w Polsce, który od 16 lat z pasją i zaangażowaniem zajmuje się światem klocków. Jego wkład w rozwój tej branży jest niepodważalny, a wprowadzone przez niego innowacje zyskały uznanie zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Pan Tomasz nie tylko dostrzegł, jak istotne są klocki dla rozwijania intelektualnego i kreatywnego potencjału dzieci, lecz także zdołał zamienić tę fascynację w styl życia biznesowy. Od momentu założenia marki zdobył serca klientów, wprowadzając na rynek polski wiele nowatorskich i unikalnych produktów. Jego klocki nie tylko bawią, ale także edukują, rozwijają umiejętności logicznego myślenia i pomagają w kształtowaniu zdolności manualnych.

Klocki Morphun

W trakcie naszego wywiadu dowiemy się więcej o inspiracjach pana Tomasza, jego drodze do sukcesu, oraz o tym, jakie wyzwania napotyka, będąc prekursorem w dziedzinie, która w ostatnich latach zyskała na ogromnej popularności. Z pewnością czeka nas fascynująca podróż po krainie klocków, prowadzona przez eksperta, który nie tylko obserwuje, ale również kształtuje świat tej wyjątkowej formy zabawy i nauki. Zapraszamy do lektury!

The Mother MAG: Dzień dobry!

Tomasz Pałasz: Dzień dobry.

The Mother MAG: Panie Tomaszu, przede wszystkim proszę podzielić się z nami, jak doszło do decyzji o specjalizacji w dystrybucji klocków konstrukcyjnych różnych marek, zamiast skupienia się jedynie na najbardziej znanych klockach na świecie?

Tomasz Pałasz: Decyzja była dość spontaniczna i wynikała z prostej chęci stworzenia biznesu specjalistycznego. Bardziej zależało mi na tym, żeby wyspecjalizować się w czymś, czego na rynku nie ma i taką niszę w tamtym czasie udało mi się znaleźć. Były to klocki konstrukcyjne Morphun i to właśnie od nich ta przygoda się zaczęła. W tamtym czasie na rynku nie było takiej dużej ilości klocków, jak w obecnej chwili. Królowały oczywiście klocki najbardziej znanej marki, natomiast ja zdecydowałem o tym, że na podstawie unikalności samego produktu chciałbym wprowadzać na rynek produkty, które różnią się od najbardziej znanej marki na świecie, ale są też bardziej kreatywne, bardziej rozwijające, posiadają unikalne zalety. I od tego się faktycznie zaczęło.

Kwadratowe klocki marki Morphun mają identyczną wielkość jak Lego DUPLO, łączą się łatwo i wyjątkowo sprawnie. Dzięki temu dzieci szybko osiągają biegłość w konstruowaniu zarówno prostych, jak i bardziej złożonych modeli. Unikalna możliwość budowania po sześciu stronach odróżnia je od tradycyjnych klocków, które zazwyczaj pozwalają na łączenie tylko z dwóch stron. Równoboczne trójkąty i kwadraty, dzięki możliwości podziału co 30º, poszerzają zakres konstrukcyjnych wariantów.

Te wszechstronne klocki mogą łączyć się zarówno poziomo, jak i pionowo, umożliwiając kreację dwu- i trójwymiarowych kształtów oraz modeli. Zestawy Morphun są dopasowane do wieku dzieci, oferując pełną gamę konstrukcyjnych możliwości. W naszym sklepie znajdziesz różnorodne zestawy tej brytyjskiej marki, rozpowszechnianej w ponad 50 krajach na całym świecie. W zależności od wybranego zestawu, dzieci mogą tworzyć budynki, konstrukcje wielowymiarowe, zwierzęta i pojazdy. Każde pudełko zawiera instrukcję składania z podstawowymi modelami budowli, ale klocki posiadają ogromny potencjał twórczy, pozostawiający ostateczny wygląd konstrukcji w rękach dzieci.

Zestawy Morphun dostosowane są do wieku dzieci, oferując różnorodność dla maluchów powyżej 3., 4. i 5. roku życia. Dostępne są w wariantach takich jak „Junior Starter”, „Junior Starter Rainbow”, „Junior”, „Junior Xtra”, „Advanced” i „Advanced Xtra”. Stopień skomplikowania elementów i rodzajów konstrukcji różnią się w zależności od zestawu, dostosowując się do potrzeb różnych grup wiekowych.

The Mother MAG: Jakie czynniki skłoniły Pana do przekonania się, że istnieje zapotrzebowanie na różnorodność wśród klocków konstrukcyjnych dla dzieci na rynku polskim?

Pan Tomasz Pałasz: Jak już wspomniałem wcześniej, po wprowadzeniu pierwszej marki klocków na rynek, inni dystrybutorzy szybko się do mnie zgłosili. Chcieli abyśmy rozpoczęli dystrybucję ich klocków, ponieważ ich marki miały trudności z przebiciem się przez monopol najbardziej znanej marki na świecie. Dzięki stworzeniu niszy i opracowaniu unikalnego modelu biznesowego, który skupia się wyłącznie na klockach konstrukcyjnych, udało nam się pozyskać innych dystrybutorów zainteresowanych wprowadzeniem swoich produktów na rynek polski. Nasza oferta obejmuje teraz klocki z różnych krajów Europy i części świata, prezentując mnóstwo unikalnych marek, takich jak np. Loowi, Wabi czy inne dostępne u nas. Dzięki budowaniu rozpoznawalności marki opartej na wyjątkowych produktach, zdołaliśmy skupić się na specjalizacji w tej branży, co obecnie stanowi rzeczywistą przewagę. Z ponad 16 latami doświadczenia w dziedzinie klocków, zdobyłem obszerną wiedzę dotyczącą tego, jak powinny prezentować się klocki, aby zyskać uznanie klientów, oraz jakie korzyści mogą wynikać z różnych modeli klocków dla dzieci w różnym wieku. Dzięki naszym zdolnościom marketingowym, udało nam się efektywnie przekazywać informacje o jakości klocków bezpośrednio za pośrednictwem naszej strony internetowej i mediów społecznościowych.

Osoba zastanawiająca się między klockami drewnianymi a magnetycznymi może odkryć innowacyjne drewniane klocki magnetyczne WABI z technologią Dynamic Magnet. Dzięki niej klocki te łączą się z każdej strony, a magnesy obracają się, co sprawia, że zabawa staje się jeszcze bardziej fascynująca.

Klocki Wabi łączą tradycję z nowoczesnością, zachowując drewnianą strukturę (z drewna bukowego), ale o bardziej bezpiecznych, oszlifowanych krawędziach. Są kolorowe dzięki zastosowaniu nowoczesnych farb wodnych, co nadaje im intensywne kolory i dodatkowo podnosi poziom bezpieczeństwa. Dzieci już od 3. roku życia mogą bezpiecznie bawić się tymi klockami.

Innowacyjność klocków Wabi polega na zamkniętych magnesach w każdym klocku, umieszczonych w nawierconych otworach z kapturkiem. Dzięki temu klocki łączą się z każdej strony, eliminując problem odpychających się magnesów. W zestawie znajduje się 7 różnych kształtów, a instrukcja podaje mnóstwo możliwości budowy pięknych modeli.

Dodatkowym atutem klocków Wabi jest uroczy Wrabik, który z pewnością zdobędzie serca dzieci. Z klocków można tworzyć nie tylko wieże, ale także zwierzątka, pojazdy czy elementy garderoby. Zabawa stymuluje rozwój dzieci, uczy liczenia, ćwiczy dykcję i rozwija wyobraźnię przestrzenną. Dziecko spotyka się z podstawami fizyki w zabawie, co sprawia, że nauka jest naturalna i przyjemna. Klocki WABI są proste, ale jednocześnie stanowią wyzwanie, co sprawia, że są idealne do długotrwałej zabawy i nauki. Aspekt edukacyjny zasługuje na wysoką ocenę!

 

Natomiast zabawki Loowi to nowoczesne zestawy klocków dla dzieci, umożliwiające tworzenie trójwymiarowych konstrukcji. Wyróżniają się one innowacyjnymi elementami o charakterystycznym, okrągłym kształcie, przypominającym budowę atomu. Każda kulka posiada wgłębienie i okrągłe wypustki po bokach, umożliwiające łatwe łączenie pod wpływem nacisku. Dzięki wysokiej jakości plastikowi, z którego zostały wykonane, klocki są trwałe, a jednocześnie lekkie.

Manipulowanie poszczególnymi elementami odbywa się intuicyjnie, nie wymagając od dziecka użycia siły. Każdy zestaw jest sprzedawany w praktycznych pudełkach, wraz z ilustrowanymi instrukcjami, umożliwiając dziecku odtworzenie konkretnych konstrukcji i eksperymentowanie z różnymi kombinacjami elementów.

Zestawy klocków Loowi zyskują popularność ze względu na swoje unikalne cechy. Pomimo stosunkowo krótkiego czasu obecności na rynku, zdobyły uznanie zarówno dzieci, jak i rodziców. Są trwałe, łatwe w łączeniu i rozłączaniu, lekkie oraz oferują różnorodne możliwości wykorzystania. Dodatkowo, poradnik dla początkujących ułatwia eksplorację kreatywnych potencjałów klocków.

Zestawy tematyczne klocków konstrukcyjnych Loowi cieszą się popularnością zarówno wśród chłopców, tworzących z pasją rozbudowane projekty, jak i dziewcząt, które z równym entuzjazmem konstruują nowe, fascynujące konstrukcje. Opakowania są praktyczne, umożliwiające utrzymanie porządku po zakończonej zabawie.

The Mother MAG: W jaki sposób dokonuje Pan selekcji produktów do oferty, aby zapewnić klientom różnorodność i innowacyjność, jednocześnie utrzymując wysoką jakość?

Tomasz Pałasz: Przeprowadzam bardzo selektywny proces wyboru nowych produktów. Miałem okazję uczestniczyć w większości międzynarodowych targów branżowych, takich jak te w Norymberdze, Hongkongu, Szanghaju czy Kantonie. Oferta zabawek konstrukcyjnych jest ogromna, ale nie wszystkie spełniają moje oczekiwania pod względem unikalności. Używam często słowa „unikalność”, ponieważ każdy system konstrukcyjny dostępny w naszym sklepie różni się od siebie. Stymulują one różne zdolności, prezentują różne sposoby zabawy i różne metody łączenia. Można znaleźć klocki drewniane, plastikowe, piankowe, a nawet lekko elastyczne. Wybieram nowe produkty intuicyjnie, dodając do naszej oferty kilka produktów rocznie.

Każdy z tych produktów wymaga jednak pewnych modyfikacji, takich jak zmiana opakowania, dodanie instrukcji czy rozmowy z producentem, aby dostosować je do specyfiki polskiego rynku. W Polsce rynek klocków konstrukcyjnych jest konkurencyjny, dlatego musimy oferować produkty wyróżniające się nie tylko samymi sobą, ale także najwyższą jakością wykonania i wartością edukacyjną. Większość klocków w naszej ofercie to klocki edukacyjne, wpływające bezpośrednio na rozwój dziecka.

The Mother MAG: Czy zauważył Pan specyficzne korzyści wynikające z promowania mniej znanych marek klocków konstrukcyjnych? A może jest to dla Pana również elementem wspierania innowacji w dziedzinie zabawek dla dzieci?

Pan Tomasz Pałasz: Tak, zauważyłem, że większość klientów, którzy się do nas zgłaszają, nie ma świadomości bogactwa różnorodności dostępnych marek klocków konstrukcyjnych. Dla wielu Polaków te najbardziej popularne klocki to synonim prawdziwych klocków, a większość nie zdaje sobie sprawy z istnienia wielu innych systemów konstrukcyjno-edukacyjnych.

W przypadku klocków dla dzieci powyżej 3 roku życia, szczególnie zauważam, że specjalizowanie się w jednej branży pozwala mi doradzić klientom właściwą ścieżkę rozwoju dziecka poprzez odpowiednie wybieranie zabawek. Zawsze zaczynam pytania od wieku dziecka, a następnie kieruję się budżetem, zdolnościami oraz tym, jakie klocki dziecko już posiada. Dzięki temu jestem w stanie dostosować zakup do indywidualnych potrzeb klienta, umożliwiając mu znalezienie odpowiednich zabawek dla dziecka. Uważam, że dobrze dobrana zabawka, dostosowana do wieku dziecka, ma kluczowe znaczenie dla satysfakcji z zabawy i właściwego rozwoju. Kiedy dziecko otrzymuje zabawkę nieadekwatną do swojego wieku, zazwyczaj albo nie interesuje się nią zbytnio, albo bawi się nią niewłaściwie, co skutkuje negatywnym nastawieniem do tego konkretnego rodzaju zabawki. W rezultacie tego zjawiska notujemy spadek sprzedaży, ponieważ rodzice informują, że ich dziecko nie przejawia zainteresowania daną zabawką. W moim przekonaniu główną przyczyną tego niepowodzenia jest niewłaściwe dostosowanie zabawki do wieku dziecka.

The Mother MAG: Jakie wyzwania napotyka Pan przy wprowadzaniu nowych produktów?

Pan Tomasz Pałasz: Przede wszystkim, napotykamy wyzwania edukacyjne. Bardzo się staramy edukować klientów poprzez media społecznościowe, blogi oraz różnego rodzaju targi i spotkania branżowe. Chcemy przekazać, że klocki konstrukcyjne to nie tylko te najbardziej znane na świecie, ale że w naszej ofercie znajduje się ponad 30 różnych marek, każda z własnym systemem konstrukcyjnym. Każda marka ma swoją unikalność, złożoność i sposób łączenia klocków.

Każdy produkt, czy to klocki Meli, Klocki Little Architect czy inne, ma swoje zastosowanie w terapii dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Naszym celem jest pokazanie, że klocki to nie tylko zabawka, ale również narzędzie wspierające rozwój dzieci. Stworzyliśmy program edukacyjny Klocki Konstrukcyjne w Terapii Dzieci SPE, aby wykorzystać potencjał klocków do wspierania rozwoju dzieci. Jesteśmy zaangażowani w edukację i promowanie świadomości, że klocki to nie tylko zabawa, ale również narzędzie edukacyjne. Mógłbym o nich rozmawiać godzinami, ale chciałem się skupić na najważniejszych aspektach tej rozmowy. Po 16 latach pracy z klockami, wciąż jest to moja największa pasja. Uwielbiam się nimi bawić, sprzedawać i słuchać opinii klientów, co pomaga mi wybierać kolejne produkty do oferty. Dla mnie klocki konstrukcyjne to najfajniejsze i najlepsze zabawki dla dzieci.

Seria klocków Little Architect jest oparta na głównym założeniu stymulowania wszechstronnego rozwoju dziecka poprzez budowanie przy użyciu dołączonych kart pracy do poszczególnych zestawów. W ramach tej serii, karty pracy obejmują różnorodne tematy, takie jak postacie, zwierzątka czy dowolne elementy otaczające dziecka (Build a Picture). Inne zestawy skupiają się na literach i cyfrach (Zestaw Litery i Cyfry). Dodatkowo, dzieci mogą łączyć zabawę z różnymi zestawami, zachęcając je do tworzenia podpisów dla wcześniej zbudowanych obiektów.

Seria Little Architect nie tylko rozwija kreatywność i dostarcza doskonałej zabawy, ale również sprzyja naukowemu opanowywaniu zasad ortografii oraz poprawnego zapisywania wyrazów. Jednym z imponujących elementów zestawów jest ich bogata liczba części – w komplecie Little Architect-Build a Picture znajdziemy aż 900 elementów! Dołączone tabliczki znacznie ułatwiają proces budowania, umożliwiając planowanie rozmieszczenia elementów i zapewniając trwałość i odporność konstrukcji na ewentualne upadki z dużej wysokości.

 

Firma Meli to małe, rodzinne przedsiębiorstwo z południa Polski, specjalizujące się w projektowaniu i produkcji kreatywnych klocków, które nie tylko dostarczają rozrywki, ale także wspierają proces nauki. Producent kładzie nacisk nie tylko na atrakcyjną zabawę i wartość edukacyjną, lecz także na najwyższą jakość wykonania, bezpieczeństwo oraz innowacyjny design oferowanych produktów.

Klocki Meli wyróżniają się nietypowym podejściem do zabawy, rozwijając wyobraźnię, kreatywność i zdolności manualne dzieci. Mogą być używane zarówno indywidualnie, jak i w grupie. Produkty marki Meli dostępne w sklepie klocki.edu.pl cechuje nie tylko najwyższa jakość, aspekty edukacyjne i atrakcyjny design, ale także pełne bezpieczeństwo dla najmłodszych użytkowników. Klocki Meli posiadają certyfikat CE, potwierdzający ich zgodność z normami bezpieczeństwa dla zabawek przeznaczonych dla dzieci. Dodatkowo, ich skład jest wolny od szkodliwych substancji, takich jak ftalany, BPA czy PVC.

Zabawki marki Meli doskonale sprawdzą się jako prezent, na przykład z okazji urodzin czy Dnia Dziecka. Bezpieczeństwo, jakość i edukacyjny charakter produktów sprawią, że zarówno dziewczynki, jak i chłopcy z pewnością będą zadowoleni z takiego upominku.

 

The Mother MAG: Panie Tomaszu, bardzo dziękujemy za tę rozmowę. Była dla nas bardzo inspirująca. Zaciekawiliście nas innymi możliwościami klocków, niż te, które wszyscy znamy. Koniecznie musimy je przetestować!

Niezwykłe opcje poza klasyką, doskonałe do znalezienia pod choinką

Wybór klocków konstrukcyjnych jako prezentu to doskonały pomysł, ponieważ są one nie tylko uniwersalne, ale także rozwijające. Kreatywne zabawki pozwalają dzieciom na rozwijanie wyobraźni, zdobywanie umiejętności manualnych, a także przyswajanie wiedzy matematycznej czy programowania w innowacyjny sposób. Wartości dodane, takie jak trwałość i bezpieczna konstrukcja, sprawiają, że są to prezenty, które nie tylko dostarczają chwil radości, ale również wpływają na długotrwały rozwój dziecka.

Ostatnie trendy, takie jak klocki magnetyczne, programowalne, drewniane, matematyczne czy muzyczne, otwierają przed dziećmi nowe, fascynujące światy kreatywności. Te innowacyjne podejścia do koncepcji klocków pozwalają na rozwijanie różnorodnych umiejętności, od przestrzennego myślenia po naukę kodowania czy odkrywanie harmonii dźwięków.

Podsumowując, choć modele budowane z klocków LEGO są niekwestionowaną ikoną tego rodzaju zabawek, warto eksplorować różnorodność rynku i odkrywać unikalne możliwości, jakie oferują inne marki. Dzieci, bawiąc się różnymi rodzajami klocków, nie tylko rozwijają się intelektualnie, ale również uczą się czerpać radość z kreatywnego odkrywania świata. Odkryjmy razem te fascynujące światy klockowej kreatywności, które inspirują i rozwijają z każdym ułożonym elementem.

This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Mother-Life Balance to zdecydowanie mój plan na macierzyństwo po urodzeniu drugiego dziecka.

Sylwia Luks

The Mother Mag to mój ulubiony magazyn z którego czerpię wiele porad życiowych oraz wartościowych treści!

Leszek Kledzik

The Mother Mag logo